- Idealnie? - zapytał cicho Felix, pozwalając ich ciałom delikatnie bujać się na boki.
Było już późno. Ciemna noc próbowała zakryć miasto, jednak światła lamp ulicznych oraz samochodów, nie pozwalały jej na to. Księżyc świecił zakryty ciemnymi chmurami, nie chcąc pokazać gwiazd świecących na granatowym tle. W salonie mieszkania panował półmrok, bo jasne światło nie pasowało by do tego momentu. Hyunjin to po prostu zaplanował po cichu. Chciał, aby było idealnie.
Niebieskie oraz czerwone światła pasków ledowych świeciły z dwóch stron lustra tak, aby ich oświetlić w odpowiedni sposób.
- Idealnie. Tak, jak najbardziej lubię. Delikatnie i przyjemnie - mówił nieco ponad szept blisko ucha rudowłosego, niby przypadkiem delikatnie muskając je ustami.
Serce Felix'a zabiło o wiele mocniej. Klimat, a nawet sama obecność blondyna za nim, sprawiała, że było mu przyjemniej i cieplej w sercu. Czuł się, jakby spędzał czas z ukochaną osobą, a tymczasem nie wiedział, jak ma określić Hwang'a. Był to dla niego duży problem. Chciał, aby był szczęśliwy, ale Hyunjin powiedział, że on jest jego szczęściem, a sam zgodził się i obiecał zostać z nim. Nie potrafił obojętnie odpowiedzieć na to, co teraz się dzieje.
Tak samo było z Hyunjin'em. Jego serce mimo spokojnej chwili, biło jak oszalałe. Pragnął mieć młodszego dla siebie. Pokazać mu, że też jest człowiekiem i ma uczucia. Że zmienia się dla niego. Że go potrzebuje. Nie liczyło się nic innego oprócz niego i Felix'a. Mocniej owinął ramionami w jego pasie pozwalając ich ciałom bardziej do siebie przylegać. Piegusek nie zaprzeczał, tylko uśmiechnął się delikatnie patrząc na nich w lustrze.
- Chciałbym... Abyś był moim szczęściem... Abym raz na zawsze, dzięki tobie zapomniał o tych durnych liczbach, które kręcą się po mojej głowie każdego dnia. Aby chęć do odebrania sobie życia znikła, a zastąpiła ją prawdziwa chęć do życia. Chce się zmienić, Felix - szeptał Hyunjin, opierając wygodnie głowę na jego ramieniu. Spojrzał na jego profil, który wygadał się idealniejszy, niż myślał.
Felix odwrócił głowę w lewo, sprawiając, że ich usta dzieliły milimetry. Patrzyli sobie w oczy, chociaż wzrok starszego powoli zjeżdżał czasem na usta chłopaka. Chciał go pocałować. Poczuć to cholerne uczucie, którego nienawidził, a jednocześnie tak bardzo potrzebował.
Blondyn nie zastanawiając się za wiele, przysunął się delikatnie i złączył ich usta w delikatnym pocałunku. Czuł, jak po jego ciele spływa fala dreszczy, gdy dotykał tych mięciutkich warg młodszego. Czuł się, jakby dostał jakąś nagrodę, która jest przeznaczona szczególnie dla niego. Jego serce biło okropnie szybko, sprawiając, że przymknął lekko oczy, muskając usta rudowłosego.
Nie inaczej było z pieguskiem, który wydał z siebie cichy pomruk w czasie, kiedy ich usta się połączyły. Nie odsunął się. Nie miał takiego zamiaru. Zbyt mu się podobało to, co właśnie robią. Poczuł jak lewa dłoń Hyunjin'a sięga do jego policzka i gładził go delikatnie, prawa natomiast nadal obejmuje go w pasie. Żadnych znaków, że idzie to w złą stronę. Takie pocałunki podobały się Felix'owi najbardziej. Jednak z tyłu głowy poczucie winy i wspomnienie pocałunku z Jeon'em stawiało mu straszną granice między tym, czego chciał oczekiwać. Chciał być lojalny, jednak bał się, że sytuacja z Kook'iem wyjdzie na jaw i wszystko się posypie.
Gdy odsunęli się od siebie, policzku obu przebarwiły się na róż, a ich oczy ponownie nawiązały kontakt wzrokowy. Duża dłoń Hyunjin'a nadal spoczywała na piegowatym policzku młodszego. Oboje myśleli, co teraz powiedzieć, co zrobić.
- Napijemy się? - zapytał cicho Hwang w końcu, przerywając przyjemną ciszę. Wpatrywał się w oczy albo usta Lee, jakby miał zaraz powtórzyć, to ci zrobił przed chwilą.
- Jasne, czemu nie... - uśmiechnął się delikatnie, nadal będąc okropnie czerwony.
Hyunjin odsunął się, idąc do szafki po kieliszki, a później do barku po wino. Postawił naczynia na stoliku, otwierając butelkę i nalał im czerwonego, słodkiego wina. Co prawda nie było najzdrowsze, ale nadal bardzo smaczne. Ostatnio i tak cała jego dieta się posypała, więc co go zatrzymywało przed wypiciem czegoś niezdrowego? Teraz to już żadna różnica.
- Proszę bardzo - podał młodszemu kieliszek i pociągnął go delikatnie na kanapę, aby usiadł. Uśmiechał się cały czas lekko. Był szczęśliwy. Naprawdę bardzo szczęśliwy. - Co ci się dzisiaj podobało najbardziej?
- Nie da się wymienić jednej rzeczy. Wszystko mi się bardzo podobało, ale to, jak mnie pocałowałeś... - mówił dość cicho, cały czerwony i zawstydzony. - Spodobało mi się najbardziej... I czułem się dość... Wyjątkowo - dokończył, patrząc na kieliszek w swojej dłoni. Uśmiechnął się lekko na wspomnienie ust blondyna na tych jego.
- Cieszę się bardzo z tego powodu. Zasłużyłeś, aby czuć się wyjątkowy - wypalił szczerze. Jego serce nadal się nie uspokoiło, ale stwierdził, że nie będzie kłamał. W końcu nie miał takiej potrzeby, a Felix chyba nie obrazi się na niego za to. - Bardzo mi pomagasz i chciałbym ci się jakoś odwdzięczyć... W końcu, niełatwo jest sobie poradzić z osobą taką, jak ja. Muszę podziękować Rain'owi, że ściągnął cię tutaj i... Przepraszam, że na początku byłem taki wredny.
- Nie martw się, hyung. Wiem, że nie jest ci łatwo okazywać uczucia i nie mam ci tego za złe. Mogę śmiało powiedzieć, że naprawdę podoba mi się spędzanie czasu i praca z tobą. Dużo się też nauczyłem, chociaż spędziliśmy razem mniej więcej dwa tygodnie. Dziękuję, za to, co dla mnie dzisiaj zrobiłeś... Te wejściówki, koncert i lustro... Można powiedzieć, że spełniłeś moje marzenia - zaśmiał się cicho, spoglądając znów na modela. Czuł się przy nim naprawdę dobrze i wyjątkowo. Nie umiał temu zaprzeczyć nawet.
--------------------
I just... Just... :>
❤️~
CZYTASZ
1423 || HyunLix
Fanfiction- Dlaczego... Nóż jest w lustrze? - tak szczerze, to bał się trochę. Nie wiedział, jakiej odpowiedzi się spodziewać. - Bo jestem mordercą, Lixie - uśmiechnął się przerażająco, sprawiając, że młodszy pobladł cały. ~~~~~~~~~~ Początek: 14.07.22 Koniec...