Rozdział 38

4.3K 133 3
                                    

Ashton POV:

Zszedłem na dół po dość długim czasie. Musiałem się uspokoić, Carmen bardzo mnie zdenerwowała. Nie chciałem z nikim rozmawiać, powiedziałbym o kilka słów za dużo. Potem mógłbym tego żałować.

Zobaczyłem ją jak kompletnie pijana śpi na kanapie wśród chłopaków. Opierała głowę na ramieniu Cole'a.. Znów poczułem się spięty. Nie podoba mi się to, że tak dobrze się dogadują. Jest moim przyjacielem, ale przez cały dzień czuję do niego dziwną wrogość. Zupełnie, jakbyśmy w ogóle się nie znali.

Podszedłem bliżej i ją podniosłem. Mruknęła coś, wtulając się we mnie. Kurwa, nie teraz.. Nie powinna. Nie przy nich.

-Co Ty robisz? -Kevin zmarszczył brwi.

-Niedługo przyjedzie Scott i znowu będzie mieć pretensje. Lepiej, żeby spała w swoim pokoju. I ani słowa o tym, że się upiła. -rozkazałem.

-To ile ona ma lat, że nie może pić? Jest w ogóle legalna? -Cole zaczął się śmiać. Tak jak wszyscy, był najebany. Gdybym jej nie trzymał, zacisnąłbym pięści.

Nie skomentowałem tego, przeszedłem na piętro. Wszedłem z nią do pokoju. Ten na pewno należy do niej. Jest urządzony dziewczęco, zupełnie w jej stylu.

Położyłem ją na łóżku i przykryłem kołdrą. Już miałem wychodzić, gdy ta nagle się odezwała.

-Kochasz mnie w ogóle?.. Jesteś dla mnie taki niemiły.. -wymamrotała sennie.

-Gdybym Cię nie kochał, nie wściekałbym się tak. Denerwuję się, bo jesteś jedynym, co mam. -wytłumaczyłem, zatrzymując się.

-Jest mi tak przykro..

-Dlaczego? -usiadłem na łóżku.

-Bo przez całe życie cierpiałam. Nagle jest dobrze. Podejrzanie dobrze.. Jakby coś czekało za rogiem, aż wszystko znowu się zepsuje.

-Nic się nie zepsuje.. -westchnąłem.

-Czemu zainteresowałeś się akurat mną? Jest tyle pięknych, szczupłych i mądrych dziewczyn, a Ty wybrałeś akurat mnie.. -majaczyła.

-Jesteś pijana, pieprzysz bzdury.. Jesteś najmądrzejszą i najpiękniejszą istotą na świecie. -przyznałem. Chciałbym, aby choć na chwilę spojrzała na siebie moimi oczami. Kocham ją najbardziej na świecie. Podziwiam, jakby była ze złota.

-Objadam się i głodzę, a potem wymiotuję od jedenastego roku życia. Nigdy nie będę wystarczająca.. Na zawsze zostanę tą dziwną psycholką. -powiedziała załamującym się głosem.

-Jesteś IDEALNA. -podkreśliłem, pomimo wszystko.

-To tylko słowa.. Nie bez powodu prześladowali mnie w szkole.

-Ethan dostał za swoje, uwierz, że teraz tego żałuje. Wolałby chyba nie żyć.. -wypaliłem, niewiele myśląc.

-Co? -zmarszczyła brwi.

-Nic. -uciekłem od tematu.

-Ale.. -przerwałem jej.

-Śpij.. -pocałowałem ją w czoło, po czym przykryłem i szybko wyszedłem. Jutro o tym zapomni.. Oby.

Carmen POV:

Obudziłam się z bólem głowy. Mimo to, w pierwszej kolejności zaczęłam oglądać swój pokój. Był naprawdę piękny. Urządzony w stylu coquette, moim ulubionym.

Sięgnęłam do małego, uroczego łapacza snów i słabo się uśmiechnęłam. Miałam go w starym pokoju.. Jako dziecko często miewałam koszmary, więc tata powiesił mi go nad łóżkiem. Miał też małe lampki, bo bałam się spać w ciemności. David straszył mnie i pokazywał w internecie różne przerażające rzeczy, przez które nie chciałam zostawać w ciemnym pokoju. Pamiętam, jak kazał mi na to wszystko patrzeć. Mój strach go bawił, czerpał z tego satysfakcję.

