Melanie
Minęły następne nudne dni. Szkoła taka jak zawsze. Dziś jest piątek i jestem umówiona że po szkole pójdę z Veronicą dokończyć nasz projekt.
- Może zrobimy to w moim domu?- spytała znudzona.
- Przecież tutaj fajne.- rozejrzałam się po słodkiej kawiarni.
- Zostaniesz na noc i spędzimy fajnie czas.- złapała swoją torebkę.
- Nie wiem, Veronica.- włączyłam swoją komórkę by sprawdzić godzinę.
- No dawaj.
.
- Tato, idź otwórz!- krzyknęła Veronica.
Na wielkim stole mieliśmy porozkładane papiery i książki z których możemy coś wyciągnąć. Mamy też laptop na którym wyszukujemy potrzebne informacje.
- Macie.- umięśniony mężczyzna w białej koszuli i czarnymi spodniami podał nam dwie pizzy które zamówiliśmy czterdzieści minut temu.
- Dziękujemy.- odpowiedziałam uprzejmie próbując uniknąć jego wzroku. Wstydziłam się sytuacji która zaszła w jego samochodzie. Wyznałam mu coś czego nie powinien wiedzieć. Nie powinienem wiedzieć o mojej masce.
- Pomóc wam?- zapytał i usiadł na krześle. Ja stałam obok stołu a Veronica siedziała. Za bardzo się stresowałam tym. Przez cały tydzień nie mieliśmy okazji się spotkać by omówić projekt ponieważ Veronica była u swojej mamy. A tam nie mogliśmy się spotkać.
- Przydałoby się.- Veronica wzięła gryz pizzy.
- W czym problem?- rozsiadł się lepiej na krześle i spojrzał na mnie. Gdy ogarnęłam że oczekiwał odpowiedzi ode mnie to się otrząsnęłam i spojrzałam w laptop.
- Tutaj. Mamy już kilka informacji ale nie wiemy jak dokończyć ten projekt by był jedną całością.- podsunęłam mu laptop pod nos a następnie wzięłam kawałek pizzy.
Pan Mathews nam pomagał przez przynajmniej półtorej godziny aż stwierdził że jest późno i pójdzie się umyć. Prawda było późno ale na prawdę zależało mi na tym projekcie. Północ wybiła, Veronica poszła spać a ja zostałam sama z tym. Ziewałam coraz cześciej i oczy mi się same zamykały. Przeglądałam papier na którym był zapisany nasz plan.
- Co ty tu jeszcze robisz?- zachrypnięty głos za mną sprawił że przebiegły mnie dreszcze.
- Musimy to skończyć.- wstałam z krzesła.
- Musimy? Jesteś tu sama, Melanie.- rozejrzał się po pomieszczeniu.
- Dam radę.- przyłożyłam dłoń do buzi ziewając w nią.
- Idź spać.- kiwnął głową.
- Mówię że muszę to skończyć.- wskazałam na laptop.
Wysoki mężczyzna westchnął i podszedł do stołu. Stał ode mnie metr dalej i zaczął przeglądać papiery.
- Nie możecie zrobić tego jutro?- spytał spoglądając na mnie.
- Jutro musimy to wysłać do nauczyciela.- skrzyżowałam ręce na piersi.
- Veronica śpi?- spytał.
Przytaknęłam głową i usiadłam na krześle.
- Pomogę ci.- stwierdził i ruszył w stronę kuchni.
Wrócił z szklankami pomarańczowego soku. Postawił jedną przede mną a z drugiej się napił
- Nie trzeba i tak zaraz kończę.- machnęłam ręką.
CZYTASZ
Break The Rules
RomanceOjciec jej przyjaciółki. Różnica wieku. Zakazany romans. „Nic więcej nie powinno nas łączyć" Ciekawi? Zapraszam do czytania mojego dzieła!❤️