18.

1.1K 66 83
                                    

- ...niech to wszystko się skończy.

- Hyung, wpuść mnie proszę. Porozmawiamy na spokojnie, trochę się uspokoisz.

- Boje się... Że ty też w pewnym momencie będziesz jak inni. Wyśmiejesz mnie i powiesz, że jestem tylko problemem. Ludzie nigdy zauważają, że z pozoru zwykłe przezwisko, kilka nieprzemyślanych słów naprawdę potrafią zaboleć.

- Nie jestem w stanie powiedzieć, co będzie kiedyś i jaki będę, ale narazie chcę, abyś był szczęśliwy i żebyś mnie wpuścił.

O dziwo drzwi się otworzyły, a młodszy wszedł do środka od razu i przytulił starszego. Hyunjin miał łzy na policzkach, a kolejne kręciły mu się w oczach. Blondyn starał się odsunąć od siebie niższego, bo jednak nadal miał jakiś jakby strach przed dotykiem i bliskością innych. Nie chciał w każdym razie aby ktoś go tulił, więc odsunął od siebie młodszego.

- Felix... Wiesz, co oznaczają liczby jeden, cztery, dwa, trzy?

Rudowłosy chwilę się zastanowił, wpatrując się w lekko czerwone oczy starszego. Wiedział, co to znaczy, jednak nie sądził, że Hyunjin jest aż w takim stanie. Nie chciał, aby to wszystko kiedyś się źle skończyło.

- Proszę, hyung, nie chciej umrzeć! Pomogę ci, obiecuję, będę tu z tobą, ale proszę, ty też zostań! Będzie dobrze, postaram się zrobić wszystko, abyś był szczęśliwy!

- Nie da się.. Tego jest za dużo po prostu.

- Nie prawda! Powoli poradzimy sobie z tym wszystkim. Nie wiem, co się stało dokładnie, że jest tak, a nie inaczej, ale jestem pewny, że na pewno chcesz żyć. Każdy chce żyć, tylko się boi, albo nie wie, co ma zrobić.

Hyunjin po chwili się po prostu rozpłakał, jak małe dziecko. Stał przed młodszym, będąc lekko skulony i pociągał nosem, a łzy po prostu kąpały z jego policzków. Rudowłosy pociągnął Hwang'a do salonu, owinął go dwoma mięciutkimi kocykami, dał mu jakiegoś pluszaka i włączył Vaiane. Pobiegł szybko odgrzać jedzonko, które wziął z restauracji i usiadł obok starszego, dając mu po trochę, a także zrobił mu herbatkę. To nie pierwszy raz, kiedy Felix pociesza kogoś w ten sposób. To zawsze działało.

Hyunjin był teraz kluską, którą trzeba się zaopiekować. Nie wyglądał jak Hwang Hyunjin, który ma świat w dupie. Wyglądał jak małe dziecko. Felix karmił go po trochę, czasami dmuchając, gdy było zbyt gorące. Starł delikatnie z jego policzków łzy i gdy już na talerzu nie było nic, przytulił go delikatnie, a Kkami siedział sobie po drugiej stronie.

Lee okropnie martwił się o blondyna. Nie chciał, aby ten był smutny i chciał sprawić, że będzie korzystał z życia naprawdę dużo. Przecież jest młody, ma przed sobą tyle do zobaczenia albo zrobienia.

Oboje oglądali bajki przez resztę dnia. Humor Hyunjin'a był o wiele lepszy i nawet nie odpowiadał wrednie. Nie odsuwał się od Felix'a ani nie narzekał na nic. Był można powiedzieć, że szczęśliwy. I naprawdę czuł się o wiele lepiej w towarzystwie pieguska. Wpuścił chłopaka przez mur, którym się odgradzał, pozwalając mu poznać bardziej prawdziwego siebie. Hyunjin bywał dziecinny. Lubił się śmiać i spędzać dużo czasu z innymi. Lubił wychodzić na zakupy albo na długie spacery. Tak naprawdę za tym murem był całkowicie inną osobą. Rain go nie znał, Jungkook także. Felix był tym wyjątkiem, który dał mu poczuć się bezpiecznie na tyle, żeby pokazać, że wcale nie jest taki drętwy i wredny. Bywał chamski czasami, jak coś mu się nie podobało, ale pokazywanie tego wrednego siebie było jego nawykiem, a radosny on znikał z każdym dniem coraz bardziej. Felix przyszedł w ostatniej chwili, ratując starego Hyunjin'a przed całkowitym zniknięciem. Jego osobowości walczyły ze sobą, jednak teraźniejszy wygrywał i liczebnie i siłowo. Stary Hyunjin potrzebował pomocy, aby się uratować, a rudowłosy pierwszy wyciągnął do niego pomocną dłoń całkowicie nieświadomie.

W głowie blondyna działo się tak dużo, że nie wiedział, kiedy skończyła się kolejna bajka. Cieszył się okropnie, że ktoś z nim jest i spędza czas. Nie czuł potrzeby robienia niewiadomo czego. Zwykle oglądanie telewizji było czymś, co sprawia mu przyjemność.

- Już jest okey? - zapytał rudowłosy, odsuwając się odrobinkę. Tak naprawdę to Hyunjin bardziej tulił się do Felixa niżeli na odwrót. Potrzebował kogoś ciepła, a młodszy był idealny do przytulania.

- Mhm. Jest już w porządku - uśmiechnął się delikatnie, siedząc nadal zawinięty w kocyk. Było cieplutko, przyjemnie i miło. Czego więcej potrzebowali.

Może i serce Hyunjin'a biło mocniej w tym momencie, a opiekuńczy dotyk młodszego sprawiał, że chciał zostać z nim na dłużej. I może to była po prostu chwila. Burza minęła, a on potrzebował kogoś, aby się uspokoić. Rudowłosy okropnie mącił mu w głowie, sprawiając, że ciężko mu być taki jak wcześniej.

Felix sam czuł się dobrze w towarzystwie Hyunjin'a, pomimo tego, jak ten nieraz na niego naskoczył. Jednak Jungkook nadal był bliżej jego sercu niż Hwang. Nie wiedział, jak ma to zmienić. Nie chciał, aby przez to, że woli spędzać czas z Jeon'em, Hyunjin znów zamknąłby się w sobie. Jak już było tak dobrze, miał problem ze stwierdzeniem, z kim będzie mu lepiej. Z Hyunjin'em, któremu będzie pomagał być sobą, czy Jungkook'iem, z którym będzie miał wygodne życie i nie będzie musiał się niczym martwić.

----------------------

Kochajcie mnie proszę za ten rozdział?
Proszę?
Potrzebuje miłości

WGL POMIMO TEGO CZUJE SIE ZAJEBISCIE
DZISIAJ JEST JAKIS SZCZESLIWY DZIEN U KNOW, SLONECZKO SWIECI,
PTASZKI SPIEWAJA, MOJ PIES DAL MI SIE WYSPAC, ZROBILAM DOBRY OBIADEK + nie zapomniałam wziąć tym razem leków
Jest cudownie

KOCHAM WAS MOCNIUTKO JAK ZAWSZE JESTEM Z WAS DUMNA ZA TO ZE JESTESCIE TU CHOCIAZ WCALE NIR MUSICIE
dbajcie o siebie proszę was bardzo

❤️~

1423 || HyunLixOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz