Felix uspokoił się po dłuższej chwili i przetarł oczy mokrymi dłońmi. Zagryzł mocno wargę i pomógł wyjść starszemu z wanny. Pobiegł mu szybko po suche ubrania i gdy ten się przebrał, kazał mu usiąść, co ten bez sprzeciwu zrobił. Wstyd mu było, więc nawet nie patrzył na chłopaka. Czuł się okropnie sam ze sobą, że to zrobił.
Rudowłosy wziął ręcznik i wytarł delikatnie jego włosy, z których nadal kapała woda. Gdy były w miarę suche, uśmiechnął się łagodnie do starszego, aby nie smucił się. Wziął płyn do demakijażu i waciki, które zmoczył płynem. Złapał delikatnie Hyunjin'a za podbródek, unosząc jego głowę powoli do góry. Zaczął zmywać rozmazany przez wodę makijaż, patrząc na niego jak na chłopca, którym po prostu znów trzeba się zaopiekować.
Hyunjin nie wiedział, co ma czuć. Felix okropnie mieszał mu w głowie i uczuciach. Nie wiedział, co robi. Nie chciał zrobić sobie krzywdy, jednak wszystko już nie jest takie proste jak przed przyjazdem pieguska. Zaburzył jego rutynę oraz stabilność emocjonalną. Był w stanie wybuchnąć płaczem za każdym razem, gdy siedział sam z młodszym, ale jednocześnie chciał pokazać, że jest silny i wszystko jest okey. Chciał dla Felix'a być kimś lepszym. Chciał pokazać, że potrafi być miły, potrafi kochać i mieć uczucia. Jednak nie udawało mu się to tak, jak tego od siebie oczekiwał.
- Już jest wszystko w porządku, Jinnie. Nie ma się czego bać, tak? - mówił łagodnie, delikatnie przeczesując jego włosy, gdy zmył cały makijaż i posprzątał. - Chodź, odpoczniemy. Dużo się dzisiaj działo.
Złapał go delikatnie za dłoń, ciągnąc go do sypialni. Hyunjin jednak nie myśląc o niczym innym, sam pociągnął młodszego do salonu. Felix usiadł na kanapie, tak jak ten chciał i uśmiechnął się widząc, jak blondyn położył się obok, kładąc głowę na jego udzie. Nie przypominał znów tego samego Hyunjin'a ze studia fotograficznego. Znów pragnął się uspokoić z czyjąś pomocą, a Felix nie miał zamiaru mu odmówić. Włączył telewizor szukając oczywiście jakiejś bajki. Zauważył, że starszemu łatwiej wtedy zasnąć.
Zaczął delikatnie przeczesywać jego włosy. Nie uważał Hyunjin'a za dziwnego. Był zagubiony. Nagle ktoś wszedł do jego życia i wiedział, że nie jest wcale tak łatwo. Chciał być wsparciem dla blondyna i pokazać, że jest okey i pomoże mu. Mógł śmiało przyznać, że opiekowanie się Hwang'iem nie wychodzi mu na złe. Poznaje go, jego słabości, zalety i wady. Pozwolił mu i pokazał, że może się otworzyć. Zachowywać się tak, aby było mu dobrze. Że cokolwiek zrobi, będzie obok niego i będzie go wspierał. Widział jak niestabilny był stan emocjonalny starszego, dlatego nie mógł go winić za nic, co się stało. Zamknięty we własnym świecie, gdzie polegać mógł tylko na sobie, nie radził sobie z tym wszystkim. Opinia ludzi go niszczyła pomimo, ile mógł dostać pozytywnych komentarzy. Te negatywne zawsze w jakiś sposób sprawiały, że czuł się gorszy. Chciał pokazać, że jest najlepszy, i że da sobie radę.
- Przepraszam... - zaczął cicho Hyunjin, nie patrząc na młodszego. Było mu tak cholernie wstyd. Bał się na niego spojrzeć. Nie chciał, aby ten uznał go za idiotę przez to wszystko.
- Nie masz za co przepraszać, Jinnie. Wszystko jest już w porządku. Nie martw się tym, dobrze? Zajmę się wszystkim - powiedział spokojnie, nadal zaczesując jego nadal odrobinę wilgotne włosy. - Wiem, że boisz się pokazywać uczucia. Rozumiem, że jest dla ciebie to oznaka słabości, jednak jestem z ciebie naprawdę bardzo dumny, że pokazujesz i starasz się pokazać przy mnie swoje emocje. Wiem dobrze, że nie jesteś wcale taki zimny, na jakiego wyglądasz. Jesteś naprawdę kochaną osobą, która potrzebowała odrobiny pomocy. Jestem tu dla ciebie i pomogę ci ze wszystkim, tak? - jego głos był cichy i łagodny. Starał się pokazać mu, że jest okey.
- Dlaczego... Dlaczego to robisz w ogóle? Powinieneś już dawno mnie znienawidzić - wymamrotał, przykładając dłoń do ust i skubał paznokciami swoje usta.
- Wiesz... Nie mogę cię znienawidzić za to, że świat potraktował cię w ten sposób i przez to jesteś nieszczęśliwy. Czuję, że jesteś bardzo wartościową osobą, która zgubiła się w labiryncie własnego życia. Straciłeś poczucie, gdzie się znajdujesz i zamiast iść dalej, próbujesz kłuć w jednej z murowych ścian tego labiryntu. Wystraszony wszystkim, co się dzieje wokół, próbujesz za wszelką cenę przekopać się na drugą stronę muru, który wydaje się o wiele grubszy niż jest naprawdę. Opadasz z sił, masz dość świata, który cię otacza. Wszystko wokół przeraża cię coraz bardziej, a strach chowasz pod maską obojętności i złości.
- Więc dlaczego chcesz naprawić coś co jest tak doszczętnie zniszczone? Coś, co jest spisane na straty i nie ma możliwości ruszenia do przodu?
- Nie jesteś, Jinnie, spisany na straty. Pomogę ci wrócić na właściwą ścieżkę. Poprowadzę cię przez wszystkie te kręte korytarze. Jesteś coraz bliżej wyjścia na drogę do sukcesu. Potrafisz się przy mnie otworzyć, a to naprawdę bardzo dużo... A poza tym moim obowiązkiem jest uszczęśliwiać ludzi i zostanę z tobą tak długo, dopóki nie będziesz naprawdę szczęśliwy i obiecuję ci to. Wierzę, że naprawdę uda nam się sprawić, że będziesz znów uśmiechnięty i radosny, a każdy dzień nie będzie dla ciebie bólem tylko chęcią do uśmiechania się.
----------------------
Nie wiem czy te książki wychodzą mi coraz lepiej czy gorzej, ale no nie wiem
Jak wstawiam rozdział to czuję się że to jest najlepsza książka na świecie
A jak później czytam to mam ochotę to usunąć
Nie wiem
Ciężko mi powiedzieć❤️~
CZYTASZ
1423 || HyunLix
Fanfiction- Dlaczego... Nóż jest w lustrze? - tak szczerze, to bał się trochę. Nie wiedział, jakiej odpowiedzi się spodziewać. - Bo jestem mordercą, Lixie - uśmiechnął się przerażająco, sprawiając, że młodszy pobladł cały. ~~~~~~~~~~ Początek: 14.07.22 Koniec...