| dwadzieścia osiem |

1.9K 141 5
                                    

Syriusz wszedł do sali od transmutacji jakby zmierzał na ścięcie. Co prawda uczył się wczoraj z Remus'em, ale nie mógł pozbyć się nieprzyjmnego uczucia, że nadal nic nie umie. Pochwycił zmartwione spojrzenie McGonagall, która jedynie westchnęła głęboko, wchodząc do środka za uczniami.

Jako że Syriusz i James bardzo lubili urządzać sobie pogawędki podczas lekcji, nauczycielka w końcu straciła cierpliwość i każdy z Huncwotów siedział po innej stronie sali. Peter zajmował miejsce w ostatniej ławce pod oknem, James w pierwszej w tym samym rzędzie a Syriusz siedział centralnie na środku. Zaś Remus'owi przypadało to samo miejsce od pierwszej klasy. W tej samej lini jak Syriusz, tylko że w rzędzie przy ścianie.

W ciszy zajęli miejsca. McGonagall rozdała sprawdziany, po czym życzyła im powodzenia, siadając za biurkiem. Syriusz rozejrzał się nerwowo po klasie, natrafiając na Remus'a. Lupin uśmiechnął się, starając się nieco uspokoić swojego chłopaka. Łapa pokiwał delikatnie głową, zmuszając się do przeczytania pierwszego polecenia.

" Jakiego zaklęcia użyjesz, by powiększyć przedmiot, a jakiego by pomniejszyć?"

W Syriusza wstąpiła iskierka nadziei. Wiedział to. Wczoraj Remus mu o tym mówił. Szybko zapisał odpowiedź, przechodząc do następnych pytań. Większość pierwszych polegała na wyznaczeniu odpowiedniego zaklęcia, z czym Black sprawnie sobie poradził - znał sporo z nich, zważywszy, że czasem używali transmutacji podczas swoich żartów. Dopiero później zaczynały się schody.

"Ile istnieje praw Cristoffa?"

Remus definitywnie coś o tym mówił - pomyślał chłopak, drapiąc się po głowie. Jednak mógł nieco bardziej się przysłuchiwać, zamiast bujać w obłokach myśląc już o tym jak dawno są po ślubie i mieszkają w domku z ogródkiem. Zaryzykował z liczbą, wpisując dwójkę i modląc się, by okazała się właściwa.

"Co to jest transfiguracja?"

Syriusz drgnął, niemal podskakując na krześle. Lunatyk zerknął w bok, marszcząc brwi, ale po chwili wrócił do własnego testu. Black przygryzł wargę, próbując zapanować nad cisnącym mu się na twarz uśmiechem. Znał odpowiedź. Ba, znał to mało powiedziane. Miał to wykute na tyle, że gdyby Remus obudził go w środku nocy to bez problemu by ją wyrecytował. Od razu chwycił za pióro, będąc pewnym chociaż jednego punktu.

"Transfiguracja to zamiana jednej z cech przedmiotu (kolor, zapach, kształt) w inną. Przy większej magicznej mocy możliwa jest zamiana nawet kilku cech."

Syriusz po raz kolejny był wdzięczny Remus'owi. Tym razem za to, że nie była to formułka przepisana prosto z podręcznika, przez co McGonagall mogłaby go posądzić o ściąganie. Pomijając to, że musiałby przewertować cały podręcznik - i to nie raz - by wreszcie znaleść odpowiednią frazę, co z pewnością byłoby słychać w cichej klasie. Odpowiedział na większość z pozostałych pytań, po raz pierwszy martwiąc się oceną. Nie chciał zawieść Remus'a, który poświęcił mu tyle czasu by czegokolwiek go nauczyć. Dlatego postarał się najbardziej jak tylko mógł, a gdy położył kartkę na biurku nauczycielki, McGonagall spojrzała na nią z uznaniem.

----------------

My loves, pamiętacie, że jutro Więzień Azkabanu, no nie?

Stars around scars {Syriusz x Remus}.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz