Spędzili w wodzie naprawdę bardzo dużo czasu. Praktycznie całe popołudnie aż do wieczora. Gdy wyszli w końcu z wody, wytarli się w ręczniki, które przyniósł im Hyunjin. Blondyn otulił młodszego dokładnie i rzucił mu drugi ręcznik na głowę. Delikatnie wytarł twarz chłopaka, dając mu całusa w usta, a następnie zaczął wycierać jego włoski. Nie chciał, aby ten się przeziebił. Wtedy ich wyjazd nie będzie taki fajny już.
- Wyglądasz uroczo - powiedział Hyunjin, robiąc bałagan z czarnych włosów chłopaka przed nim. Nigdy nie mógł się nacieszyć tym jak miękkie i przyjemne w dotyku miał włosy.
- Nie jestem uroczy. Jestem seksowny i przystojny - odburknął, bo nie lubił, gdy nazywano go uroczym. Po prostu wolał, gdy jego chłopak nazywa go prędzej słodką kluseczką, niż uroczym. Tak miał jakoś. Czasami lubił być jego słodką kluseczką.
- Masz rację, słoneczko - zaśmiał się. Gdy oboje nie byli już tak mokrzy, usiedli sobie z powrotem na pace auta, uważając to za ich ulubione miejsce. Zjedli sobie jedzonko przygotowane przez Felix'a. Nie było to niewiadomo co. Po prostu zwykłe kanapeczki i inne różne posiłki, które można w łatwy sposób przewieźć gdzieś.
Siedzieli tak sobie, czując z czasem, że ich ubrania wyschły trochę. Mimo wszystko nie ruszyli się z auta, uznając, że jest tak wygodne, że nie potrzebowali nic.
- Felix, mam pomysł. Pojedźmy na dziką plaże - wypalił Hwang i wstał z paki. Posprzątał wszystko w miarę, aby nie był bałagan, bo nie lubił go zbytnio. Pociągnął Felix'a do auta, samemu siadając za kierownicą oczywiście. - Będzie fajnie, mówię ci.
No cóż, Felix nie miał nic do gadania. Blondyn po prostu ruszył, wyszukując jakiejś plaży, która była spory kawałek od miasta. Gdy byli na miejscu, miejsce było dość mocno zalesione. Zjechali z głównej drogi, jadąc jakąś polną dróżką. Do głównej drogi też był kawałek, więc byli dość daleko.
W końcu zajechali na brzeg plaży. Piasek był wymieszany z jakimś gruzem, więc przejazd był mniej więcej. Wysiedli z auta, idąc kawałek dalej, żeby zobaczyć, co jest w okolicy. Nie było nic. Tylko woda, piasek i lasek za nimi. Było naprawdę prześlicznie tutaj. Słońce też już powoli zachodziło, więc po prostu usiedli sobie na piasku, obserwując pomarańczowe już słońce, chowające się powoli za horyzontem. Tak naprawdę, nie potrzebowali za wiele do szczęścia. Byli razem, więc nawet takie siedzenie a ciszy sprawiało im dużo przyjemności. Położyli się zaraz, brunet przytulił się do starszego, uważając go za bardzo wygodną przytulankę. Ba, Hyunjin był jego ukochaną przytulanką, a zwłaszcza do snu.
Felix zasnął z czasem, a Hyunjin leżał nadal, obserwując gwiazdy, które zdążyły pojawić się na nocnym niebie. Obejmował młodszego ramieniem, pozwalając mu leżeć na swoim barku. Dał mu buziaka w czoło, spoglądając na piegi chłopaka, które widać było w świetle księżyca. Przypominały troche gwiazdy na niebie. Czasami mu się wydawało, że gdy Felix był szczególnie bardzo szczęśliwy, jego piegi po prostu mieniły się niczym te jasne punkciki na granatowym tle.
- Nawet sobie nie wyobrażasz, jak bardzo zrąbałeś moje życie - Hyunjin zaśmiał się cicho, kładąc się tak, aby samemu też móc, przytulić go.
