×××
eleuteromania
(rzeczownik)
intensywne i nieodparte pragnienie wolności×××
- Dobra, a jeśli wziąłbym kilof i zaczął kopać dół pod labiryntem?
- Powodzenia Minho- Ben poklepał go po plecach, kiedy razem biegli przez labirynt.
Tak się złożyło, że akurat ten odcinek przemierzali razem, a Azjata nie mógł powstrzymać się od głupich komentarzy.
- W końcu bym się gdzieś dokopał!- Niestety Mini muszę cię rozczarować. To się nie uda.
- A skąd możesz to wiedzieć?
- Oswoiłam się z myślą, że jesteśmy tak samo głupi - powiedziała całkowicie poważnie, a blondyn biegnący po jej lewej zaśmiał się patrząc na Tinę z niedowierzaniem.
- Próbowałaś?!
- Tak! Nie wyszło - przewróciła oczami słysząc ich śmiechy i przyśpieszyła ruszając już w stronę strefy. Powietrze w labiryncie było zdecydowanie zbyt wilgotne, co oznaczało, że za niedługo będzie padać.
Oczywiście na ich polanie, bo tutaj, pomiędzy wielkimi ścianami nigdy nie spadła ani kropla. Deszcz występował jedynie w strefie i był to zupełnie losowy proces. Raz padało co miesiąc, raz co tydzień.
- Wygrałam!- krzyknęła, kiedy dobiegła pierwsza do strefy- Cóż chłopcy wydaje mi się, że jesteście mi dłużni- puściła do nich oczko, a Ben podszedł do niej i łapiąc za głowę poczochrał jej i tak potargane włosy.
- Oszukiwałaś!- Minho stanął przed nią sfrustrowany, bo przecież wielki książę labiryntu nie mógł pogodzić się z przegraną.
- Ciekawe jak?
- Jesteś mała łatwiej ci biegać.- powiedział zanim pomyślał, a jego twarz momentalnie skamieniała z szeroko otwartymi oczami.
- Och lepiej uciekaj Minho.
Tina zignorowała blondyna koło niej i odsuwając go na bezpieczną odległość skierowała się w stronę Azjaty. Ten rozumiejąc, co właśnie powiedział ruszył kilka kroków w tył w przerażeniu patrząc raz na nią raz na Bena, który uniósł ręce w geście poddania.
- Mała? Gdzie ja jestem mała? Trzy centymetry. Jesteś wyższy tylko o trzy centymetry idioto- zamachnęła się uderzając go w tył głowy. Valentina nie była niska, wręcz przeciwnie, przewyższała sporą część chłopaków, chociaż streferzy tacy jak Alby czy Newt, a już tym bardziej Ben nadal byli wyżsi.
Zawsze wkurzała się na Minho, który od trzech lat w ramach żartów wypominał jej wzrost. A słysząc to samo głupie gadanie od zawsze trudno było się nie irytować.
Na początku, kiedy trafiła do labiryntu faktycznie była niska, jednak również młoda, jak reszta, więc przeważnie byli równego wzrostu. Potem Tina zaczęła szybciej dorastać i przegoniła nawet Newta, jednak to był krótki okres czasu, bo już niedługo potem jej przyjaciele także zaczęli dojrzewać i bez problemu ją prześcigali.
Odwróciła się i ignorując czarnowłosego ruszyła przed siebie do pokoju map. Byli wcześniej niż zwykle, bo brama miała pozostać otwarta przez jeszcze dobre trzy godziny, ale postanowili wrócić i pomóc reszcie w przygotowaniach do nadchodzącej ulewy.
YOU ARE READING
Never Stop. ( The Maze Runner)- Newt
Fanfiction- Na razie jesteśmy w pułapce. Potrzebujemy ochrony, jesteśmy w niebezpieczeństwie, a nasze ruchy są znikome. - Do czego zmierzasz?- zapytał patrząc na szachownicę. - Ale- ciągnęła dalej łapiąc króla, po czym podniosła go na wysokość ich oczu i za...