×××
forelsket
(rzeczownik)
uczucie euforii przy pierwszym zakochaniu×××
Mruczała coś pod nosem, czując jak siły opuszczają jej ciało. Te dni dla Valentiny nie były normalne, bo przeważnie cały dzień spędzała w labiryncie biegając w tą i z powrotem z nadzieją na nowe odkrycie. Kilka razy mijała się z Minho i Benem lub innymi zwiadowcami, lecz większość czasu w labiryncie spędzała sama.
Nie raz słyszała karcące słowa Alby'ego, który nie pochwalał samotnych wycieczek, jednak nawet Newt nie odwiódł jej od tego pomysłu.
Nie umiała biegać z kimś u boku. Jeszcze lata temu biegała z pewnym blondynem, ale jego wypadek spowodował, że któregoś dnia nieświadomi spędzili ostatni dzień razem w labiryncie.
Oczywiście, że wolałaby z nim biegać. Lecz jeśli miałby być to ktokolwiek inny, kto nie był wysokim, nieco zbyt chudym blondynem, którego żarty były aż tak słabe, że Tina śmiała się z nich z politowaniem, to dziewczyna zdecydowanie wolała biegać sama narażając się na większe niebezpieczeństwo.
Zresztą czy partner pomoże jej, jeśli zaatakuję ich jakaś kreatura? Zgubić też się raczej nie zgubi, bo była pierwszą osobą, która postawiła w labiryncie nogę i najbardziej obeznaną w całym tym obiekcie.
Westchnęła ciężko widząc skuloną powstać siedzącą na schodach bazy.
- A więc to ty jesteś naszym nowym nabytkiem?- zapytała z wymuszonym uśmiechem, chociaż dokładnie znała odpowiedź i bezczelnie zeskanowała jego postać.- Wstań, zamilcz, słuchaj, za mną - poszerzyła uśmiech, widząc zdezorientowanie na okrągłej twarzy, jednak młody bez słowa ruszył w jej kierunku.- Pamiętasz swoje imię?- zaczęła, lecz świeży siedział cicho wpatrując się w nią nieprzekonany- Czyli nie?
- Kazałaś milczeć.- obróciła się gwałtownie słysząc jego odpowiedź, której szczerze się nie spodziewała.
Gdyby nie ten słaby i zestresowany głos Tina mogłaby przypuszczać, że nowy jej odpyskował, jednak jego niepewność i strach nieco to zniszczyły.
- Masz u mnie plusa za tą odpowiedź. - uśmiechnęła się szeroko tym razem szczerze, bo chłopiec już zdążył ją zaintrygować, a nie minęła nawet minuta- Ale imienia nie znasz.
- No nie- podrapał się nieśmiało po karku - Nie pamiętam kompletnie nic, a ci chłopacy kazali mi siedzieć cicho i czekać na wyjaśnienia od jakiejś dziewczyny. Domyślam się, że to ty.
- Generalnie to jestem tu jedyną dziewczyną więc przyzwyczaj się- popatrzył na nią ze zdziwieniem- Nie pytaj tylko dlaczego, bo to pierwsze pytanie każdego nowego. Tak już jest, nikt nic nie pamięta. Żyjemy jak jaskiniowcy, a wokół nas rozciąga się labirynt. Ogólnie brzmi to średnio, ale atmosfera całkiem niezła. Jesteś młody i wiem, że to dla ciebie przerażające, jednak prawda jest taka, że każdy nic nie pamięta, więc nie zadawaj pytań: jak, dlaczego, po co i jakim cudem, bo tutaj nikt ci nie odpowie. Staraj się słuchać i nie przejmować, tylko w taki sposób przeżyjesz. Kiedyś też byłam na twoim miejscu i choć byłam trochę starsza wiem co to za uczucie.
Skończyła swoje przemówienie zacinając tym samym świeżaka.
- Zbyt dużo informacji? Jeszcze nawet nie zaczęłam- chłopiec popatrzył na nią w przerażeniu, a jego oczy zaszły się łzami. Lekko panikujac, bo nie miała kompletnie pojęcia jak pocieszać dzieci obejrzała się za znajomymi twarzami. Bezskutecznie - Dobra zacznijmy od początku. Jestem Valentina, Tina, Val, Tini, Valenti jakkolwiek to teraz nie ważne! - przerwała sama sobie monolog oddychając ciężko, bo nowy zaczynał już płakać- Choć wytłumaczę ci w drodze.
YOU ARE READING
Never Stop. ( The Maze Runner)- Newt
Fanfiction- Na razie jesteśmy w pułapce. Potrzebujemy ochrony, jesteśmy w niebezpieczeństwie, a nasze ruchy są znikome. - Do czego zmierzasz?- zapytał patrząc na szachownicę. - Ale- ciągnęła dalej łapiąc króla, po czym podniosła go na wysokość ich oczu i za...