Carmen POV:
-Co Ty odpierdalasz?! -wrzasnął na mnie, popychając mnie do ściany. Uderzyłam w nią, a ten zrobił krok do przodu, aby być bliżej mnie.
-Mogłabym zapytać o to samo! Myślisz, że jestem głupia?! -również odpowiedziałam złością. Zaczęłam odczuwać skutki wypitego alkoholu.
-Tak, tak właśnie myślę! Prawie puściłaś się na moich oczach, to coś znaczy!
-Ty puściłeś się kilka godzin temu, to bez różnicy! -oskarżyłam go.
-Mogłem posłuchać, gdy mówili, że jesteś psychiczna! Totalnie Cię pojebało, idiotko! -nie wytrzymał.
-To gdzie byłeś?! No gdzie, pytam się!
-Nie musisz wszystkiego wiedzieć!
-Odczep się! -uderzyłam go w klatkę piersiową, próbując od siebie odepchnąć.
-Co, idziesz się pierdolić?!
-A żebyś wiedział!.. -chciałam odejść, ale ten znowu złapał mój nadgarstek. Ponownie mnie popchnął, tym razem łapiąc za szyję.
-Jestem jedynym, który może to robić, zapamiętaj to sobie! -zaczął mnie dotykać. -To wszystko jest moje, rozumiesz?! -wrzasnął, łapiąc za moje pośladki. Podwinął moją krótką sukienkę i mocno ścisnął.
Włożył mi rękę w majtki, przez co oparłam głowę o ścianę, łapiąc powietrze. Zaczął sprawiać mi ogromną przyjemność, więc nie mogłam powstrzymać się od jęku. Próbowałam, lecz nie dałam rady. Akohol uderzył nam do głowy..
-Pytałem czy rozumiesz! -zaprzestał ruchów, aby mnie ukarać.
-Tak, nie przestawaj.. -jęknęłam błagalnie.
Byłam na niego cholernie zła, ale rozkosz była silniejsza. Po prostu nie dało się z nią walczyć.
Odwrócił mnie, nadal nie wyjmując dłoni. Przywarłam pośladkami do jego twardego krocza i się o nie otarłam.
Drugą ręką złapał mnie za włosy i mocno za nie pociągnął. Przyspieszył, a ja już po chwili poczułam, że jestem blisko.
Doszłam. Nie byłam cicho.. Orgazm był tak intensywny, że ledwo co panowałam nad utrzymaniem się na nogach.
Chłopak dał mi mocnego klapsa w pośladek, przez co cała zadrżałam.
Posadził mnie na umywalce i pozbył się mojej przemoczonej bielizny, a następnie rozsunął rozporek spodni.Wszedł we mnie, przez co znów wydałam z siebie dźwięk. Zaczął szybko i mocno się we mnie poruszać, co sprawiało mi wielką przyjemność.
Wbiłam paznokcie w jego ramię, przeżywając czystą rozkosz. Robił to coraz mocniej, gdy nagle ktoś zapukał do drzwi. Zignorowaliśmy to i w ogóle się tym nie przejęliśmy. Ponowne szczytowanie było dla mnie w tej chwili najważniejsze.
Ktoś dobijał się coraz mocniej, więc Ashton w końcu się odezwał.
-Zajęte! -krzyknął.
-Ash?! -usłyszałam głos swojego ojca, przez co totalnie mnie zamurowało. Chłopak nie przestał, za to trochę zwolnił.
Ojciec znowu pociągnął za klamkę.
-Idź na górę do drugiej łazienki, korzystam! -odpowiedział, a ja w tym czasie po omacku odkręciłam kran, aby woda chociaż trochę nas zagłuszyła.
Nie odezwał się już ani słowem, ale wiedziałam, że nie odszedł. Chłopak zatkał mi usta dłonią, kontynuując mocne pchnięcia. Znowu doszłam, ale tym razem przyjemność była jeszcze większa.
Oparłam głowę o lustro, próbując zapanować nad swoim przyśpieszonym oddechem.
♡♡♡
CZYTASZ
You Can Be The Boss
RomansaZapłakana spojrzałam na mężczyznę, który ściągnął mnie z mostu. Jego przerażona twarz i pędzące za nią samochody były jedynym, co widziałam. Wpadłam w jego ramiona, głośno zanosząc się płaczem. Zrozumiałam, że tak naprawdę nie chciałam jeszcze umier...