Piątkowego poranka Remus obudził się z wrażeniem, że zapomniał o czymś dość ważnym. Przypomniało mu się od razu, gdy tylko zobaczył nadal śpiącego Syriusza. Rozejrzał się po pokoju, szukając wzrokiem James'a, chcąc skonfrontować z nim swoje obawy. Niestety, ale nie było nawet Peter'a, który od siedmiu boleści też by się nadał. Akurat gdy byli potrzebni, nagle zniknęli. Poza tym nie było nawet siódmej, więc gdzie, na Merlina, mogli się podziewać?
- Cholera - syknął cicho, jeszcze raz zerkając przez ramię na Black'a. Podniósł się z łóżka i wolnym krokiem skierował się do łazienki, przeczesując przydługie włosy palcami. Uchylił skrzypiące drzwi, zapamiętując by później w końcu coś z nimi zrobić. Wszedł do łazienki, zrzucając z siebie szarą koszulkę i szorty. Włączył prysznic, czując jak ciepła woda spływa po jego ciele. Nie lubił patrzeć na swoje blizny, więc chciał się obmyć i jak najszybciej wyjść z pomieszczenia, zajmując myśli czymś innym.
Nie minęło nawet pięć minut, a drzwi od łazienki się otworzyły. W progu stanął zaspany Syriusz, przecierając twarz dłońmi. Zdziwiony Remus wychylił się nieco zza drzwiczek prysznica, by spojrzeć na chłopaka. Black jednak widocznie nadal nie zorientował się w sytuacji. Dopiero po chwili znieruchomiał, słysząc dźwięk lejącej się wody. Powoli otworzył oczy i przełknął ślinę, widząc gdzie się znajduje. Remus powoli oblizał wargi, nie odrywając wzroku od Syriusza.
- Dołączysz do mnie czy będziesz tak stał? - zapytał w przypływie odwagi. Brwi chłopaka podskoczyły w górę. Syriusz nie był pewien czy się przypadkiem nie przesłyszał. Uśmiechnął się jednak łobuzersko i nie czekał na drugie zaproszenie.
***
- Czuję się niezręcznie z tym, że nic ci nie kupiłem - wyznał Remus, gdy wyszli z pokoju wspólnego Gryfonów, trzymając się za ręce. W czasie wspólnego prysznica Syriusz nie omieszkał się nie wspomnieć o swoich urodzinach, które odbywały się jutro, tak jak sądził Remus. Black nie był osobą, która zapomniałaby o swoich urodzinach, więc jego przyjęcia - niespodzianki były zaplanowane przez resztę Huncwotów, a Łapa jedynie wiedział, że takowe się odbędzie.
- Mówiłem, że nie chcę prezentów - obruszył się od razu chłopak. - Za to jutro robimy wielką imprezę i chciałbym, żebyś był tam chociaż przez chwilę. Okej? - dodał, widząc nietęgą minę Lupin'a. Szatyn jedynie zmarszczył nos. Gryfońskie imprezy to zdecydowanie nie były jego klimaty. Jeśli jakaś się odbywała, to zazwyczaj zostawał wtedy po prostu w dormitorium, a jak powszechnie wiadomo, dla uczniów z domu Lwa każda okazja była dobra do świętowania.
♡♡♡
CZYTASZ
Stars around scars {Syriusz x Remus}.
Fanfiction🐾Kiedy Syriusz Black w końcu uświadamia sobie, że żywi większe uczucia do pewnego, uroczego wilkołaka. by; amorlatin 2022, zakończone. Na podstawie uniwersum J.K. Rowling.