Gdy wspominam odległe chwile spędzone z ojcem, przypominam go sobie jako całkiem innego człowieka. Troskliwego i miłego.. Teraz to wszystko się zmieniło. Od kilku lat jest inny, chłodny. Ostatnio tylko się kłócimy, w ogóle nie spędzamy ze sobą czasu. Przez większość dnia nie ma go w domu. Z jednej strony ta przeprowadzka jest dla mnie dobra. Może nie będę siedzieć sama..

Opuściłam pokój, a następnie zeszłam na dół. Miałam zamiar czegoś się napić, ale jednak weszłam do salonu. Chłopaki siedzieli na kanapie i wspólnie oglądali coś na telefonie. Palili przy tym papierosy, pozostawiając po sobie charakterystyczny zapach tytoniu. Ash pewnie jeszcze śpi.. Może zrobię śniadanie? Lubi naleśniki, więc je dla niego usmażę.

-Co robicie? -podeszłam bliżej.

-Oceniamy dupy, z jakimi chodził Ashton. -odpowiedział Cole. Zmarszczyłam brwi,  stając tak, aby zobaczyć ekran. Przeglądali ich profile na instagramie..

-Ta taka ósemka. Miała fajne cycki, ale była strasznie głupia.

-Bardzo ładna.. -przyznałam. Zrobiło mi się przykro. Na zdjęciach widać było jej ciało. Ciało idealne.. Jak u lalki.

-Jak wszystkie. -parsknął Thomy. -Dawaj teraz Maddy.

-O, ta była zajebista. -szybko wyszukał jej nazwę. Ta była jeszcze lepsza od tamtej. Również wypinała perfekcyjny tyłek.. Wszystkie jej zdjęcia były wulgarne. Robione tak, aby pokazać jak najwięcej.

-Długo tak sprawdzacie? -podniosłam brwi.

-No, przejrzeliśmy już z piętnaście profili.

-Z dwadzieścia.. -wtrącił się Matt. Super.. Po prostu świetnie. Dobrze wiedzieć, że zmieniał je jak rękawiczki. Zabolało, lecz musiałam to ukrywać.

Zmieniłam zdanie. Nie mam zamiaru być tutaj, gdy się obudzi. Nie chcę nawet na niego patrzeć.. Nie zrobił niczego złego, lecz mimo to, czułam się zraniona. Muszę wyjść i się przewietrzyć. Pooddychać, aby się uspokoić  Niedaleko jest jezioro, wczoraj obok niego rzejeżdżaliśmy. Spacer dobrze mi zrobi..

♡♡♡

Od długiego czasu siedzę na piasku i wpatruję się w wodę. Nie mogę przestać myśleć o tym, co zobaczyłam rano. Poczułam się okropnie. Wszystkie te dziewczyny różniły się ode mnie. Były pewne siebie, wręcz wulgarne. Wyglądały, jakby urwały się z okładek playboy'a. Nie mam pojęcia, dlaczego Ashton wybrał akurat mnie.

Jedno jest pewne. Prędzej, czy później mnie zdradzi. Wystarczy, że napisze jedną pieprzoną wiadomość do którejś z nich. Kocham go najbardziej na świecie, staram się wierzyć w to, że czuje tak samo. Miłość miłością, ale on jest facetem. Oni czasami nie potrafią myśleć mózgiem.. Wiem, że miał nieciekawą przeszłość. Może w każdej chwili do niej wrócić.

Nagle moje przemyślenia przerwał obcy mi chłopak. Jako pierwsze w oczy rzuciły mi się jego tatuaże, miał ich mnóstwo. Wyjęłam słuchawki z uszu i zdezorientowana spojrzałam w jego zielone oczy. Obok stały też dwie dziewczyny. Tak jak on, były brunetkami. Jedna czarnoskóra i otyła, druga zaś bardzo szczupła.

-Masz może zapalniczkę? Widziałem, że przed chwilą paliłaś. -zadał mi pytanie.

-Tak, jasne.. -załamał mi się głos. Wyjęłam ją z kieszeni i mu ją podałam.

-Wszystko w porządku? -zapytała jedna z dziewczyn. Prawdopodobnie zauważyła moje łzy. Wpatrzyłam się w nią, zastanawiając się nad odpowiedzią. Sama nie wiem..

-Nie. -odpowiedziałam zgodnie z prawdą po chwili przemyśleń. Mam dosyć udawania, że nic mi nie jest.

♡♡♡

You Can Be The BossOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz