44.

515 31 18
                                    

Można powiedzieć, że fani Hyunjin'a przyzwyczaili się już, że jest w związku. Niektórzy nadal życzyli im obu śmierci, wyzywając ich od najgorszych, a niektórzy aż za bardzo się tym ekscytowali. Byli też tacy, których to w sumie nie interesowało, bo to ich życie i nic innym do tego tak naprawdę. Nieraz ludzie tego nie rozumieli, ale nie było obowiązkiem Hwang'a, aby tłumaczyć społeczeństwu, że kochanie drugiego człowieka, to nic złego. Tak naprawdę miał gdzieś ludzi. Racja, przed kamerami nadal był kochaną i milutką osobą, aczkolwiek poza obiektywem był także osobą, której postrzeganie świata się bardzo zmieniło i dostrzegał więcej kolorów.

Felix'a bardziej dotykały te komentarze. Bardzo ich nie lubił, bo przejmował się słowami i opinią ludzi. W jego życiu nie stało się nic tak poważnego, żeby umiał wyłączyć emocje na zawołanie jak jego chłopak. Nie było to dla niego łatwe wcale. Jego pogodny i radosny charakter był po prostu niezmienny. Nadal był pomocny i pełen energii, żeby w każdym momencie wstać i komuś pomóc, nawet jeśli kazano mu siedzieć i nie wymyślać, bo przecież jest nową gwiazdą. Uważał osobiście, że jaka z niego gwiazda, skoro nie może pomóc osobie, która nawet czasem nie potrzebuje jego pomocy? Chciał zawsze sprawiać każdemu radość. W końcu Hyunjin pewnego wieczora powiedział mu wiele miłych rzeczy, w które w sumie bardzo wierzył..

===================================

- Jinnie, myślisz, że to dobry pomysł, żeby iść jutro na ten wolontariat? - zapytał brunet, leżąc wygodnie na kolanach starszego i przeglądał w internecie różne oferty, gdzie można zgłosić się na wolontariat dla zwierząt, ludzi lub wspomóc jakąś organizacje rozdając ulotki.

- Wiesz, mamy tydzień wolnego. Jeśli chcesz, to śmiało. Możesz iść. W końcu każdy by się zgodził pomóc i cieszyłby się z pomocy, gdyby otrzymał ją i dostał od takiego słoneczka - uśmiechnął się, zaczesujac czarne włoski chłopaka. Uważał, że Felix idealnie się nadawał do takich akcji. Nie z powodu wyglądu, ale jego charakteru i uśmiechu. Wystarczy chwilę z nim porozmawiać i od razu dzień staje się lepszy. - Wiesz, że największe słoneczka uśmiechają się najszerzej, a ty taki właśnie jesteś.

- W sensie... Jaki? - dopytał cicho. Może i chciał po części wyciągnąć od Hyunjin'a to co miał na myśli obecnie. Był tego bardzo ciekawy. Nigdy nie pytał o zdanie starszego na jego temat. Racja, słyszał od niego komplementy, ale nie wiedział, czy ten po prostu tak to mówi, czy ma za tym jakieś swoje przemyślenia. Blondyn był osobą, która bardzo często się zamyśla i żyje we własnym świecie, mając swoje zdanie na każdy temat.

- Hmm... Twój charakter jest bardzo przyjazny, twój wyraz twarzy jest delikatny i uroczy. Piegi przyciągają bardzo wzrok ludzi. Jesteś naprawdę ładny i chociaż twój głos trochę nie pasuje do twojego wyglądu, tak jestem pewien, że każdy zwróci uwagę na to, że uczysz się koreańskiego nadal i będzie mile pod wrażeniem, że chcesz się tego uczyć. Wiesz, w końcu każdy lubi słyszeć jak obcokrajowcy mówią w ich języku. Ty się nadal uczysz i jesteś coraz lepszy, więc jestem z ciebie bardzo dumny. To wiele dla mnie znaczy, że jesteś wytrwały i jeszcze nie dałeś sobie spokoju z tym całym byciem modelem. Aż miło mi się patrzy, że tak się starasz. To bardzo dobrze o tobie świadczy...

===================================

Tamtego dnia, Hyunjin wymienił wszystkie cechy Felix'a i powiedział mu coś bardzo miłego. Czarnowłosy nigdy nie słyszał tylu komplementów z ust blondyna, jednak bardzo mu się to podobało, ale tak samo był zawstydzony. Czuł się w tamtym momencie najbardziej kochaną osobą na świecie, a to tylko dlatego, że jego chłopak zauważał każdy mały szczegół o nim i wymieniał je w miły sposób. Nie sądził, że pod tą kapryśną maską Hwang'a, kryje się ktoś tak bardzo sympatyczny i uczuciowy. Hyunjin z bezdusznego człowieka zmienił się w romantyka, którego nie poznał nikt więcej oprócz Felix'a.

- Kochanie, jedziemy dzisiaj na plażę? - zapytał, bo tak naprawdę Hyunjin dawno planował zabrać swojego chłopaka na plażę. Miał co do tego jeszcze mały pomysł, który na pewno spodoba się młodszemu. Był tego w stu procentach pewny.

- Ale, że teraz? Daleko to jest bardzo - Felix spojrzał na niego, zastanawiając się. Jeśli miał być szczery, to nie miał nic przeciwko. Chętnie by gdzieś pojechał i byłoby super.

- Jeśli chcesz możemy zostać tam na noc. Żaden problem. Znam fajny hotel i możemy się tam zatrzymać - uśmiechnął się i dołożył mu mięska na talerzyk. Obecnie jedli obiad w restauracji niedaleko, bo obiadu także nie chciało im się gotować. Dzisiaj mogli się lenić. Jutro i pojutrze też.

- A... No dobrze. Możemy jechać. Będzie fajnie - w sumie nie miał powodu, żeby się nie zgodzić. Każdy by się cieszył, gdyby mógł pojechać ze swoją drugą połówką ja wycieczkę na plażę albo w jakieś ładne miejsce.

- W takim razie musimy się spakować jak wrócimy. Napisze do Rain'a później, że jedziemy gdzieś, bo przecież się zesra ze stresu, jak zobaczy, że mnie nie ma w domu - blondyn zaśmiał się cicho. Cóż, jego menadżer miał problem z zaufaniem mu, gdy gdzieś jedzie, więc musiał go powiadomić wcześniej, żeby ten po prostu się przygotował mentalnie, że go nie będzie w Seulu. No bywało i tak, że czasami jak Hwang jechał sobie gdzieś, to Rain wpadał w panikę, że jego gwiazdeczką z pierwszych stron gazet zniknęła, a znając gburowatość i niechęć do życia Hyunjin'a, był zdolny dzwonić do niego miliony razy, żeby się upewnić, że nie zrobi nic głupiego.

-------------------------------------------------------------

Hiiiiii
Nie sądziłam że tak szybko napisze kolejny rozdział, ale jeeeest i bardzo mnie to cieszył. Mam nadzieję, że nie zanudzam was opisówkami jwjdjskdk

🧡Polecajka muzyczka przy której pisze rozdział:
Day6 - Zombie

Love yaaaaa~

❤️~

1423 || HyunLixOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz