- Hyung? - cichy głos Felix'a odbił się od ścian w pomieszczeniu, gdzie siedział Hwang. - O, jesteś tu. Wszystko w porządku?
- Nie - odpowiedział tylko i pił wodę, jakby miało go to uspokoić. I racja, trochę mu przeszło, ale wypił na siłę dwie butelki wody. Nie powinien tyle pić na raz, bo później to się źle kończy.
- Chcesz porozmawiać o tym? - zapytał cicho, zamykając za sobą drzwi i podszedł do kanapy, siadając obok blondyna. Delikatnie położył dłoń na tej jego, jednak Hyunjin zabrał rękę i patrzył przed siebie.
- Nie, i nie pytaj o nic więcej - mruknął dość chamsko i zaciskał tylko pięści na rękawach bluzy, którą miał na sobie. - Masz coś jeszcze do roboty, czy możemy wrócić w końcu do domu?
- Już wszystko skończyliśmy... Możemy wracać - zagryzł lekko wargę, widząc jak starszy od razu wstał i poszedł w stronę drzwi. Wiedział, że stało się coś, jednak Hyunjin przecież nic mu nie powie.
Rudowłosy wstał zaraz i poszedł za starszym, żegnając się wcześniej z innymi, wsiadając do tej samej taksówki, co Hwang. Nie odzywał się teraz nawet słówkiem, a jak próbował, blondyn gromił go wzrokiem, więc głos utykał mu w gardle i nic w końcu nie powiedział.
Pół godziny później byli już w mieszkaniu, a starszy bez słowa poszedł do kuchni po kieliszek i butelkę wina. Napełnił od razu przezroczyste naczynie, wypijając wszystko jednym duszkiem. Felix patrzył na niego zmartwiony, bo był pewny, że stało się coś poważnego. Inaczej Hyunjin nie zachowywałby się tak, jak teraz.
Blondyn zachowywał się, jakby młodszego tu nie było. Podszedł do łazienki, drzwi nawet nie zamykając na klucz. Odkręcił kurek, aby napełnić wannę gorąca wodą. Przyjrzał się sobie w lustrze, wzdychając ciężko. Pełny makijaż zakrywający jego naturalną cerę. Starał się, aby jego skóra była po prostu idealna. Aby nieraz nie trzeba było używać żadnych kosmetyków typu podkład czy korektor, jednak nadal wszyscy tego na nim używali. Nienawidził tego, ale nie chciał też nic zmieniać. Ciemny cień na powiekach, oczy lekko podkreślone ciemną kredka, usta pomalowane matową szminką w odcieniu beżu. Twarz wykonturowana, jakby nie był wystarczająco szczupły.
Wziął głęboki i wszedł do wanny w ubraniach i makijażu. Nie interesowało go nic. Zanurzył się w gorącej, niemal parzącej wodzie, zakręcając po chwili kran. Przeczesał włosy mokrymi rękami, przymykając oczy i odetchnął ciężko. Obecność Minho zniszczyła mu cały dobry humor. Racja, nie musieli się kłócić, ale co z nich za rywale, którzy nie pokazują, który jest lepszy. Nie było opcji, że choćby na jednym spotkaniu odezwą się do siebie miło. Zaczął rozmyślać o wszystkim, nie czując i nie rejestrując momentu, kiedy z jego oczu polały się łzy. Wpatrywał się tępo przed siebie, nieraz nawet zapominając oddychać.
Siedział w tej gorącej wodzie dobrą godzinę, nie ruszając się nawet. Pochłonięty myślami zsunął się całym ciałem pod wodę, zamykając oczy oraz biorąc głębszy oddech wcześniej. Chciał zniknąć. Chciał, aby każdy o nim nagle zapomniał, żeby myśleli o nim, jak o zwykłym człowieku, który nie jest popularny. Chciał mieć normalnych znajomych, chciał być normalny. Jak inni, więc dlatego tego nie mógł mieć? Miał wszystko, ale co z tą jedną jedyną rzeczą, którą pragnął od zawsze.
Felix za to chodził zestresowany po salonie i kuchni, myśląc, co się stało. Hyunjin nie dawał znaku życia, a gdy pukał do łazienki, ten mu nie odpowiedział. Ostrożnie uchylił drzwi, zaglądając do środka. Nie widział nigdzie starszego, jednak gdy wszedł głębiej do pomieszczenia otworzył szeroko oczy i podszedł szybko do wanny, ciągnąć starszego w panice za bluzę, żeby wyciągnąć go z wody. Wynurzył blondyna, który sam aż wystraszony, podniósł się i złapał się brzegu wanny, bo został wyrwany z transu myśli, który pochłonął go całkowicie.
- Hyunjin, wszystko w porządku? Proszę cię, nie rób tak więcej! Błagam, nie rób tak! - Felix się momentalnie rozpłakał, klęcząc obok wanny i przytulił mocno starszego. Nie patrzył, że będzie miał mokre ubrania. Nie chciał stracić Hyunjin'a za nic na świecie. - Jeśli... J-jeśli coś się stało, p-prosze porozmawiaj ze-e mną... N-nie rób tak wię-cej...
Naprawdę bardzo się wystraszył. Bał się, że już za późno, dlatego tulił go mocno do siebie, chcąc pomimo płaczu, wsłuchać się, czy jego serce bije, albo czy oddycha. Pociągał co chwilę nosem, zaciskając piąstki na mokrych ubraniach blondyna, prosząc później jeszcze kilka razy, aby nie robił tak nigdy więcej i nie straszył go.
Być może to była wada Felix'a, że tak szybko się przywiązywał, jednak naprawdę w momencie, jak zobaczył Hyunjin'a pod wodą, myślał, że ten po prostu popełnił samobójstwo. Nie wybaczyłby sobie tego nigdy, że nie wszedł wcześniej i nie sprawdził, czy wszystko w porządku.
- Jest... Jest okey, Lixie. Nie płacz - mruknął cicho Hwang, obejmując chłopaka ramieniem. Wiedział, że wystraszył go bardzo i wiedział, jak miękkie serducho ma piegusek.
Hyunjin wiedział, że był cholernym egoistą chcąc się zabić po cichu w ten sposób. Nie myślał o nikim innym niż o sobie. Może powinien czasami pomyśleć o innych. O Felix'ie, który naprawdę martwił się o niego i rozświetla jego dzień zwykłym uśmiechem. Był głupi, że nie chciał porozmawiać o powodzie swojej złości. Może uniknąłby tego, co się właśnie dzieje.
---------------------
Przegraliśmy
Przegraliśmy mistrzostwa świata w siatkówce
Moje serce krwawi
Moje życie traci sens
Nie wiem dlaczego tak zjebali w ostatnim secie. BYLO TAK BLISKO NO DOSLOWNIE TAK BLISKO
Jestem niewyspana a wrócę do domu o 21.30 dopiero
Mam dość
Chce spać
Chce złoty medal dla Polski
Idę się obrazić❤️~

CZYTASZ
1423 || HyunLix
Fanfic- Dlaczego... Nóż jest w lustrze? - tak szczerze, to bał się trochę. Nie wiedział, jakiej odpowiedzi się spodziewać. - Bo jestem mordercą, Lixie - uśmiechnął się przerażająco, sprawiając, że młodszy pobladł cały. ~~~~~~~~~~ Początek: 14.07.22 Koniec...