Powoli nadrabiam 🙈
Louis chodził po swoim mieszkaniu w tę i z powrotem, kiedy przyszedł do niego Harry. Nie wyjaśniał mu zbyt wiele, więc kiedy młodszy tylko przekroczył próg, od razu zapytał, o co tak naprawdę chodzi.
– Zeus dowiedział się o… Nas – zawahał się szatyn, nie wiedząc dokładnie, jak ma się wyrażać o ich związku.
– I? – zapytał Harry.
– Jest wściekły i ma się tu zjawić.
Młodszy zająknął się przez chwilę, nie wiedząc dokładnie, co odpowiedzieć. Ale przecież już jedną bitwę wygrali, jego rodzina to zaakceptowała.
– Może nie będzie tak źle – powiedział w końcu, jednak szatyn pokręcił głową.
– Będzie, Zeus was nienawidzi.
Harry skrzywił się od razu, mimo wszystko był dobrej myśli, i tym razem musi im się udać, chociaż… A jeśli wcale nie o to chodziło?
– Ale… Ale chyba my nie…
Louis spojrzał na niego pytająco, nie do końca wiedząc, o co chodzi.
– My chyba nie… Znaczy, nie chcesz, żebyśmy się już nie spotykali?
Szatyn uśmiechnął się. Więc to Harry miał na myśli. Od razu zgarnął go w ramiona, całując w czoło.
– Nie, nie, oczywiście, właśnie dlatego zwołałem małą naradę, może wspólnie uda nam się coś wymyślić, żeby Zeus dał nam spokój.
Młodszy od razu odetchnął z ulgą, a już się przestraszył, że Louis po prostu chce to zakończyć.
– Damy radę – odpowiedział Harry, uśmiechając się szeroko, żeby dodać szatynowi trochę otuchy. Jedyny plus tego wszystkiego był taki, że jak to wszystko przetrwają, to ta cała sytuacja na pewno mocno ich do siebie zbliży. Taką miał przynajmniej nadzieję.
– O której mają przyjść? – dopytał jeszcze, a Louis odruchowo zerknął na zegarek.
– Niedługo powinni się zjawić – odpowiedział, na co Harry pokiwał głową.
– To może w międzyczasie zamówimy coś do jedzenia? Pewnie trochę nam zejdzie.
Szatyn zastanowił się przez chwilę.
– Tak – potwierdził. – To całkiem dobry pomysł.
Wziął telefon i zadzwonił do najbliższej pizzerii, z której często korzystał, po czym razem z Harrym przygotował coś do picia i rozłożył talerze w salonie, po tym oboje usiedli na kanapie, a Louis odruchowo co chwilę zerkał na zegarek. Miał nadzieję, że naprawdę wymyślą jakieś solidne argumenty, zanim Zeus zdąży się tutaj zjawić. Mieli tyle przewagi, że rzadko pojawiał się na dole i mogło minąć trochę czasu, zanim się tutaj odnajdzie.
Nawet nie miał pojęcia, że Harry przyglądał mu się już przez dłuższą chwilę, po czym złapał jego dłoń w swoją.
– Nie martw się, będzie dobrze – powiedział, starając się brzmieć pocieszająco.
Louis odruchowo skrzywił się lekko. Znał Zeusa wystarczająco, żeby wiedzieć, że wcale tak nie będzie. O ile jakimś cudem Odyn i Loki dali Harry'emu spokój i przestali wtrącać się w to, z kim się spotyka, tak tutaj wiedział, że wcale tak nie będzie. Z jednej strony rozumiał Zeusa, ale z drugiej Harry niczemu nie był winny, a i on po tylu wiekach nie miał ochoty, żeby ktoś wtrącał się w jego życie. Mimo wszystko chciał, żeby Harry czuł, że jest dla nich jakaś nadzieja.
– Jakoś sobie poradzimy – odpowiedział w końcu. – Mamy XXI wiek, prawda? Aranżowane związki już dawno są niemodne.
Harry zaśmiał się cicho, ale nie zdążył odpowiedzieć, bo rozległo się pukanie do drzwi i Louis wstał, żeby otworzyć. Był trochę zdziwiony, że zastał za nimi od razu całą trójkę, ale Niall jakby czytał mu w myślach.
– Spotkałem ich po drodze – powiedział i od razu ruszył w stronę fotela, na którym rozsiadł się wygodnie. Zayn i Liam również przywitali się i zajęli miejsca, a Louis zaproponował im coś do picia, informując, że niedługo powinni przywieźć im pizzę, po czym usiadł obok Harry'ego.
– No dobrze – zaczął. – Nie wiem, czy wszyscy dokładnie wiecie, po co się tutaj spotkaliśmy, ale ja i Harry potrzebujemy waszej pomocy. Chodzi o to, że Zeus dowiedział się o nas i w porównaniu do… – zawahał się – Odyna i Lokiego, którzy jakoś to przełknęli, nie ma zamiaru tak łatwo nam odpuścić. Z tego, co mówił mi Niall – zerknął w stronę blondyna – już się tutaj wybiera, dlatego chciałbym… Chcielibyśmy – poprawił się – żebyście pomogli nam znaleźć takie argumenty, które wystarczająco przemówią mu do rozsądku i da nam spokój.
![](https://img.wattpad.com/cover/286732123-288-k903409.jpg)
CZYTASZ
Ávalt ἀγάπη
FanficWydawałoby się, że świat mitologicznych bogów i gigantów odszedł w zapomnienie, a przynajmniej dla ludzi, Harry jednak człowiekiem nie jest. Kolejny raz próbuje żyć wśród śmiertelników, kiedy jego odziedziczony po ojcu chaos doprawiony magią matki z...