Siedzieli w salonie oglądając filmy do samego wieczora. Później Jungkook przyjechał po Felix'a znów, a blondyn miał ochotę rozszarpać ich obu. W międzyczasie Hwang uczył młodszego koreańskiego, aby ogarniał cokolwiek.
Gdy tylko Kook wszedł do mieszkania, miał ochotę na niego nawrzeszczeć i pobić najlepiej, co oczywiście zrobił i nawet nie żałował.
- Ale o co ci do cholery chodzi?! - Jungkook naprawdę był człowiekiem, który ma dużo cierpliwości, jednak młodszy ostro przesadzał.
- O co mi chodzi?! To ty kurwa zabierasz mi Felix'a i chodzisz z nim po klubach, kiedy ja mam na to zakaz! Zajebiste uczucie, wiesz?! Cudownie, że znowu masz mnie totalnie w dupie! - był zły i zazdrosny. Oczywiście, że sam w głębi duszy chciał spędzać czas z Lix'em, jednak bał się do tego przyznać nawet przed samym sobą.
- Najpierw to ty ogarnij dupe, a potem wrzeszcz na mnie! Nie potrafisz zająć się Felix'em tak, jak na to zasługuje. Jest kochany i uroczy, a ty jesteś po prostu szmatą bez emocji. Kto by cię chciał w ogóle? - to nie pierwszy raz kiedy się kłócą. Ostatnio ich przyjaźń wisi na włosku, jednak ani jeden, ani drugi nie próbują tego naprawić jakkolwiek.
- A co? Podoba ci się? Chcesz być znowu lepszy ode mnie? Ha, kurwa. Powodzenia. Felix jest mój i chui ci w dupe. Nie mam zamiaru go więcej z tobą puścić nigdzie - rudowłosy siedział w salonie, słuchając ich kłótni. Wiedział, że prędzej czy później dojdzie do tego, że będzie musiał wybrać między nimi, czego bał się najbardziej. Jednak w tym czasie wolałby być z Jungkook'iem.
- A jak tak, to co? Uderzysz mnie? No dalej, tupnij nóżką i obraź się jak zawsze! - nie zwracał uwagi na Hyunjin'a, który próbuje mu się wbić w zdanie, ale sam po prostu zamilkł, gdy na jego policzku odbił się bolesny ślad.
- Nigdy więcej nie chcę cię do cholery widzieć obok Felix'a, rozumiesz? A teraz wypierdalaj stąd - jego głos był poważny, niemal zakazujący sprzeciwu. Wiedział dobrze jaki jest i nie było mu z tym jakoś miło, ale tak po prostu było mu wygodniej.
Fioletowowłosy sam już miał się zamachnąć jednak powstrzymał się, żeby nie uderzyć młodszego. Wiedział dobrze jak to się skończy, a na dodatek był o wiele silniejszy i sam nie chciał aby paparazzi go ścigało za to, że Hwang Hyunjin chodzi z czerwonym policzkiem. Wpatrywał się w jego oczy, zaciskając szczękę, aby za wiele nie powiedzieć, chociaż nie musiał się szczędzić w słowach teraz. Wolał jednak zachować swoje dobre zdanie u Felix'a.
- Felix, napisze później, okey? Trzymaj się - Kook tylko uśmiechnął się do rudowłosego, który skinął głową i uśmiechnął się lekko. - A ty spróbuj mu tylko coś nagadać, to się nie poznasz kolejnym razem.
- Mówiłem, wypierdalaj stąd - warknął Hyu i ostatni raz zjechał go wzrokiem, widząc, jak wychodzi z jego mieszkania. Sam tylko trzasnął drzwiami i poszedł do salonu. - Nie chce słyszeć o nim ani słowa, rozumiesz?
Rudowłosy w ciszy skinął głową i wpatrywał się w swoje ręce. Czuł się jak mały chłopiec skarcony, że znów pomalował ścianę kredkami, kiedy rodzice zabraniali.
- Chodź się uczyć. Jest okey. Nie przejmuj się tym - mruknął i usiadł obok młodszego, sięgając po długopis i kartkę, tak jak młodszy już miał swój zeszyt.
Hyunjin znów tłumaczył młodszemu wszystko i to nie tak, że to go uspokajało, po prostu skupiał się na czymś innym. Jeśli miał być szczery nie pozwoli więcej Lix'owi wyjść z Jeon'em. Felix jest jego po prostu i tyle w temacie.
Tak naprawdę to Hwang miał wyjątkowo dużo cierpliwości do błędów, które popełniał młodszy. Nie przeszkadzało mu to w ogóle, a ten nawet sam się bardziej skupiał, nie zwracając uwagi na teraz przychodzące wiadomości od Kook'a. Hyunjin nadal był jego autorytetem i chciał go słuchać, być jak on i umieć sobie poradzić samemu na tym podłym świecie.
Lix średnio rozumiał, o co ci się kłócili. Rozumiał tylko swoje imię tak szczerze, więc był trochę tym zmieszany. W końcu nikt się nigdy o niego nie kłócił, a tymczasem taka sytuacja. Nie wiedział, co ma o tym myśleć, dlatego narazie skupił się na nauce.
Blondyn wpatrywał się w pieguska, widząc, jak uroczo jest skupiony i uważnie zapisuje każdy znak. Był strasznie słodki. Hyunjin siedział prosto, mając założoną nogę na nogę, gdzie opierał podkładkę z kartką. Przechylił lekko głowę, wpatrując się w jego słodki profil. Cera Felix'a nie była idealna, jednak nie przeszkadzało mu to. To wszystko wynagradzały te cudowne piegi.
Wyciągnął delikatnie dłoń w jego stronę, jakby chciał zaczesać jego rude włoski, aby mu nie przeszkadzały. Jednak zatrzymał się i zabrał dłoń z powrotem na kartkę. Uśmiechał się lekko pod nosem do siebie, zapisując coś na kartce małymi znaczkami. Czuł się jakby coś w nim pękło. Wiedział, że potem wyprze z siebie te wszystkie myśli, jednak teraz po prostu cieszył się chwilą z Lee sam na sam. Nigdy też nie czuł czegoś takiego, więc trochę było mu dziwnie, chociaż tak naprawdę trochę mu się podobało, a z tego wszystkiego aż nogi mu się trzęsły. Potrząsnął głową, żeby o tym nie myśleć i uspokoił się, uśmiechając się lekko do chłopca, gdy o coś pytał i odpowiedział mu, tłumacząc mu, jak ma to wyglądać.
----------------
Yoł
Jestem dumna tej książki i każdej mojej innej i oczywiście z was wszystkichKOCHAM WAS
❤️~

CZYTASZ
1423 || HyunLix
Fanfiction- Dlaczego... Nóż jest w lustrze? - tak szczerze, to bał się trochę. Nie wiedział, jakiej odpowiedzi się spodziewać. - Bo jestem mordercą, Lixie - uśmiechnął się przerażająco, sprawiając, że młodszy pobladł cały. ~~~~~~~~~~ Początek: 14.07.22 Koniec...