- Chce iść do zoo - wypalił Felix, klejąc się do ramienia starszego, gdy siedzieli na kanapie i oglądali jakiś film. Felix oczywiście objadał się chipsami, twierdząc, że musi nadrobić stracone kalorie, a Hyunjin jakoś specjalnie nie zwrócił mu za to uwagi. - Albo do wesołego miasteczka.
- Czyli zoo - wstał i pstryknął bez powodu młodszego w czoło. Mimo, że miał jeszcze trochę katar przez swój cudowny pomysł spania w wannie, stwierdził, że pójdzie się przebrać w coś bardziej "wyjściowego". Racja na nim to nawet dresy wyglądały jak coś cudownego i pięknego, co każdy chciał mieć, jednak w dresach nie wyjdzie.
Blondyn ubrał sobie zwykłe jeansy i bluzę, bo przecież idą do zoo, a nie na pokaz mody. Co im potrzeba w zoo? Felix zaraz przyleciał do niego i kazał mu wybrać sobie ubrania. Nadal miał średnie pojęcie o własnym stylu, jednak już coś tam wiedział. Chłopak dostał do ubrania nic innego jak różową bluzę i czarne spodnie. Wyglądał uroczo? Wyglądał. Hyunjin'owi się podoba? Podoba. Mogą spokojnie już iść.
- Czemu różowy? - zapytał Lix. Wydął dolną wargę, gdyż niezbyt mu przypadł do gustu ten kolor. Racja, był pastelowy i pasował do osobowości chłopaka, ale nadal.
- A mam też ubrać, żeby było ci raźniej? - uniósł brew. Westchnął cicho, gdy młodszy skinął głową i sam tylko przebrał swoją czarną bluzę, na podobną tylko trochę ciemniejszą, ale nadal różową.
Lee uśmiechnął się szeroko i podszedł do niego, przytulając się mocno. Dał mu buziaka w usta, uważając to za bardzo fajne i miłe zajęcie. Zarumienił się przy tym oczywiście. Za wiele w życiu się nie całował, tylko tyle co z Hyunjin'em, więc nadal przyprawiało go to o motylki w brzuchu i rumieniec na policzkach.
Starszy nie mógł być inny, objął chłopaka czując, jak się na nim uwiesił, więc musiał trzymać go mocniej, aby nie upadł. Chętnie podświadomie by jednak chciał go puścić i zobaczyć jego reakcje. Zaśmiał się cicho na już różowe niczym jego bluza policzki pieguska i sam go cmoknął kilka razy w usta.
- Jinnieeee~ chodźmy już - Felix uśmiechnął się szeroko i nadal trzymał się go, wisząc mu na szyi.
- Teraz chce ci dać czułości. Zoo poczeka - powiedział, trzymając go jedną ręką, a drugą pogłaskał go po włoskach, które zaczesał do tyłu. - Poza tym... Wolałbym zostać w domu, albo iść na siłownie... Albo w domu poćwiczyć.
- W domu? Chciałbym gdzieś wyjść - młodszy narzekał, bo jednak bardzo lubił spędzać czas na mieście. Nie chciał zostawać w domu dzisiaj.
- A ja chciałbym zostać w domu. Cisza, spokój... Co więcej potrzeba? Poza tym, możemy poćwiczyć razem. Nauczę cię czegoś nowego przy tym. Zobaczysz, że będzie fajnie - chciał go zachęcić do zostania w domu. Mieli teraz duże lustro, a przy tym dużo miejsca w salonie. - Wiesz... Ten czas możemy spędzić bardzo blisko... I produktywnie - dodał ciszej, dość kuszącym tonem głosu, a dodatkowo niezauważalnie i delikatnie podwinął jego bluzę, kładąc dłoń na jego boku.
- Jinnie - mruknął ostrzegawczo trochę, a uśmiech już jakiś czas temu opuścił jego twarzyczkę. Dotyk Hyunjin'a sprawił, że pojawiła mu się gęsią skórka, a lekki chłód przeszedł po jego ciele w tym miejscu. - Dopiero się przebrałem...
- No to się rozbierzesz - wzruszył ramionami i podniósł chłopaka delikatnie. Poszedł z nim do salonu i położył go na kanapie. - No dalej, Lixie, chce zostać w domu dzisiaj. Jutro pójdziemy do zoo zaraz po sesji - mruknął, wisząc nad chłopakiem i cmoknął go w usta.
Młodszy patrzył na niego uważnie, nadymając policzki. Mimo wszystko, Hyunjin umiał go przekonać, ale chciał iść dzisiaj. Dzisiaj, to dzisiaj, a nie jutro. Jutro będzie dużo ludzi, bo będzie niedziela. To nie tak, że nie lubił ludzi, jednak, gdy było ich za dużo, to nic nie widać. Chciał zobaczyć czerwone pandy po prostu i może jakąś jaszczurkę.
- No, Jinnieee...
- No, Lixieee... Ja wiem, że chcesz zostać jednak. W głębi duszy tego pragniesz - mruknął i dał mu kolejnego całusa. Może buziakami uda się go przekonać. - Dam ci dużo buziaków, jak zostaniemy w domu.
- Ale ja chcę do zoo. To nie jest wcale dużo - naprawdę chciał iść do zoo. - Jutro też możemy zostać w domu i porobić, co będziesz chciał. Już nawet się przebrałeś. Jesteśmy gotowi do wyjścia. Jako iż, chce zoo, to pójdziemy tam i nie obchodzą mnie twoje fochy.
Hyunjin westchnął tylko i podniósł się. Cóż, nie chciał, aby Felix znowu krzyczał na niego, więc musiał iść do zoo dzisiaj. Nie miał w sumie wyboru. Zauważył ostatnio, że cokolwiek młodszy chce, to to dostaje i nie, żeby mu to przeszkadzało, jednak to trochę dziwne. Lix zazwyczaj był zadowolony z siedzenia w domu, tylko coś się zepsuło.
Kilka minut później mieli już buty na nogach, a Lee z szerokim uśmiechem, złapał Hyunjin'a za rękę i wyszli z mieszkania. Nie mógł się doczekać i chociaż trochę to wymusił, to jednak był bardzo zadowolony. Poza tym mógł też podziwiać uroczo obrażoną twarz swojego chłopaka.
-------------------------
Ja nie wiem jak to się stało
Miało być w niedzielę
Potem był poniedziałek
Jest czwartek
I ja dopiero rozdział wstawiam
Rozumiem że chora jestem ale nie sądziłam że mi dni w kalendarzu znikają❤️~
CZYTASZ
1423 || HyunLix
Fanfiction- Dlaczego... Nóż jest w lustrze? - tak szczerze, to bał się trochę. Nie wiedział, jakiej odpowiedzi się spodziewać. - Bo jestem mordercą, Lixie - uśmiechnął się przerażająco, sprawiając, że młodszy pobladł cały. ~~~~~~~~~~ Początek: 14.07.22 Koniec...