|28| VLOG 3

694 25 21
                                    

Czy tylko mi zablokowali ten vlog ze względu na ograniczenie wiekowe? XDDDDD
Beka troche
Musiałam go wziąć z tego jak Multi komentował🤣🤣

-Ona nie żyje czy co?- słysze znajomy głos przez co lekko uchylam oczy i widzę nad sobą Janka, Białasa oraz Lanka- Już myśleliśmy że nie żyjesz- dopowiada Mateusz. Podnoszę się lekko na łokciach.

-Która godzina?- pytam ziewając.

-11:00- kiwam głową i powoli wstaje na równe nogi- Idziesz na śniadanie?- pyta Janek.

-Za chwile. Dajcie mi chwile- chłopaki wychodzą z poloju, a ja zaczynam powoli się ogarniać. Idzie mi to bardzo powoli, dlatego, że mało co kontaktuje.

Kolejny dowód mojego niewyspania jest taki, że gdy tylko opuszczam pokój, na kogoś wpadam. Na szczęście tym kimś jest Wiktor.

-Żyjesz?- pyta mnie lekko przejęty

-Nie wyspałam się po prostu- odpowiadam, wzruszając ramionami.

-Coś ci się śniło?

-Możemy porozmawiać o tym potem?- chłopak kiwa głową i razem schodzimy na dół, gdzie od razu wita mnie kamera oraz inni ludzie.

Podchodzę do expressu, gdzie od razu robię sobie kawę. Kamil poprzedniego dnia nauczył mnie z niego korzystać, więc od tej pory będzie często przeze mnie używany.

-A ty co taka?- patrzy na mnie kątem oka Fukaj- Taka nadąsana. Młoda. Życie jest piękne.

-Zależy dla kogo- mruczę i siadam obok niego z kubkiem napoju, który może zdoła mnie rozbudzić- Nie wyspałam się. Pierwszy raz od jakiegoś czasu wstałam tak późno i jeszcze w nocy budziłam się co chwile- przyznaje, wzruszając ramionami- Bez żadnego powodu.

-Grubo- komentuje tylko brunet, na co przewracam oczami.

-Zasnąłem o 10:00 rano kurwa- do moich uszu dochodzi głos Bedoesa- Jest 13:00. Elo!

-Ja o 7:00- teraz White- 13:00. Elo!

-Pojeby- mówie, na co Aleks parska śmiechem.

Po jakiejś godzinie rozmów z chłopakiem, idę do swojego pokoju, gdzie kłasę się na łóżko i biorę do ręki telefon. Ta kawa nic a nic mi nie pomogła i czuje się nawet trochę gorzej. A najgorsze jest to, że doskonale znam tego powód.

Nic nie jem. Znowu.

-Można?- ktoś puka mi do drzwi i po chwili osoba wchodzi do środka. Patrze prosto w oczy Kinny'ego Zimmera, który trzyma coś w ręku- Zjedz- podaje mi batona, tym razem Snickersa- Potowarzyszę tobie.

Wzdycham i zabieram od niego jedzienie. Chłopak siada obok mnie, bacznie obsewując moje kroki. Zjadam całego batona przez jakieś 20 min, rozmawiając w tym czasie z Wiktorem o głupotach.

-Przegrałem z Fukajem- wchodzi nagle do nas Borys. Na jego słowa śmiejemy się.

-Znowu?- pyta Kinny marszcząc brwi.

-Chłop jest dojebany- mówi tylko- Kinny chodź idziemy nagrywać- i znika za drzwiami.

-No niestety. Praca- brunet wstaje na równe nogi, poprawiając swój harcerski kapelusz.

-Idę z tobą- wchodzimy do studia, gdzie inni się już znajdowali. Siadam na jednej pufie, a Wiktore przed kompem. Mówi coś po rosyjski, a potem klnie, co wywołuje u mnie uśmiech na twarzy z rozbawienia.

-Dostałem gucci od kochanej ciotki z USA. Kupie łancuchy złote ale dla mojego psa- wsłuchuje sję w piękny głos Wikotra, którego mogłabym słuchać godzinami. No, ale przyznajcie, jego głos jest przecudowny.

the past isn't easily forgotten | Kinny ZimmerOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz