*PERSPEKTYWA WIKTORA*
Po jakiejś półtorej godziny razem z Pasulą udajemy się do miejsca wskazanego przez chłopaka, którego wcześniej spotkał blondyn.
Nawet sobie nie wyobrażacie jak w tym momencie się czuje. To jest uczucie zdenerwowania, radości, ulgi, złości i nadziei. Wszystko naraz się skumulowało, przez co nawet trudno jest mi o czymkolwiek innym myśleć. Jedynie tylko mam w głowie to aby jak najszybciej uwolnić miłość mojego życia.
Po dziesięciu minutach jesteśmy na miejscu, gdzie od razu moim oczom pomimo ciemności ukazuje się czarnowłosy chłopak. Siedzi na ławce i patrzy coś na telefonie w totalnym skupieniu i lekkim napięciu.
-Hej- zaczyna Janek podchodząc do niego. Teraz dopiero podnosi na nas wzrok. Dostaje gęsiej skórki na widok jego czarnych jak czarna dziura tęczówek.
-W końcu- odpowiada- Pięć minut spóźnienia- posyła nam chytre uśmieszki- Zaprowadzę was tam. Tylko prosze. Nie zróbcie niczego głupiego. Słuchajcie się mnie.
-Obiecuje. I Wiktor też- blondyn szturcha mnie lekko w ramię. Kiwam głową.
-Czyli to ty jesteś tym jej całym chłopakiem, co nie?- patrzy teraz na moją twarz, zakładając ręce na piersi- Dużo mi o tobie opowiadała.
Nie wiem dlaczego ale nagle mój organizm zabuzował. Czuje jakieś dziwne uczucie i lekką niepewność odnośnie tego chłopaka. Nie mam pojęcia czy mogę mu na 100 procent zaufać. Janek chyba też bo posyła mi niepewne spojrzenie.
-A co takiego?- marszczę brwi, zakładając rece na piersi i przechylając lekko głową w prawo.
-No na przykład to, że zostaliście parą przed tłumem ludzi i jeszcze kamerą która was nagrywała- prycha- Gadała mi coś o jakimś SBM, ale szczerze ci powiem że za chuja nie wiem co to takiego. Tak naprawdę całe moje życie opiera się na siedzeniu i patrzeniu jak mój ojciec torturuje, a czasem i nawet zabija innych ludzi. Nigdy nie miałem okazji posłuchać muzyki lub pooglądać bajek dla dzieci. Nie miałem dzieciństwa- oznajmia, po czym widzę na jego twarzy ogromny smutek, a w oczach ból.
W tej chwili robi mi się go strasznie szkoda i przez jakąś chwilę moja złość rozpływa się. Wcale nawet nie powinienem być na niego zły. To jego ojciec jest wszystkiego winien a nie on. To jednak troche głupie ponieważ ma już chyba z 20lat. Trochę dziwne, że do tej pory nie spierdolił.
-A ile ty w ogóle masz lat?- pyta nagle Pasula, jakby mi czytał w myślach.
-17- mówi, na co obaj otwieramy szeroko oczy- Tak wiem. Mój wygląd dodaje mi pare lat. Przyzwyczaiłem się już do tego. Dobra wsiadajcie do auta i jedziemy.
I teraz dopiero zauważam czarnego mustanga na krawędzi chodnika. Zajmuje szybko siedzenie pasażera, Janek z tyłu, a chłopak za kierownicą. Ruszamy szybkim tępem w znane miejsce tylko przez czarnowłosego.
-Jak ty w ogóle masz na imię?- wypalam- Pomagasz mi uwolnić moją dziewczynę więc musze chyba je znać.
-No tak. Jestem Kamil. Kamil Grojecki. Mój ojciec to Karol Grojecki, jak chcecie wiedzieć.
-A jaki jest plan? Nie wejdziemy przecież tak z buta tam do środka- dołącza do rozmowy ciekawski Janek.
-No wiadomo, ale teraz tak naprawdę mamy farta. Jest pierwsza w nocy i o tej porze chyba oni są w swoich domach. Zostawiają zazwyczaj Lidię samą na noc i jedynie tylko ja czasem wpadam zajrzeć czy z nią wszystko w porządku.
-To dlaczego nie pomogłeś jej wcześniej?- marszcze zły brwi. To dla mnie też dziwne.
-Byłem i nadal jestem przerażony. Mogę jednak nie wyglądać tak. Mój ojciec i ta trójka typów to nic. Oni mają dobre kontakty z innymi równie podłych ludzi. Nie znam jednak ich.
CZYTASZ
the past isn't easily forgotten | Kinny Zimmer
Romance"Pamiętaj, wiek to tylko liczba. Najważniejsze jest to, co do siebie czujecie" "Tsaaa... w sumie racja. Tylko problem w tym że on nic do mnie nie czuje" "Jesteś tego taka pewna?" "Tak! Pewnie nawet jakbym była starsza nie zechciałby mnie!" "A mnie m...