Z racji tego, że Syriusz miał wybitnie słabe oceny, w dniu sobotniego wyjścia do Hogsmeade profesor McGonagall delikatnie zasugerowała mu, by lepiej nie zobaczyła go w wiosce, bo trafi na kolejny szlaban. Nadąsany Gryfon wrócił z powrotem do zamku, z impetem rzucając się na kanapę w opustoszałym pokoju wspólnym. W takim stanie znalazł go kilku minut później Remus, który nawet nie miał zamiaru wybierać się do wioski. Zamrugał kilkukrotnie, poprawiając pasek torby, którą miał zawieszoną na ramieniu.
- Co się stało? - zapytał, siadając na taborecie obok Black'a. Spojrzał na niego marszcząc brwi, wyraźnie zmartwiony. Złapał go za dłoń, delikatnie gładząc kciukiem jej wierzch. Syriusz, który do tej pory wgapiał się w sufit, przekręcił głowę, natrafiając na spojrzenie Remus'a.
- A jak myślisz? - burknął, kładąc się na lewej stronie, by lepiej widzieć chłopaka. Istniało naprawdę wiele powodów przez które Syriusz mógłby mieć zły humor, ale zwykle nie utrzymywał się on zbyt długo. Napewno nie na tyle, by Huncwot opuścił wycieczkę do Hogsmeade. Remus posłał mu spojrzenie sugerujące, że naprawdę nie wie o co tym razem może chodzić. Syriusz westchnął.
- McGonagall - odpowiedział jedynie. Tak, to wiele wyjaśnia - pomyślał ironicznie Lupin, ale postanowił nie drążyć tematu.
- To może skoro już tu jesteś, to się czegoś pouczymy? - zaproponował. - Transmutacja?
- McGonagall wykluczyła mnie z wizyty w Hogsmeade, a teraz mam jeszcze uczyć się jej przedmiotu? - zapytał oburzony Syriusz, patrząc na Remus'a. - Poza tym, ty nie idziesz?
- Nie, chciałem iść do biblioteki. Ale skoro ty tu jesteś... - mruknął, podnosząc dłoń Syriusza do swoich ust, by złożyć na niej delikatny pocałunek. Widząc oniemienie swojego chłopaka, Remus jedynie puścił mu oczko. - W takim razie coś innego. Przyniosę książki - rzucił, po czym odszedł nie dając mu czasu na odpowiedź.
*
Skończyli ucząc się eliksirów. A przynajmniej próbując, bo jak powszechnie wiadomo, Syriusz Black bardzo opornie przyswajał wiedzę. Remus westchnął po raz kolejny, ciesząc się, że jest tak cierpliwy i póki co, nie nawrzeszczał na Łapę. Spojrzał na chłopaka, który leżał pomiędzy jego nogami na kanapie. Lupin trzymał podręcznik do eliksirów na klatce piersiowej Syriusza tak, że obaj widzieli co się w nim znajduje, mimo, że Black nie wykazywał zbytnio zainteresowania.
- Syriusz, proszę cię - powiedział ze zrezygnowaniem Remus. - Przepis na eliksir słodkiego snu. Chociaż cztery składniki.
- Eee... - mruknął bez przekonania Syriusz, drapiąc się po głowie. - Lawenda? - zapytał niepewnie. Po usłyszeniu jęku aprobaty od swojego chłopaka, postanowił się bardziej wysilić. Zwłaszcza, że ręka Remus'a powoli zaczynała się przemieszczać po jego ciele, po chwili wkradając się pod koszulę. - Muchy siatkoskrzydłe? - dodał, głośno wciągając powietrze, gdy długie i zimne palce Lupina błądziły po jego biodrze i brzuchu.
- Mhmm... - wymruczał mu do ucha Remus, wpychając rękę w spodnie chłopaka by móc przejechać całą dłonią po jego udzie. - Dalej?
- Rogi dwórożca? - wyjęczał Black, przyciskając swoją ręką dłoń Remus'a przez materiał spodni.
- Bardzo dobrze, jeszcze jeden? - kontynuował Lupin, szepcząc do ucha Syriuszowi. Chwycił go za szczękę, sprawiając by spojrzał mu w oczy. Powoli oblizał usta i zaczął się przybliżać. Black przymknął oczy, czekając na pocałunek chłopaka. W tamtym momencie trzasnął portret Grubej Damy i do pokoju wspólnego wpadła grupa podekscytowanych trzecioklasistów.
- Niech to szlag - syknął jedynie Syriusz, gdy Remus się wyprostował, uśmiechając się pod nosem.
CZYTASZ
Stars around scars {Syriusz x Remus}.
Fanfiction🐾Kiedy Syriusz Black w końcu uświadamia sobie, że żywi większe uczucia do pewnego, uroczego wilkołaka. by; amorlatin 2022, zakończone. Na podstawie uniwersum J.K. Rowling.