| siedem |

2.7K 215 43
                                    

Dzięki, piękny. Jesteś najlepszy.

Te cztery z pozoru niewinne słowa nie opuszczały ani Syriusza, ani Remusa przez cały następny dzień. Żaden z nich nie mógł nawet przez chwilę przestać myśleć o tych kilku słowach zawartych na skrawku papieru. Remus wiedział, że przyjaciel nigdy by nie zażartował sobie z jego blizn, ale trudno było mu uwierzyć, że Syriusz naprawdę uważa go za pięknego. Z kolei Łapa nie mógł sobie wybaczyć, że tak łatwo przyszło mu napisanie czegoś takiego. Remus mógł sobie teraz coś pomyśleć. A on, poza przyjaźnią, przecież nic do nie go nie czuł, prawda? Prawda?

- Syriusz, do jasnej cholery! - krzyk James'a obudził obu - o ironio - myślących o sobie nawzajem Gryfonów. Siedzący na trybunach Remus upuścił pióro. Kiedy się podnosił, poczuł jak ciepło wstępuje na jego policzki. Mimo, że było już coraz zimniej, chłopak oglądał trening Gryfonów za prośbą Syriusza sprzed wielu miesięcy. Łapa wówczas chciał przekonać Lupina, że jest świetnym graczem i jakoś zostało tak, że Remus czasem wpadał na treningi. - Skup się wreszcie!

Dla przyjaciół James'a jedno było jasne - stawał się niezwykle drażliwy, jeśli chodziło o Quidditch, a zwłaszcza jeśli jego drużyna nie wykazywała zainteresowania treningiem. Black tylko mu przytaknął, skupiając się na trafieniu do obręczy. Ze wszystkich sił starał się nie wracać spojrzeniem na Remusa, który nie miał takiego problemu. Syriusz na miotle, w czerwono-złotej szacie był... zaskakująco gorącym widokiem i Lupin nie miałby nic przeciwko by oglądać go częściej.

*

Była już prawie północ, gdy Remus w końcu wyszedł z łazienki po prysznicu, mając na sobie tylko dresowe spodenki. Wszyscy już spali a jedynym źródłem światła była mała lampka przy łóżku Lunatyka. Chłopak zgasił światło w łazience i powolnym krokiem skierował się do swojego łóżka. Usiadł na miękkiej pościeli i zaczął układać książki na szafce nocnej, starając się zrobić to cicho by nie obudzić przyjaciół. Mimo to, Syriusz powoli uchylił powieki, przyglądając się Remusowi. Nie wiedział dlaczego ostatnimi czasy wykazuje takie zainteresowanie przyjacielem. Wzrok Black'a powoli powędrował po zdobionej bliznami klatce piersiowej Remusa, aby skończyć na jego twarzy. I w tamtym momencie, gdy poczuł nieuzasadnione ciepło wewnątrz siebie, Syriusz Black coś sobie uświadomił, mimo że nigdy nie przyznałby się do tego na głos.

Chyba Remus Lupin zaczynał mu się podobać. Zdecydowanie bardziej niż jako przyjaciel.

Stars around scars {Syriusz x Remus}.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz