Hyunjin obudził się następnego dnia na kanapie. Chwilę zastanawiał się, dlaczego nie jest w łóżku, jednak przypomniał sobie wszystko i tylko lekko się uśmiechnął, rumieniąc się odrobinę. Zerknął na Kkami, który spokojnie leżał sobie na fotelu wygodnie, czując się zbyt dobrze, żeby się ruszyć. Rozejrzał się po salonie, widząc karteczkę na stole, że Felix wyszedł na jakiś czas i wróci około obiadu, a także kupi mu coś dobrego do jedzenia. Na to się uśmiechnął, bo jednak to, jak spędził czas z rudowłosym bardzo poprawiło mu humor i gdyby miał licznik pokazujący chęć samobójstwa, wskaźnik pokazywałby co najwyżej dwadzieścia procent na sto.
Wstał po chwili z kanapy i rozciągnął się z przeciągłym jękiem. Ziewnął tylko i przeczesał włosy dłonią. Zerknął znów na psiaka, który nawet się nie ruszył, na co blondyn zaśmiał się tylko. Dzisiaj miał wolne, więc stwierdził, że albo przeleży znowu cały dzień, albo pójdzie poćwiczyć. Obie opcje były dobre, ale pierwsza byłaby o wiele lepsza, gdyby Felix z nim był. Doszedł do wniosku, że nie ma sensu ukrywania przed nim swoich emocji, które ten widział. Co gorsza, widział jak płakał! Więc jaki był sens chowania prawdziwego siebie?
Poszedł do kuchni, zaglądając za swoim telefonem, który gdzieś zapodział. Pewnie był w salonie na szafce albo w sypialni. Tak czy inaczej, otworzył lodówkę i widok go nie zdziwił. Jednak gdy spojrzał niżej zobaczył miseczkę z sałatką owocową.
~ Nawet mi śniadanie zrobił. Dlaczego jestem dla niego taki wredny? - pomyślał i wziął sałatkę oraz jogurt, wlewając go do owoców.
Usiadł sobie na krześle, jedząc powoli sałatkę, a następnie poszedł do sypialni po ubrania i do łazienki, aby się ogarnąć.
Felix w tym czasie siedział w salonie Jungkook'a i gadał z nim na jakiś głupi temat. Jeon napisał do rudowłosego z samego rana, czy chce się spotkać, a ten bez zaprzeczeń się zgodził. Musiał po cichu tylko wyjść i się ogarnąć, aby nie obudzić zmęczonego Hyunjin'a.
- I wtedy Nathan powiedział, że on nie będzie chodził do sklepiku szkolnego po tym, jak stwierdził, że to bez sensu, skoro w zwykłym sklepie ceny są takie same. Nie wiem, on był po prostu jakiś odklejony od rzeczywistości - Felix właśnie opowiadał, jak jego szkolny przyjaciel doszedł do wniosku, że ceny są wszędzie takie same.
- Śmieszny jakiś. A teraz tak na serio... Rain ci mówił, dlaczego tutaj jesteś? - zapytał, gdy już było spokojniej i siedział blisko młodszego. Nawet im obu to nie przeszkadzało.
- Nie mówił mi nic. Zadzwonił, powiedział, że mam się spakować, wsiąść w pierwszy samolot i że mam tę pracę. Jakby... Nie wiem. Nie interesowało go zbytnio nic innego niż to, że mam po prostu przyjechać tu i spotkać się z Hyunjin'em.
- Wiesz... Myślałem ostatnio, czy nie chciałbyś pracować dla mnie. Byłbym twoim menadżerem, miałbyś wszystko, co tylko byś chciał. Różne sesje, galę, wiele różnych wycieczek z tym się wiąże. Byłoby naprawdę fajnie.
Młodszy zastanawiał się nad jego słowami. Z jednej strony byłoby fajnie, bo jednak Jungkook jest odpowiedzialny i zna się na rzeczy, ale z drugiej strony Hyunjin nie byłby zadowolony. Jeśli było tak super, jak starszy opisuje, to mógłby się zgodzić od razu, jednak nadal trudno by mu było dogadać się z Hwang'iem, a zależało mu na nim.
- Musiałbym się zastanowić... To wszystko nadal jest dla mnie nowe i w ogóle. Trudno jest mi zdecydować od razu. Dopiero zaczynam i trochę się stresuje tym wszystkim...
- Oj, Felix! Nie masz się czego bać! Pokaże ci wszystko i wytłumaczę. To naprawdę łatwe! Tak, wiem, niedawno dopiero zrobiłem sobie papiery na to, ale nadal zawsze mogę być twoim fotografem. Naprawdę pięknie wychodzisz na zdjęciach i jesteś przystojny.
Twarz rudowłosego pokryła się cała czerwienią, a nieśmiały uśmiech zagościł na jego ustach. Jungkook strasznie go zawstydzał, ale podobało mu się to. Ktoś w końcu go zauważył, chociaż to i tak dzieci blondynowi, który pewnie sobie jeszcze smacznie śpi albo wstał już.
- Nie daj się prosić. Będzie dobrze. Oboje na tym zyskamy. Ja, bo będę miał ładnego modela, a ty, bo szybko staniesz się popularny.
- Aish! No dobra! Można spróbować!
Felix uśmiechnął się szeroko, mając nadzieję, że jednak dobrze zdecydował i nie będzie żałował. W końcu też nie miał powodu, aby się nie zgodzić. Jedyną wątpliwością był jednak blondyn, do którego udało mu się zbliżyć w końcu. Nie miał mu za złe, że musiał się nim zaopiekować wczorajszego dnia. Nawet był z tego zadowolony. Poznał prawdziwego Hyunjin'a, który chowa się za grubymi murami. Trzeba mu po prostu pokazać, że pokazywanie emocji, to nie jest nic strasznego. Sam czuł, że Hwang jest przy nim inny niż przy wszystkich wokół. Cieszyło go to bardzo, jednak nadal jest przed nim trochę pracy, o ile pozwoli swojemu staremu sobie na wyjście na świat.
- Zjemy coś? - zapytał Kook, biorąc telefon, bo jednak oboje nie jedli śniadania.
Młodszy skinął głową lekko i uśmiechał się. Opiekuńczość fotografa sprawiała, że czuł się przy nim doceniony i naprawdę kochany. Starszy często go pytał, jak się czuje, co chciałby, czy nawet co lubi jeść. Wiele rzeczy się o nim dowiedział, co sprawiało też, że coraz bardziej mu ufał. A znali się przecież tylko kilka dni.
-----------------------
PROSZE NIE BIJCIE
TO NIE TAK JAK MYŚLICIE
CALY SWIAT SIE JESZCZE OBROCI TOTALNIE WIEC NIE BIJCIE MNIE❤️~
CZYTASZ
1423 || HyunLix
Fanfiction- Dlaczego... Nóż jest w lustrze? - tak szczerze, to bał się trochę. Nie wiedział, jakiej odpowiedzi się spodziewać. - Bo jestem mordercą, Lixie - uśmiechnął się przerażająco, sprawiając, że młodszy pobladł cały. ~~~~~~~~~~ Początek: 14.07.22 Koniec...