4.

1.3K 78 134
                                    

- Naprawdę masz na imię Yongbok? - Hyunjin po prostu pytał i patrzył na niego. Cichy głos młodszego był naprawdę przyjemny do słuchania. Rudowłosy skinął głową i skrobał swoje dłonie pod stołem. - Nie podoba mi się to imię.. Dziwne jest. Słyszałem, że jesteś z Australii. Od teraz będziesz Felix. Będzie ci bardziej pasowało, a mi będzie wygodniej tak cię zawołać. - powiedział i napił się kawy, którą przyniosła mu kelnerka. - Mrożone americano. Zapamiętaj, że to jest moje ulubione. Ta wiedza ci się przyda na początek.

- Um.. A-a ten... Pan Jihoon-

- Rain. - poprawił go starszy. Nie lubił, gdy na menadżera mówiono po imieniu. Wolał używać jego ksywki.

- Rain mówił, że m-masz załatwić mi jakiś nocleg... - wymamrotał cicho młodszy, wlepiając wzrok w swoje dłonie.

- Co załatwić? No popierdoliło go. Nie dość, że mam cię niańczyć, to jeszcze szukać ci domu? Nie no, ja się na to nie pisałem. - oburzenie jakie wymalowało się na jego twarzy, aż zwróciło uwagę kilku osób. - Nie. Ja wychodzę. Aż taki pokorny nie jestem.

Wstał, wziął kawę i wyszedł. Tak po prostu. Zostawił rudowłosego bez żadnego słowa. Felix westchnął cicho i zagryzł wargę, drapiąc się po karku. Czuł się źle, że to powiedział, jednak po prostu mówił to, co Rain kazał mu powiedzieć.

Po chwili jednak usłyszał krzyki i dźwięk otwierania drzwi. Do środka wszedł Rain, który jednak nigdzie nie pojechał, a jedynie czekał w aucie, żeby zobaczyć, co się stanie. Felix w telefonie miał połączenie z menadżerem, który po prostu chciał wiedzieć, jak zachowa się Hyu.

Mężczyzna miał Hwang'a przerzuconego przez ramię, a ten krzyczał i kłócił się, że ma go zostawić. Rain podszedł z powrotem do tego stolika i posadził Hyu na krześle. Chłopak obrażony, odwrócił głowę w drugą stronę i znowu założył nogę na nogę, a ręce skrzyżował.

- Mówiłem ci już, że nie tym razem. Siedzisz tu i zachowujesz się tak, jak powinieneś. I przestań mi robić wstyd. - warknął mężczyzna, trzymając dłoń na ramieniu blondyna, aby nie wstał.

- Ale ja nie chcę tu być. - wymamrotał, wydumając dolną wargę, próbując w ten sposób ubłagać o możliwość wrócenia do domu.

Starszy tylko pochylił się do ucha Hwang'a i szepnął mu kilka słów, uśmiechając się zadziornie. Felix przyglądał się im uważnie i nadymał tylko policzki, będąc okropnie ciekawy, o czym powiedział mu menadżer.

- Naprawdę? - dopytał Hyu ze szczenięcymi oczkami, a gdy starszy skinął głową, pisnął radośnie i uśmiechnął się szeroko. - Kocham cię, hyuuuuung! - przeciągnął i przytulił się do niego lekko.

- No to się zachowuj i bądź grzeczny. - Rain tylko puścił Lix'owi oczko i wyszedł teraz już normalnie, rozłączając się z chłopakiem.

- No to jeszcze raz.. Hwang Hyunjin. - przedstawił się z uśmiechem i wystawił dłoń w stronę chłopca.

- Lee Yongbok... Znaczy Felix. - młodszy podał mu niepewnie dłoń i wrócił później do skrobania swoich dłoni.

Zmiana humoru i nastawienia modela sprawiała, że Felix czuł się trochę dziwnie. Na początku zachowywał się, jakby miał dość całego świata, a na dodatek rudowłosy zrobił mu jakąś krzywdę, a teraz jakby nagle był cudownie szczęśliwy, świat był piękny, a to po prostu zależało od kilku słów Rain'a.

- Okey, to co? Nocujesz u mnie dzisiaj. - wypalił starszy, uśmiechając się szeroko. - Możemy iść nawet teraz, jeśli chcesz. Pokaże ci, co i jak. Co ty na to?

- Um... Okey. Możemy iść. - oboje wstali i wyszli. Hyunjin miał w kubku swoje americano, a Felix ze swoją małą walizką szedł za nim.

- Dzisiaj przyleciałeś, prawda? - młodszy skinął głową tylko, bojąc się odezwać. Nie znał dobrze koreańskiego, więc bał się powiedzieć coś źle. Rain rozmawiał z nim po angielsku po prostu, żeby pokazać młodszemu, że nie ma się czego bać.

Hyunjin z Lix'em wsiedli do zaufanej taksówki i pojechali do mieszkania Hwang'a. Gdy weszli do środka, rudowłosy aż uchylił usta z wrażenia. Wiedział, że starszy jest bogaty, ale nie sądził, że żyje w takich luksusach. Przywitał ich także mały psiak, którego blondyn wziął na ręce.

- Kkami, to jest Felix. Felix, to Kkami. Mam nadzieję, że będziecie się dogadywać. - blondyn uśmiechnął się i pogłaskał psiaka, a kubek po kawie wyrzucił do kosza na śmieci. Co jak co, ale segregacji śmieci i porządku pilnował. - Możesz opowiedzieć coś o sobie. Nie bój się.

- W-wolałbym nie... Słabo mi idzie po koreańsku. - wymamrotał cicho i tak myląc się jeszcze w wymowie kilku wyrazów. Uczył się dopiero trzy miesiące i w większości używał tłumacza.

- Um.. To nic. Pomogę ci z tym i będziesz, jak ja. - być może i Hwang chciał zamienić Felix'a w swoją podróbe. Co prawda nie tak doskonałą, jak on sam jest, ale żeby się nie bał i umiał postawić na swoim. - Jesteś głodny? Chciałbyś coś zjeść? Jak coś, to mów, albo nawet sam możesz sobie zrobić. Kuchnia jest na wprost. - uśmiech blondyna był przerażająco miły. Rain, czy Jungkook nigdy nie mogli się po nim spodziewać czegoś dobrego, jednak dla Felix'a, był naprawdę "miły".

Blondyn postawił psiaka na podłodze i poszedł z młodszym chłopakiem do kuchni. Powinni zjeść normalniejsze śniadanie, bo Lix jednak nie jadł nic, a niedawno dopiero przyleciał. Był okropnie zmęczony po podróży, jednak nie wiedział, jak zapytać, czy może odpocząć.

-----------------------------

Damn
Miałam zacząć coś pisać ale kompletnie nie mam pomysłu na to
Pomyślę o tym jutro rano bo tak być nie może po prostu

❤️~

1423 || HyunLixOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz