Londyn

292 38 3
                                    

No to wracam po przerwie, lecimy dalej...🙈






Kilka godzin później Harry wpadł do mieszkania szatyna, dosłownie wpadł, bo gdyby nie Louis i jego cudowne moce, zaryłby nosem w podłogę, a tak zatrzymał się kilka centymetrów nad nią, utrzymywany silnym podmuchem wiatru. Był jednak zbyt zbulwersowany, żeby się tym przejmować, bo miał dla Louisa ważną wiadomość i dosłownie musiał się nią podzielić jak najszybciej. Udało mu się wydusić prawdę z tamtej trójki, więc tylko stanął na nogach z pomocą starszego.

– Nie masz pojęcia, co nas ominęło – oznajmił, otrzepując się jeszcze odruchowo z niewidzialnego kurzu. 

– Nic ci nie jest? – zapytał szatyn, przyglądając się młodszemu uważnie, ale Harry zignorował go całkowicie. Zero buziaków na powitanie, zero "jak było w pracy?", nic, za to przeszedł przez salon i opadł na kanapę.

– Dosłownie nie mogę w to uwierzyć – mówił dalej. – Wyobraź sobie, że z nudów poszedłem do Zayna, a tam... No nie uwierzysz... Wchodzę do środka, a tam Niall i Liam, i mówią mi, że omawiali kilka rzeczy. Omawiali, rozumiesz? Chwilę wcześniej, a zastałbym ich wszystkich w sypialni – oznajmił zbulwersowany, na co Louis zaśmiał się. 

– Więc jednak – stwierdził, siadając obok młodszego.

– Wiedziałeś? – zapytał Harry, jeszcze bardziej oburzony niż chwilę temu.

Louis zachichotał po raz kolejny, ale to jak młodszy był zbulwersowany całą tą sprawą, okropnie go bawiło.

– Przypuszczałem, że są sobą zainteresowani, kiedy byliśmy w Åsgardzie, jednak nie myślałem, że to pójdzie dalej. 

Młodszy przygryzł wargę. Czemu on tego nie zauważył? Chyba że był tak pochłonięty Louisem, to by było jedyne wytłumaczenie.

– Jak widać zaszło – oznajmił.

– Popatrz na to z drugiej strony, będziemy chodzić na podwójne randki – zaśmiał się Tomlinson, na co Harry obdarzył go trochę morderczym spojrzeniem – ale odbiegając od tematu, może wybierzemy się gdzieś? Chyba należy nam się po tych wszystkich ostatnich wydarzeniach.

Młodszy spojrzał na niego uważnie, analizując wszystkie słowa.

– Masz na myśli randkę? – zapytał lekko podejrzliwie.

Szatyn uśmiechnął się. 

– A co innego? Chyba że wolisz zostać tutaj?

– Nie, wyjdźmy gdzieś, to naprawdę dobry pomysł. 

Louis wstał z kanapy, jednak Harry nie miał takiego zamiaru, bo właśnie coś do niego dotarło.

– Nie mogę tak iść – oznajmił.

– Oczywiście, że możesz, wyglądasz pięknie – odpowiedział starszy, wyciągając rękę do Harry’ego. 

– Akurat – stwierdził od razu brunet. – Gdzie masz zamiar pójść?

Louis wzruszył ramionami. 

– Powałęsamy się po mieście, wstawaj – powiedział i zanim Harry znowu zdążył zaprotestować, machnął ręką, żeby mały podmuch podniósł go z kanapy, a jeszcze kilka pchnęło go pod drzwi. 

– Nie rób tak – nakazał młodszy, automatycznie zasłaniając rękami swój tylek, jednak Louis i tak wypchnął go z mieszkania tym swoim sposobem, po czym wziął jeszcze kilka rzeczy i zamknął za nimi drzwi. Machnął ręką po raz kolejny i upierdliwy wiatr ustał, za to on chwycił Harry’ego za dłoń, splatając ich palce. I dobra, Harry zdecydowanie zapomniał przez to wszystko o Liamie, Niallu i Zaynie. Był zakochany po uszy, a to wszystko, co już przeszli, sprawiało tylko, że zakochiwał się w Louisie jeszcze bardziej. Nie miał pojęcia, skąd te wszystkie uprzedzenia co do ich związku, przecież byli taką uroczą parą, prawda? Louis był taki kochany. Chyba nie mógł wymarzyć sobie lepszego mężczyzny, boga, cokolwiek... I najlepsze, że byli nieśmiertelni, więc mieli dla siebie jeszcze całe wieki, a przynajmniej na to liczył, a nie na jakiś krótki, beznadziejny związek. 

– Czyli nie mamy na dzisiaj konkretnych planów? – zapytał jeszcze, na co Louis przyciągnął go na chwilę i złożył na jego ustach krótkiego buziaka.

– Nie – odpowiedział. – To całkiem spontaniczna randka.

Harry od razu wyszczerzył zęby. 

– Wchodzę w to – oznajmił. Był ciekawy, gdzie tak naprawdę ich to zaprowadzi, ale może faktycznie potrzebowali takiego oddechu po tym wszystkim, bez żadnych planów. Po prostu dać się ponieść.

Ávalt ἀγάπηOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz