§Ogłoszenia§
Dawno nie było rozdziału, ale naprawdę długo się zbierałam, żeby właśnie ten napisać, więc momentami może być taki nijaki, ale można się domyślić co w nim będzie.
Ale ma za to aż 5000 słów, więc mogą być błędy, bo szczerze nie chce mi się aż tyle sprawdzać.
Zapraszam do czytania.
§Koniec ogłoszeń §
×××
× ×Ruing
(rzeczownik)
mieć wyrzuty sumienia; Współczuję; być skruszonym
× ×
×××- Gotowi na bieg życia i śmierci?
- Jeśli ktoś będzie musiał umrzeć będziesz to ty- ucięła z przekąsem mowę motywacyjną Minho i po raz kolejny sprawdziła czy jej kamizelka dobrze leżała.
Znajdowali się przed bramą, czekając aż Thomas w pełni przygotuje się do biegu, bo w porównaniu do nich spędził noc w ciemnej i obskurnej celi śpiąc na twardym podłożu.
Co prawda sama spała na trawie, ale budząc się z radością stwierdziła, że połowa jej ciała i tak wygodnie leżała na torsie Newta, przez co unikła bólu pleców.
Minho natomiast tryskał energią, więc gdy tylko Thomas poinformował, że mogą ruszać wystrzelił w stronę sektora siódmego.
- Wiecie, gdzie to jest?- zapytał ich Thomas, lecz odpowiedź przyszła sama w postaci wielkiej czerwonej cyfry znajdującej się na ścianie.
- Dziwne- odwróciła się w stronę Minho dobrze wiedząc o co mu chodzi- siódemka powinna otworzyć się za tydzień-
Już nie biegli a szli powoli i z ostrożnością. Valentina nie lubiła tego miejsca. Wielkie, metalowe, wysokie ostrza przyprawiały o gęsią skórkę, a w jej głowie od razu zaczęły tworzyć się nieciekawe obrazy z nimi związane.
- Co to za miejsce?- spytał Thomas, który w odróżnieniu od pozostałej dwójki pierwszy raz widział te niepokojące i monstrualne konstrukcje.
- Ostrza- odpowiedział mu Minho nadal idąc przed siebie i ostrożnie rozglądając wokół wąskich konstrukcji.
Odsunęła się trochę na bok ruszając w swoją stronę, jednak szybko wróciła się widząc, jak chłopaki przystają kucając na ziemi.
- To Bena- bardziej stwierdził niż zapytał Thomas, gdy Tina dołączyła do nich w alejce.
- Tak- Azjata złapał w ręce skrawek poszarpanego ubrania przyglądając mu się z bólem w oczach- Dozorca go tu przywlókł-
W myślach skrzywiła się, lecz nie skomentowała znaleziska. Wolała nie wprowadzać jeszcze gorszej atmosfery od tej, która była.
Ponownie odeszła kilka metrów dalej ostrożnie dotykając metalowego ostrza. Wzdrygnęła się czując zimno pod palcami, jednak potarła ręką widząc rdzę, która brudziła opuszki jej palców.
- Tini choć tutaj chyba coś mamy!
- To chyba wskazuje drogę - chłopak pomachał przed jej twarzą urządzeniem, które znaleźli w dozorcy i bez zbędnych wyjaśnień ruszył przed siebie, a ona nie widząc innego wyjścia starała się utrzymać mu kroku.
Metalowa puszka nieustannie pikała raz wolno raz szybciej, jednak wreszcie wydała z siebie długi trudny do określenia dźwięk. Znaleźli się w jakiejś osobnej części niepewnie stawiając kroki do przodu, gdy wchodzili do części labiryntu, którego nigdy nie widziała.
YOU ARE READING
Never Stop. ( The Maze Runner)- Newt
Fanfiction- Na razie jesteśmy w pułapce. Potrzebujemy ochrony, jesteśmy w niebezpieczeństwie, a nasze ruchy są znikome. - Do czego zmierzasz?- zapytał patrząc na szachownicę. - Ale- ciągnęła dalej łapiąc króla, po czym podniosła go na wysokość ich oczu i za...