- Spójrz tutaj - mruknął Kook, trzymając aparat i pokazał, gdzie młodszy ma zerknąć. Chłopak zrobił to od razu, dostając kolejną pochwałę, że dobrze sobie radzi. - Wooo... Wyglądasz super.
Jakieś pół godziny później, gdy zdjęcia się skończyły, usiedli przy stoliku, gdzie Jungkook do swojego laptopa podłączył kartę z aparatu. Oglądał z Felix'em zdjęcia, które mu zrobił, omawiając wszystko to, co wygląda dobrze, nad czym trzeba będzie popracować trochę i dlaczego coś wygląda lepiej w ten sposób, niż inny.
- Jeśli mam ci coś szczerze powiedzieć, to wiele osób, zamiast na produkt, patrzy na modela. Głównie dlatego kupują dany kosmetyk, czy ubranie - mówił z lekkim uśmiechem, patrząc na zdjęcia, jednak wolał patrzeć na Felix'a.
- Myślałem, że kupują, bo wygląda po prostu... Dobrze. Że pasują im do twarzy, czy coś takiego - rudowłosy niewiele tak naprawdę wiedział o wybieraniu kosmetyków, czy ciuchów. Kupował, bo mu się podobało albo wygodnie mu w czymś było. Nigdy się nad tym bardziej nie zastanawiał.
- Racja, na to też zwracają uwagę, jednak głównie ich wzrok przykuwa model...
Hyunjin w tym czasie miał sesje w innym pomieszczeniu. Jak na złość miał też sesje z Minho. Przed aparatem zachowywali się, jakby byli bliskimi przyjaciółmi, którzy uwielbiają spędzać razem czas. Jednak poza obiektywem kłócili się ciągle i przekomarzali. Próbowali jeden na drugiego pokazać, że jest lepszy. Chan załamany siedział tylko na kanapie i popijał kawę, widząc, że jego mąż nie ma zamiaru dać za wygraną. Już dzisiaj nawet się dostało mu, że się wtrąca. Oczywiście, dwie księżniczki zaczęły kłótnie. Broń Boże się odezwać albo zwrócić im uwagę, to jeszcze ciebie okrzyczą.
Chan miał czarne włosy, odgarnięte na bok. Miał na sobie ciemną koszulkę z nadrukami i czarną katanę. Na szyi grubszy łańcuszek, a także nauszne słuchawki podłączone do telefonu, który miał w kieszeni. Oczywiście tego samego koloru, co katana spodnie z dziurami na kolanach i glany. Tak, jak Minho na palcu serdecznym była obrączka, naprawdę droga, gdy się przyjrzy bliżej.
- Minho, daj spokój już i chodźmy. Skończyłeś zdjęcia, a ja jestem zmęczony po podróży - narzekał Chan, siedząc nadal na kanapie z kubkiem kawy.
- Chan, daj mi teraz spokój! Nie widzisz, że próbuje tej szmacie do rozumu przemówić?! - krzyknął na starszego, wracając wzrokiem do mordowania Hyunjin'a.
Wszyscy tak naprawdę wyszli już z pomieszczenia, nie chcąc się narażać. Została tylko ta trójka. Chan musiał tam być, bo wiedział, że jego ukochany jest w stanie uderzyć Hwang'a i z tego by wyszła dość spora bójka, a że oboje mieli znaczącą dla ich sławy karierę, to nie mogli się pobić. Nawet jeśli całym sobą tego pragnęli.
- Bang Minho, dość tego! Idziemy do hotelu, bo nie mam zamiaru tu siedzieć cały dzień - warknął w końcu Bang i wstał, podchodząc do nich. Odsunął swojego męża od blondyna i popatrzył na niego poważnie.
To nigdy nie było tak, że Chan siedział cicho, kiedy Minho krzyczał i robił, co chciał. Bang miał dużo cierpliwości i starał się wszystko zawsze ogarnąć na spokojnie, jednak młodszy przesadzał. Czarnowłosy miał większą władzę w ich małżeństwie, jednak nigdy nie ograniczał młodszego. Ufał mu i uważał, że zabranianie mu wyjścia do klubu z przyjaciółmi jest bez sensu. Racja, sam zarobiony w muzyce nie zawsze miał dla niego czas, jednak Minho też nie był lepszy, gdy na sali tanecznej potrafił spędzić cały dzień.
- Jutro będziesz się z nim kłócił, jak się wyśpię i nie będę taki niecierpliwy, okey? - zapytał poważnie, widząc, że Minho odpuścił i skinął głową lekko. - My już idziemy. Uważaj na siebie, Hyunjin - mruknął do blondyna, obejmując ukochanego w tali i wyszedł z nim z pomieszczenia. - W hotelu sobie o tym pogadamy, jasne?
