.
- Obudź się! Tina obudź się!
Ktoś krzyczał w akompaniamencie głośnych huków, gdy ostre szarpnięcie zerwało ją z ziemii. Przez krótki moment jej umysł nie był w stanie zakodować niczego z otoczenia. Lecz po kolejnym mocnym uderzeniu otworzyła szeroko zdezorientowane oczy.
Tuż nad nią, a raczej przed nią, bo jakimś cudem była już na nogach, stał Newt z przerażeniem wpatrując się w jej twarz. Valentina jednak skupiała się na tym, by rozglądać się po jednym wielkim chaosie, który naokoło nich panował, szybko lokalizując źródło problemu.
W ich stronę poruszała się właśnie burza i chyba nikt nie chciał spotkać się z tymi oślepiającymi wyładowaniami. Dlatego każdy biegł przed siebie jeszcze nie do końca przebudzony. Zdążyła zauważyć, że poruszali się w stronę oświetlonego budynku, którego jeszcze wieczorem nie widziała.
Mimo burzy na ich głowę nie spadła nawet kropla deszczu. Powietrze wokół nich było gęste i ciężkie, a ona starała się nadążać za szybkim tempem, wierząc, że dostaną się do celu na czas.
Ignorowała krzyki reszty streferów, skupiając się na biegu. Jedynie kątem oka starała się wyłapywać jakieś wyraźniejsze szczegóły otoczenia, jak zrujnowane auta czy poprzewracane beczki. W pewnym momencie Thomas zwolnił, by pomóc Teresie, ale nawet na to nie zwróciła większej uwagi.
Obok Tiny gdzieś w środku grupy biegł Aris. Obserwowała jak chłopak potyka się o własne nogi i nim jego ciało uderzyło o ziemię dziewczyna przyspieszyła i złapała go za łokieć, ratując przed upadkiem.
- Jesteś cały!?- krzyknęła między grzmotami. Oszołomiony pokiwał niewyraźnie głową nie zwalniając i nim mogła się obejrzeć oboje znaleźli się przy budynku.
Aris pociągnął za drzwi niemal wyrywając je z nawiasów, a Valentina obróciła się za siebie, by pogonić resztę grupy.
Tuż za nią był Newt i Patelniak, niedaleko w tyle Teresa i Thomas. Jednak zanim wszyscy zdołali dobiec do celu głośny huk i jasny promień błyskawicy trawił prosto w Minho.
- Minho!
Thomas od razu zawrócił z przerażeniem, które teraz znajdowało się na twarzach ich wszystkich. Tina nie tracąc czasu tak jak cała reszta wróciła się do przyjaciela, łapiąc go za ramię i przy pomocy Arisa i Newta podnosząc z ziemii.
Milczała, kiedy trafili do budynku zbyt zdezorientowana i oszołomiona. Nie wyobrażała siebie, że Minho mógłby zginąć uderzony przez błyskawice. To nie była śmierć dla niego. Dlatego też stała z tyłu, patrząc jak każdy bez skutku próbował go ocucić. Czekała aż wreszcie wstanie i obdarzy ich tym swoim głupim uśmieszkiem.
Ale on się nie ruszał.
I gdy wszyscy tracili już nadzieję zbolały jęk opuścił jego usta, a Tina westchnęła ciężko, przez chwilę naprawdę wątpiąc, że jeszcze usłyszy ten irytujący głos. W czasie, kiedy chłopaki podnosili Minho, tłumacząc mu co się stało, Valentina skupiała się na pomieszczeniu w którym byli.
A bardziej na zapachu, bo odór był okropny. Była pewna, że skądś kojarzyła ten zapach zgnilizny, ale przez wcześniejsze wydarzenie jej zmysły nie działały poprawnie. Zmrużyła oczy, próbując wyłapać cokolwiek w ciemności, niestety jako jedyna nie posiadała latarki. Obróciła się więc, chcąc sięgnąć po latarkę, która znajdowała się w dłoni Thomasa, jednak zanim to zrobiła Teresa wyszła naprzód zwracając jej uwagę.
- Co tak śmierdzi?
I wreszcie przypominała sobie. Szybki dźwięk kroków zaalarmował ją natychmiast i w momencie, w którym brunetka zapaliła swoją latarkę Tina pociągnęła ją do tyłu, spychając na chłopaków.
YOU ARE READING
Never Stop. ( The Maze Runner)- Newt
Fanfiction- Na razie jesteśmy w pułapce. Potrzebujemy ochrony, jesteśmy w niebezpieczeństwie, a nasze ruchy są znikome. - Do czego zmierzasz?- zapytał patrząc na szachownicę. - Ale- ciągnęła dalej łapiąc króla, po czym podniosła go na wysokość ich oczu i za...