Leżał z nim tak przez chwilę, później jednak wstając i wziął śpiącego chłopaka na ręce. Poszedł z nim do auta, kładąc go na tylnej kanapie. Rozłożył ją następnie, sięgając po kocyk i przykrył ich obu. Zamknął tylko auto od środka, żeby w razie czego nikt ich nie napadł. Przytulił do siebie z powrotem młodszego, czując, jak ten automatycznie przykleił się do jego ciała. Śpiący Felix, to uroczy Felix. Hwang złożył na jego czole delikatnego całusa, a następnie sam zasnął. Było tak fajnie. Kompletnie nieprzemyślana wycieczka, ale w końcu takie są najfajniejsze. Miał nadzieję, że wszystko po prostu będzie w porządku i nic się złego nie stanie. Mimo wszystko i tak by sobie poradzili.
Obudzili się późnym porankiem. Tak naprawdę to Felix się obudził. Rozejrzał się dookoła, widząc, że nie leży już na piasku tylko na wygodnym fotelu w samochodzie. Uśmiechnął się lekko pod nosem, czując się mega miło, że Hyunjin tak bardzo o niego dba. Nawet ich przykrył kocykiem, aby nie było zimno. Co prawda spanie w samochodzie nie było najwygodniejsze, ale na pewno lepsze niż spanie pod gołym niebem w mało znanym miejscu.
Lee zaczesał swoje włosy i ułożył się wygodniej, jeżdżąc palcami po klatce piersiowej swojego chłopaka. Nie sądził, że taka wycieczka będzie tak fajna. Po prostu wyjechali. Nie mieli przygotowanego noclegu, bo jechali w ciemno. W końcu coś mogli znaleźć po drodze, a tymczasem są na dzikiej plaży, gdzie jest bardzo ładnie. To miejsce było naprawdę prześliczne. Mógłby tu zostać na zawsze najlepiej.
Felix nie miał zamiaru wstawać dopóki jego chłopak nie wstanie. Uważał go za bardzo wygodnego do leżenia, więc nie przejmował się niczym. Słuchał uważnie bicia jego serca, które uderzało równomiernie. Liczył sobie w głowie każde pojedyncze uderzenie, bo i tak nie miał co robić innego. Nie chciał wstawać, dopóki Hyunjin sobie spał, a nie chciał go budzić też. Po prostu poczeka sobie spokojnie.
Jakiś czas później, Felix poczuł usta starszego na swojej głowie. Uśmiechnął się i spojrzał na niego. Zaspany Hyunjin wyglądał całkiem niewinnie. Cóż, jeszcze pewnie nie ogarniał gdzie jest i co się dzieje. Mimo wszystko, nie miał zamiaru zostać mu dłużny i sam dał mu całusa w policzek. Hyunjin tylko wykrzywił usta w uśmiechu i rozczochrał jego czarne włosy.
- Jak się spało? Wygodnie? - zapytał, gdy się w miarę rozbudził. Nie wstawał jednak. Mieli dużo czasu, a do tego było wygodnie i miło. Ułożyli się w ten sposób, że było naprawdę wygodnie. W końcu to samochód Hyunjin'a. Gdyby nie było wygodne, to by była katastrofa.
- Bardzooo... Jakbyś nie był wygodny, to bym się nie tulił - zaśmiał się cicho i patrzył na niego. Poczuł w końcu usta chłopaka na tych swoich, co było też bardzo przyjemne. Takie pocałunki z rana były cudowne. W końcu oboje uwielbiali się dzielić tym rodzajem czułości.
===================================
Hi
To znowu ja :>
Co tam u was?
Nie bijcie mnie jeszcze
To jeszcze nie koniec książki🧡Polecajka muzyczka przy której pisze rozdział:
SF9 - My Story, My SongKocham was nadal mocno, bo nawet jak mnie nie było tak długo to was nadal jest coraz więcej, że że szczęścia się porycze ;-;
❤️~
CZYTASZ
1423 || HyunLix
Fanfiction- Dlaczego... Nóż jest w lustrze? - tak szczerze, to bał się trochę. Nie wiedział, jakiej odpowiedzi się spodziewać. - Bo jestem mordercą, Lixie - uśmiechnął się przerażająco, sprawiając, że młodszy pobladł cały. ~~~~~~~~~~ Początek: 14.07.22 Koniec...