28.

958 62 34
                                    

Felix dostał zaproszenie do szkółki tanecznej, z którą Enhypen współpracują. Będzie mógł tam przychodzić, jeśli będzie miał ochotę. Jay stwierdził, że Lix ma potencjał, więc nie stało nic na przeszkodzie, aby pomóc mu spełnić marzenia. W końcu, kto by nie chciał dostać się do takiej szkółki?

Lee pogadał jeszcze chwilę Park'iem, a później wrócił do Hyunjin'a i mocno się do niego przytulił. Wiedział, że to, że tu się znajduje, to tylko zasługa blondyna. Kupił dla niego wejściówki za co był mu bardzo wdzięczny. Zdobył autografy zespołu, co sprawiło, że ten dzień był jeszcze szczęśliwszy. Miał ochotę tulić modela cały czas najlepiej, żeby pokazać mu, że bardzo się cieszy z tego wszystkiego. Na dodatek był dumny, że Hyunjin wygrał nagrodę.

- Wróćmy do domu, Lixie. Mam dla ciebie jeszcze jeden prezent - powiedział Hwang z uśmiechem i objął go jedną ręką. Czuł się naprawdę szczęśliwy przy piegusku i nie żałował, że wpuścił go przez swój mur, pozwalając mu tym samym poznać prawdziwego Hyunjin'a.

Młodszy przytaknął tylko z uśmiechem i poszedł z nim do wyjścia. Wsiedli w taksówkę, jadąc do mieszkania Hyunjin'a. Chociaż teraz to jest także mieszkanie Felix'a. Czy mogą je nazwać 'ich mieszkaniem'? Raczej tak. Niezaprzeczalnie wręcz.

Gdy byli już w domu, Hyunjin odłożył nagrodę na szafkę w salonie gdzie stały inne nagrody. Uśmiechnął się lekko, czując jak rudowłosy znowu się do niego przyczepił, ale tym razem od tyłu. Hwang czuł jak ciepło rozlewa się po jego ciele, a najcieplej miał w sercu.  Delikatne dreszcze go przeszły, a uśmiech sam pojawił się na jego twarzy. Położył dłonie na tych jego widząc, że dłonie Lix'a są mniejsze niż te jego. To było takie urocze.

- Lixie, odwróć się - poprosił blondyn i poczuł, jak ramiona chłopaka go opuszczają.

Odwrócił się w jego stronę, a Felix znowu uśmiechnął się szeroko widząc na jednej ścianie po całości wielkie lustro. Hyunjin chciał zrobić mu dzisiaj takie niespodzianki. Był szczęśliwy, że sprawił mu przyjemność w taki sposób. Cieszył się z tego bardzo, więc teraz sam przytulił młodszego od tyłu, patrząc na ich odbicia w ogromnym lustrze.

- Podoba ci się? - zapytał cicho i zerkając na niego z boku. W jego oczach dostrzegł małe łezki. Domyślił się, że były to łzy szczęścia.

- Bardzo. Dziękuję za to wszystko, hyung - wymamrotał i odwrócił się z powrotem do niego, mocno wtulając się w niego. Pociągnął cicho noskiem, próbując jednak nie płakać, ale ten naprawdę zrobił mu tak wielką niespodziankę dzisiaj. - Jesteś najlepszy. Nawet nie wiem, jak mam ci podziękować za to.

- Nie musisz, Lixie. Wystarczy, że jesteś szczęśliwy. Przepraszam, że na początku byłem takim wrednym dupkiem. Po prostu... Zawsze taki jestem na początku. Bardzo mi pomogłeś i chciałem ci się odwdzięczyć - powiedział spokojnie, głaszcząc go po plecach i włosach, słysząc, jak płaczę cicho. - Dzięki tobie jest mi łatwiej. Uśmiecham się częściej, czuję się o wiele lepiej i co najlepsze, to ty sprawiasz, że jestem szczęśliwy. Nie oceniasz mnie przez to, jaki jestem i co zrobiłem. Wiem, że nie jestem idealny jak na zdjęciach, jednak dla ciebie chcę być lepszą wersją siebie. Czuję się przy tobie bezpiecznie i mogę pokazać uczucia, które były zakopane głęboko pod warstwą mojego idiotyzmu.

Felix rozpłakał się jeszcze bardziej, chowając twarz w zgięciu jego szyi. Nie mógł powiedzieć, że jego wielkie serducho nie zabiło mocniej. Hyunjin sprawiał, że czuł się potrzebny. Chciał mu pomagać, ile mógł. Chciał być dla niego ważny i aby zawsze mógł czuć się przy nim swobodnie. Każdy potrzebuje takiej osoby.

- Dziękuję, że jesteś ze mną i mi pomagasz - dodał ciszej już. Odsunął się lekko i starł z jego policzków łzy, składając całusa na jego czole. Uśmiechnął się, widząc w jego oczach, że jest naprawdę szczęśliwy.

- Nawet nie mam zamiaru nigdzie sobie iść - wymamrotał, patrząc na niego szklanymi oczami. Tulił się mocno do niego, chcąc być jak najbliżej.

Racja, prezenty materialne były bardzo fajne, jednak te duchowe były o wiele lepsze. Hyunjin otworzył się na niego i pozwolił sobie pomóc. Felix tak naprawdę nic nie zrobił, tylko zaopiekował się nim trochę. Był dumny z blondyna, że stał się kimś innym. Co prawda narazie tylko przy nim, ale to jest rzecz, którą można zmienić powoli, aby był swobodniejszy przy innych.

Hyunjin zaczął zauważać, jak ważne są osoby w jego otoczeniu. Ich zdanie także jest mu potrzebne do rozmowy. Chciał aby ludzie z nim rozmawiali, chociaż sam bał się pokazać, że jest chętny do rozmowy. Zazwyczaj wszystkich zbywał, ale przez Felix'a potrzebuje kontaktu z ludźmi. Ciekawość innych ludzi sprawiała, że chciał wiedzieć o nich więcej. Bywały dni, że udało się komuś z nim pogadać w inny sposób. Na spokojnie, bez nerwów. Nigdy nie można było mieć zdania innego niż Hyunjin, ale teraz chciał to trochę zmienić.

- Potańczymy sobie? - zapytał Hyunjin cicho, delikatnie bujając się na boki z blondynem. Felix od razu przytaknął z uśmiechem.

Delikatnie go podniósł i zaniósł bliżej lustra. Hwang uśmiechnął się, obracając młodszego wokół jego osi i zatrzymał tyłem do siebie. Lekko przyciągnął go bliżej swojego ciała, patrząc na ich odbicie w lustrze.

- Podoba mi się to, jak teraz stoimy... To wydaje się takie idealne - szepnął, obejmując go ramionami wokół pasa. Oczywiście nie za mocno, ale na tyle, aby im obu było komfortowo.

------------------

Przepraszam, że wczoraj nie wstawiłam rozdziału, ale byłam tak padnięta po treningu, że jak się położyłam to nawet nie zdążyłam światła zgasić w pokoju, bo już spałam.
Katastrofa >-<

Skończyły mi się zapasowe rozdziały, ale postaram się dzisiaj posiedzieć dłużej i napisać coś, bo nie mam kompletnie czasu po szkole. Dużo lekcji i do tego boks. Nie wiem jeszcze jak mam się zorganizować ze wszystkim, ale jakoś dam rade może.

Mam nadzieję, że się wysypiacie odpowiednio i jecie dobre jedzonko, a także pijecie dużo wody.

Dbajcie o siebie, kocham was moi wierni parafianie

❤️~

1423 || HyunLixOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz