×××
metanoja
(rzeczownik)
podróż polegająca na zmianie umysłu, serca, siebie lub sposobu życia×××
Śmigła helikoptera buczały i syczały, jednak większość streferów i tak z wykończenia, cierpienia i bezsilności usnęła, może z dwóch kuliło się w rogach nie mogąc zasnąć przez natłok myśli.Tina nie robiła żadnej z tych rzeczy i jako jedyna wydawała się jakkolwiek kontaktować z tym światem, na tyle, by przeanalizować każdego strażnika znajdującego się w maszynie.
Czując na sobie jej wzrok jakiś mężczyzna wstał ze skrzyni i podszedł bliżej Tiny.
- Wszystko będzie dobrze Valentina. Już jesteście bezpieczni- powiedział do niej z pocieszającym uśmiechem, lecz ta dziewczyna z obojętnością i znużeniem gapiała się prosto w jego oczy.
- Nie będzie dobrze- stwierdziła, a on wzdrygnął na ton jej głosu- Nie będziemy bezpieczni- pochyliła się bliżej niego, by z ociekającą beznamiętnością wyszeptać mu ostanie słowa - Nie powinieneś znać mojego imienia-
Zaraz po tym mężczyzna zrozumiał swój błąd, lecz nic nie odpowiedział jedynie tępo wrócił na swoje wcześniejsze miejsce. Słowa, które wypowiedziała, a bardziej podejrzenia, które zrodziły się tuż po nich nie zrobiły na niej wielkiego wrażenia.
Zignorowała je i mozolnym ruchem wyjęła z kieszeni poturbowaną kartkę. Przykładając ją do kolana chwyciła za ołówek i ostrożnymi ruchami narysowała czwartego ptaka na rysunku George'a.
- Obym nie musiała rysować was nigdy więcej- szeptała, po czym znów zgięła kartkę i schowała ją tam gdzie wcześniej.
Chwilę później poczuła znajomy ciężar na ramieniu i nie zastanawiając się zbyt długo ułożyła głowę Newta na swoich udach delikatnie bawiąc się jego włosami.
- Dopóki jestem z tobą boje się mniej-
A to był dopiero początek. Początek, w którym Tina szykowała już następny ruch.
Partia króla się skończyła. Teraz czas na wieżę.
££££££££££££££££££££££££££££££££
I ty krótkim epilogiem kończymy 1 część.
Kiedy będzie druga? Nie mam pojęcia, jednak nie spodziewałabym się jej w tym roku.
Może w styczniu. Kto wie.
££££££££££££££££££££££££££££££££
YOU ARE READING
Never Stop. ( The Maze Runner)- Newt
Fanfiction- Na razie jesteśmy w pułapce. Potrzebujemy ochrony, jesteśmy w niebezpieczeństwie, a nasze ruchy są znikome. - Do czego zmierzasz?- zapytał patrząc na szachownicę. - Ale- ciągnęła dalej łapiąc króla, po czym podniosła go na wysokość ich oczu i za...