| dziewiętnaście |

2.4K 157 29
                                    

Następnego dnia humor Syriusza zdecydowanie się poprawił. Na dodatek był piątek, co tylko bardziej cieszyło chłopaka. Zbiegł po schodkach do pokoju wspólnego z uśmiechem na twarzy, charakterystycznie zeskakując z ostatniego stopnia. Stojący dwa kroki dalej Remus przerwał rozmowę z James'em, podnosząc brwi ze zdziwienia.

- Wyjątkowo wcześnie dzisiaj wstałeś - zauważył, niepewnie przyglądając się wesołemu przyjacielowi.

- I nawet się wyspałem! - odpowiedział radośnie Black. Lupin uśmiechnął się delikatnie pod nosem. Syriusz nie uważał Remus'a za okropnego bądź brzydkiego mimo jego blizn, ale wolał, gdy na twarzy jego przyjaciela gościł uśmiech.

- Cieszę się, że da się z tobą porozmawiać, mimo ósmej rano - podsumował Lunatyk. Patrząc na nich, James odetchnął z ulgą, mając nadzieję, że wszystko w końcu zacznie się układać.

- Hej - przywitała się Dorcas, przystając przy trójce Huncwotów w drodze do wyjścia z salonu. Dziewczyna przyjrzała się każdemu z nich, odrobinę dłużej zawieszając wzrok na Remus'ie. - Remus, dobrze dziś wyglądasz - rzuciła. Fakt, stan Lupina także zdecydowanie się poprawił, a jego twarz była rozświetlona nieśmiałym uśmiechem. I wcale nie miało to związku z rozmową, którą uprzednio odbył z Potter'em.

Syriusz prychnął, spoglądając pogardliwie na przyjaciółkę.

- Dorcas, Remus wygląda dobrze każdego dnia - powiedział, dobitnie akcentując dwa ostatnie słowa, brutalnie odpychając dziewczynę, by stanąć bliżej szatyna. Dorcas parsknęła pod nosem, wstając z podłogi.

- I on mówi, że nic do niego nie czuje - mruknęła pod nosem, uśmiechając się znacząco.

*

- Panie Black, niech się pan w końcu postara - powiedziała rozczarowana profesor McGonagall, stając nad Syriuszem z arkuszem w ręce. Posłała mu spojrzenie, po czym bez słowa położyła przed nim kartkę i odeszła, głośno wzdychając.

Black się skrzywił, patrząc na dużą, czerwoną literę T. Jak tak dalej pójdzie, to obleje rok. Powoli wypuścił powietrze, rozglądając się po klasie. Wyglądało na to, że jako jedyny nie cieszył się ze swojej oceny.

- Łapa, co ty?! - zwrócił się do niego głośno James, widząc ocenę przyjaciela. - Mówiłeś, że to umiesz!

Remus w końcu wyrwał się z zamyślenia i podniósł głowę znad swojej pracy. Zmarszczył brwi i jednym, zamaszystym ruchem chwycił sprawdzian Black'a.

- Od dzisiaj korepetycje - oznajmił, nawet nie pytając o zdanie. Syriusz niemrawo pokiwał głową, wiedząc, że nie ma co zaprzeczać. Poza tym, może dzięki tym spotkaniom bardziej się do siebie zbliżą?

Zaraz mam kartkówkę z niemieckiego😱.

Stars around scars {Syriusz x Remus}.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz