Bonus 3

339 35 14
                                    

Kochani nie wierzę, że to już 100k wyświetleń! To była moja pierwsza poważniejsza opowieść i mimo, że nie jest perfekcyjna, to mój mały sukces<3. Także wrzucam niewielki bonus z tej okazji.

***

-... więc zajmiecie się Harrym? - dokończyła Lily, patrząc na przyjaciół, którzy siedzieli obok siebie na kanapie w salonie jej domu. Syriusz i Remus, którzy przestali słuchać rudowłosej już kilka minut temu z powodu jej nudnego monologu, jakby nagle się ocknęli i wymienili przestraszone spojrzenia. Dobrze pamiętali ostatni raz, kiedy robili za opiekunki. Harry, mimo że był bardzo mały, potrafił narobić mnóstwo kłopotów. Ojciec chrzestny chłopca obawiał się tego, co może się stać w przyszłości. Harry w końcu był bardzo podobny do James'a, a ten - jak dobrze wiadomo - nie był najlepszym przykładem do naśladowania.

- No nie wiem, Lily... - mruknął Remus, chcąc się z tego jakoś kulturalnie wyplątać.

- To dziecko to mała bestia! - krzyknął Syriusz, niezbyt dbając o jakiekolwiek pozory.

Lily spojrzała na niego z uniesioną brwią, a potem założyła ręce na piersiach.

- To dziecko to twój chrześniak - rzuciła z niewinnym uśmiechem. - Tak tylko przypominam.

- Właśnie - dodał James, nagle wchodząc do salonu. Spojrzał znacząco na Syriusza. - Nie chcesz spędzić wieczoru z synem chrzestnym?

Black przewrócił oczami, niemo przyznając przyjacielowi rację.

- Dobra - postanowił. - Zostaniemy z Bambi.

Lily puściła to przezwisko mimo uszu i z uśmiechem spojrzała na męża. Zadowolony James odwzajemnił spojrzenie. Mieli wieczór na mieście tylko dla siebie. Szybko się zebrali, obawiając się, że Syriusz i Remus zaraz się rozmyślą, po czym jak najszybciej czmychnęli z domu.

Syriusz spojrzał na małego chłopca, siedzącego w odpowiednim dla jego wieku kojcu na podłodze i skrzywił się, po czym spojrzał na szafkę. Tam, gdzie jeszcze ostatnio stał wazon, który Harry rozbił, latając na małej miotle, którą dostał akurat od Syriusza. Młody oczywiście przejawiał talent do quidditch'a i bardzo to go cieszyło, ale miał również talent do pakowania się w kłopoty. Było dobrze, dopóki uchodził z życiem, ale Lily i o dziwo właśnie Syriusz martwili się najbardziej. A kiedy zostawiali Harry'ego pod jego opieką...

Syriusz dobrze wiedział, że nie był najlepszą osobą do naśladowania, a jego chrześniak ostatnio nabył ochoty do papugowania starszych, co z kolei strasznie denerwowało Lily, która czasem słyszała od swojego malutkiego dziecka przekleństwa. I dobrze wiedziała skąd Harry się tego nauczył.

- Czy możemy po prostu położyć go spać? - zapytał zrezygnowany Syriusz. W końcu gdy spał, Harry nie mógł ich podsłuchiwać. Nie, żeby cokolwiek rozumiał, ale potem bardzo często powtarzał zasłyszane słowa...

Syriusz spojrzał na Remusa i po jego minie wywnioskował, że ten myśli dokładnie o tym samym.

- Chodź, Bambi - powiedział, wyciągając chłopca. Wziął go na ręce i ruszył do sypialni dziecięcej. - Idziemy spać.

***

W środku nocy obudził ich płacz i przez chwilę ledwo przytomni sprzeczali się kto ma iść do Harry'ego, ale w końcu Remus skopał Syriusza z łóżka i ten musiał się podnieść. Mamrocząc coś pod nosem ruszył do odpowiedniego pokoju, po czym usiadł, opierając się o ścianę tuż obok łóżeczka, tak by patrzeć na chłopca.

- Harry, Bambi ty moje, cicho bądź, proszę - jęknął Syriusz, na co Harry zaczął tylko głośniej płakać. Nie ma co, Syriusz miał rękę do dzieci jak nikt. W końcu wpadł na pewien pomysł i spojrzał na bratanka. - Dobra, tylko nie znienawidź mnie za to.

Stanął naprzeciwko łóżeczka i powiedział;

- Silencio!

Zdezorientowany Harry od razu się uspokoił, rozglądając się wokół, jakby nie rozumiał co się właśnie stało. Syriusz spojrzał na niego z nadzieją i przez chwilę tak na siebie patrzyli, dopóki w drzwiach nie stanął Remus.

- Już przestał płakać? - zapytał zdziwiony. - To było szybkie... - urwał, jakby dopiero słysząc tą głuchą ciszę. Spojrzał na Harry'ego, na Syriusza, i znów na Harry'ego. - CZY TY WŁAŚNIE...

Syriusz nieco się przeraził, gdy Remus zaczął do niego iść.

- REMUS PRZESTAŃ, TO GO NIE BOLI, A NAM NIE PĘKAJĄ GŁOWY, NIE BIJ MNIEEEE!

Stars around scars {Syriusz x Remus}.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz