Minho odwrócił się do niego na ostatnią chwilę. Czekał na to, co Hyunjin chce mu powiedzieć. Nie zatrzymywał go nigdy w ten sposób. W jego głosie było słychać coś, czego nie słyszał od lat. Nie mógł zaprzeczyć. To uczucie bardzo znane, zakopane pod masą wspomnień. Ich wspólnych wspomnień. Nie chciał, aby to wracało.
- Co chcesz jeszcze? - zapytał w końcu Lee, widząc, jak Hyunjin bez słowa wpatruje się w jego dłoń, którą trzymał. Widział, że nim targały emocje i waha się przy tym, co chce powiedzieć.
- Zrób to... Co chciałeś zrobić zanim ze mną zerwałeś - wypalił i popatrzył mu w oczy. Minho nigdy nie widział w jego oczach takiego strachu i pewności siebie na raz.
Lee chwilę się zastanawiał. Patrzył na chłopaka uważnie, myśląc, co zrobić. Odejść, czy rzeczywiście zrobić to, czego pragnął przez tyle lat. Złapał dłoń blondyna delikatnie, splatając ich palce razem. Nie mógł odmówić swojej pierwszej miłości. To była ostatnia sprawa, jaką miał do załatwienia z młodszym.
Przysunął się delikatnie do Hyunjin'a, łącząc ich usta w tęsknym pocałunku. Nie mógł nigdy wyzbyć się uczuć do chłopaka, więc był dla niego wredny, chcąc go zrazić, żeby nie rozmawiał z nim. Położył drugą dłoń na jego policzku, gładząc go delikatnie. Usta blondyna zawsze były tak samo miękkie. Smakowały truskawką, z którą zawsze go kojarzył. Mimowolnie w jego oczach zakręciły się łzy. Brakowało mu tego. Brakowało mu Hyunjin'a, który witał go każdego dnia w szkole i chodzili razem na lekcje, albo boisko, żeby pograć w kosza. Jego serce biło mocno, chcąc z powrotem zmusić rozum do tego, aby powiedzieć, że nadal go kocha.
Stali tak całując się delikatnie. Minho odsunął się później z drżącym oddechem. Odwrócił wzrok od razu i odsunął się od blondyna. Hyunjin mógł zobaczyć łzy na policzkach starszego, więc starł je tak, jak zawsze to robił, gdy Lee pokłócił się z rodzicami.
- To już nie wróci, Hyunjin. Zapomnij o tym i nie mów nikomu - powiedział dość cicho Minho. Spuścił głowę lekko i próbując się nie rozpłakać. - To było ostatnie, co chciałem z tobą zrobić, zanim zerwaliśmy... Przepraszam - wywamrotał i wyszedł z mieszkania młodszego.
Minho wyszedł na ulicę, opierając się o ścianę obok wejścia. Pociągnął nosem, zaciskając mocno oczy, żeby się zaraz nie rozpłakać. Czuł się okropnie. Jego serce nadal chciało wrócić, ale wiedział, że właśnie zamknął ten rozdział swojego życia. Nie miał zamiaru już nigdy do niego wracać. Po chwili ruszył biegiem do swojego mieszkania, które wynajął z Chan'em na kilka dni. Miał nadzieję już wrócić do Australii i zakopać te wszystkie uczucia pod ziemią. Szkoda tylko, że żeby je zakopać, musiałby pogrzebać własne serce. Niestety zazdrość kilka lat temu była silniejsza od rozumu i serca.
Hyunjin stał tak jeszcze chwilę, zamykając następnie drzwi. Poszedł do kuchni i oparł się o blat. Zagryzł mocno wargę, próbując uspokoić szalejące w nim emocje. Racja, nie kochał Minho. Wyzbył się tego, jak i innych bardziej pozytywnych uczuć. Niestety pojawił się Felix. Na nowo rozpalił w nim to wszystko, czego się pozbył i starał się zapomnieć. Racja, piegusek bardzo mu pomógł, jednak z drugiej strony wolałby, aby nigdy się nie pojawił. Była cisza i spokój. Osiągnął to, co chciał. Było idealnie, a teraz znów zrobił się bałagan. Wolał całe życie siedzieć w labiryncie ryjąc ścianę w ślepym zaułku, tak jak młodszy mówił, niż na nowo przeżywać to wszystko. Wiedział, że wszystko, co związane z miłością prowadzi tylko do płaczu i samotności. Dlaczego pozwolił młodszemu na coś takiego? Dlaczego pozwolił mu zbliżyć się do siebie?
Wolałby, aby Felix zniknął, zanim będzie za późno i zakocha się w nim na dobre. Nie wytrzymałby tego drugi raz. To by było dla niego za dużo po prostu. Nie chciał znać już miłości i radości. Chciał zapomnieć o złudnym szczęściu na pięć minut. Myślał teraz tylko, jak pozbyć się rudowłosego. Nie wytrzymałby z nim. Racja, jego serce biło już mocno dla chłopaka, kazało mu go uszczęśliwiać i pomóc mu spełnić marzenia, jednak tak bardzo chciał cofnąć czas i nie iść wtedy do tej kawiarni. Wszystko potoczyłoby się inaczej. Była to decyzja, której w tej chwili żałował. Czuł się okropnie po prostu.
Nie zauważył, jak po jego policzkach spływały łzy. Gdy to ogarnął, starł je szybko i wyciągnął z lodówki butelkę whisky. Wziął sobie szklankę z lodem, idąc do łazienki, gdzie nalał gorącej wody do wanny. Wrzucił tylko kulkę, aby było więcej piany. Związał włosy w luźnego kucyka, gasząc światło, zostawiając tylko kilka zapalonych świeczek. Rozebrał się i wszedł do wody. Odetchnął, gdy przez ciepłą wodę jego ciało rozluźniło się. Przymknął oczy, biorąc w dłoń szklankę i napił się nieraz. Oczywiście całą butelkę przytargał tu ze sobą. Nie miał zamiaru skończyć na jednej półpełnej szklance.
Zaczął myśleć o wszystkim, co się stało ostatnio. Zazwyczaj było spokojnie, jednak zaczął zauważać jak wiele się zmieniło wokół. Ludzie patrzą na niego inaczej odkąd zaczął się uśmiechać i być miły. Dawało mu to jakąś taką satysfakcję, że nie uciekają od niego. Mimo wszystko rozmyślał najwięcej o Felix'ie. O tym małym rudym piegusku, który nie potrafi jeszcze poskładać dobrze zdania po koreańsku.
----------------------------
Tak było
Naszła mnie ochota na to wszystko
TakPolecajka muzyczka przy której pisze rozdział:
BTS - Heartbeat(Ogólnie jest to moja ulubiona piosenka od nich, chociaż niezbyt ich słucham, chyba że się przewiną mi gdzieś na playliście)
Kocham waaaaaas
Nie zabijajcie mnieeeee❤️~
CZYTASZ
1423 || HyunLix
أدب الهواة- Dlaczego... Nóż jest w lustrze? - tak szczerze, to bał się trochę. Nie wiedział, jakiej odpowiedzi się spodziewać. - Bo jestem mordercą, Lixie - uśmiechnął się przerażająco, sprawiając, że młodszy pobladł cały. ~~~~~~~~~~ Początek: 14.07.22 Koniec...