Minho często przesadzał. Naprawdę często i oczywiście mu się za to dostawało. Chan miał dużo cierpliwości, jednak czasami takie sytuacje wymagały po prostu dłuższej rozmowy. Nie krzyczał nigdy na niego, jednak rozmawiał z nim tak długo, dopóki ten się nie uspokoi i nie powie mu prawdziwego powodu, dlaczego się tak zachowuje. Dzisiaj nie będzie inaczej i nie wypuści chłopaka z sypialni, dopóki nie dowie się, czemu jest taki zdenerwowany. Wiedział, że nienawidzi się z Hyunjin'em, jednak nigdy nie dane mu było się dowiedzieć, dlaczego tak bardzo się nienawidzą.
Hyunjin pożegnał się z Chan'em i usiadł na kanapie, żeby się uspokoić. Wziął sobie wodę i napił się trochę, wzdychając ciężko. Naprawdę tancerz był kimś, kogo nie trawił, a jak usłyszał o nim choćby słówko, to gotowało się w nim, jakby ten zniszczył mu coś cennego. I racja. Minho kiedyś zrobił coś, czego Hyunjin nie potrafił mu wybaczyć pomimo czasu, jaki minął od tamtego zdarzenia. Blondyn w akcie zemsty odwdzięczył mu się tym samym, jednak na tancerzu to nie zrobiło zbyt wielkiego wrażenia, chociaż oboje od tamtego czasu, jak tylko się widzą, zachowują się jak małe dzieci, które jedno drugiemu ciągle zabiera zabawkę. Niestety niczego nieświadomy Chan musi znosić w takich momentach obu młodszych i ingerować, gdy idzie to wszystko za daleko. Wszystko wszystkim, ale istnieją też pewne granice.
------------------------
Okey muszę niektórych opierdzielić że tak powiem, bo jestem nieźle zła. Co prawda nie wymienię tych osób z pewnych powodów, ale chodzi o mojego HyunLixa Lil Kitty
Guys, pisze książkę, gdzie nie ma nic o seksie. Naprawdę nic. Kompletnie chyba nawet słówka. Moje książki nie mają na celu seksualizowania idoli, są to tylko fikcję literackie. Chodzi mi o moment, kiedy Felix mówi, że nie chce się ubrać, bo mu niewygodnie. Felix jako hybryda kota, w postaci człowieka nie ma ubrań na sobie ale to nie oznacza, że jest w postaci człowieka cały czas. Może być też kotem, więc wtedy ma na sobie futerko. Nie przesadzajdzie. Nikt nie chodzi 24/7 nago. Motyw hubryd w moim wykonaniu wygląda inaczej niż u reszty. Tak samo powiem, że to, że Felix w postaci ludzkiej ma koci ogon i uszy, a wy wymyślacie głupoty. Jesteście tak cholernie niewyżyci i naprawdę powiem, że mnie to wkurzyło i aż wykręca mnie jak czytam niektóre komentarze.Od tego momentu obiecuję, że nikt nigdy nie przeczyta już u mnie żadnego smuta. Wszystkie scenki seksu będą pomijane, bo przesadzacie. Oczywiście niektóre komentarze zostały usunięte, bo nie mam zamiaru pozwalać na coś takiego. Są pewne granice we wszystkim.
Powiem też, że nie obchodzi mnie ile stracę obserwujących. Ja pisze książki dla własnej przyjemności, żeby wyrzucić pomysły z głowy i łatwiej było mi się uczyć. Racja, staram się, żeby było ciekawe i raczej kieruje się nieraz waszymi pomysłami, ale mój profil jest po prostu tak o. Pisze, bo chce, a nie bo musze. I nie mam zamiaru też kryć swojej złości przez niektóre komentarze, bo ludzie naprawdę, istnieją granicę co pisać a co nie. Na dodatek wkurzają mnie komentarze, gdzie przekleństwa są jak przerywniki. Racja, każdy pisze co chce, ale nie każdy ma ochotę czytać same przekleństwa. Trochę kultury.
Dziękuję za uwagę i nie oczekujcie już żadnych smutów :))
❤️~
CZYTASZ
1423 || HyunLix
Fanfiction- Dlaczego... Nóż jest w lustrze? - tak szczerze, to bał się trochę. Nie wiedział, jakiej odpowiedzi się spodziewać. - Bo jestem mordercą, Lixie - uśmiechnął się przerażająco, sprawiając, że młodszy pobladł cały. ~~~~~~~~~~ Początek: 14.07.22 Koniec...