| trzydzieści dziewięć |

1.5K 97 6
                                    

" You are my sun,
my moon,
and all of my stars ."

E.E. CUMMINGS

♡♡♡

Zanim się obejrzeli, już był dwudziesty ósmy grudnia. Mieli jeszcze kilka wolnych dni do powrotu do szkoły i nie robili kompletnie nic. Rodzice Remus'a przyjęli Syriusza z otwartymi ramionami. Może dlatego też, że znali go już wcześniej. Nie wiedzieli o wszystkich problemach chłopaka, ale znali go na tyle, by wiedzieć, że jest dobrym człowiekiem i zawsze znajdzie się dla niego miejsce w ich domu.

- James mnie męczy, żebym go jeszcze odwiedził - mruknął Syriusz, jeszcze bardziej wtulając się w swojego chłopaka, który gładził go po włosach. Mimo południa, nadal leżeli w łóżku. Na dworze szalała śnieżyca, więc ani myśleli wychodzić na zewnątrz. Remus przewrócił oczami, przyciskając do siebie ciało Black'a.

- Więc powiedz mu, żeby się wypchał - odpowiedział krótko szatyn, nawijając kosmyk czarnych włosów na palec. Syriusz uśmiechnął się pod nosem, przewracając się na plecy. Spojrzał na Remus'a.

- Nie wiedziałem, że jesteś takim zazdrosnym typem.

Remus skierował wzrok na Syriusza, unosząc jedną brew.

- Nie jestem...

- Jesteś! - przerwał mu Syriusz, uśmiechając się szeroko. Remus parsknął krótko. Czasem Łapa tak bardzo przypominał małe dziecko. Szatyn jęknął przeciągle, z powrotem przyciągając do siebie Syriusza.

- Naprawdę musisz? - zapytał, spoglądając w ciemne oczy swojego chłopaka. Syriusz powoli kiwnął głową. Remus westchnął. - Rogacz to jednak jest upierdliwy. Ani chwili spokoju. Dlaczego nie pomęczy Lily?

- Męczy ją cały czas - odpowiedział rozbawiony Syriusz. - Nas tylko w międzyczasie.

- Fakt - mruknął Remus. Po chwili jednak uśmiechnął się huncwocko. - Myślę jednak, że będzie musiał trochę poczekać - oświadczył, przyciągając chłopaka do pocałunku.

♡♡♡

- Będę tęsknić - zapewnił go Syriusz, gdy stanęli w salonie, niedaleko kominka, przez który chłopak miał dostać się do James'a. - Widzimy się niedługo, to tylko parę dni...

- Syriusz, nie panikuj, do cholery - przerwał mu Remus, bo Black zaczynał już wpadać w słowotok. A gdy już zaczynał, trudno było go zatrzymać. Przez chwilę patrzyli sobie w oczy, po czym Remus delikatnie się uśmiechnął i nie czekając ani chwili dłużej, wepchnął swojego chłopaka do kominka. Syriusz stanął w popiole, a Lupin podał mu miseczkę z proszkiem.

- Kocham cię, będę tęsknić - powtórzył Black, patrząc z tęsknotą na Remus'a.

- Tak, ja ciebie też - odpowiedział, gdy Syriusz nabrał garść proszku. - A teraz już spadaj, James czeka.

Remus patrzył na Syriusza, który w końcu krzyknął "Dom Potter'ów!" i zniknął w zielonych płomieniach.

***
Te okienka między lekcjami jednak się na coś przydają. Mam nadzieję, że dajecie radę dzisiaj!

Stars around scars {Syriusz x Remus}.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz