Rozdział 29

5.4K 145 10
                                    

Melanie

Sean rzucił mnie na łóżko a ja zachichotałam. Podobała mi się jego agresywność, w końcu do tego dążyłam przez cały tydzień.
Jego usta spoczęły na moim ciele. Zjechał pocałunkami aż do moich stringów które dalej miałam na sobie.

Złapał je w jedną rękę i pociągnął. Pisnęłam głośno gdy materiał wbił się w moje pośladki. Moje stringi pękły a on je rzucił na bok.

- Ej! Podobały mi się.- prychnęłam oburzona.

- Kupię ci takich sto, maleńka.- nie przestawał mnie całować.

Zanurzył swój palec między moje nogi i się uśmiechnął. Zaczął płynie poruszać palcem na mojej łechtaczce a mnie zalała fala ciepła.

- Czy on kiedykolwiek dotykał cię w ten sposób?- wyszeptał obok mojego ucha, wjechał swoim drugim palcem w moją cipkę.- A w taki?- zapytał.

- Sean.- jęknęłam.

- Sprawił że twoje ciało wibrowało przez same palce?- pytał z chrypką w głosie i przyspieszył ruchy.- Odpowiedz.- przygryzł opłatek mojego ucha.

- Ni...e, proszę pana.- wydukałam.- Zaraz dojdę.- oparłam swoją głowę o jego.

- Tak?

Jeszcze chwilę mnie dotykał, i sekundę przed moim orgazmem wyciągnął swoje palce.

Uchyliłam usta i poczułam łzy w kącikach oczu. Rozczarowanie.

- Tylko grzeczne dziewczynki zasługują na orgazm, maleńka.

- Ja jestem grzeczna.- wysapałam.

- Bardzo.- parsknął sarkastycznie.

Przymknęłam swoje powieki i głęboko odetchnęłam. W tej chwili pan Mathews nałożył na swojego członka prezerwatywę i nakierował to na moje wejście.

- Gotowa?- zapytał pochylając się nade mną.

- Rżnij mnie.- złapałam jego kark. Przyciągnęłam jego wargi do swoich i splotłam nasze języki razem.

Jest mi cholernie gorąco jak tylko pomyślę o tym co się dzieje i będzie działo przez cały weekend.

W dole mojego brzucha zrobiło się gorąco i poczułam jak dreszcze przechodzą przez całe moje ciało. Przygryzł moją wargę i ją zassał.
Westchnęłam prosto w jego usta a on w tym momencie wszedł we mnie.

To wszystko co tu robiliśmy było bardzo złe. Zaczęliśmy z tym i nie możemy teraz skończyć. Uzależniam się od niego. To jest jak stanie nad przepaścią, i czekanie aż ktoś cię tam wepchnie.

Wypięłam swój biust do przodu i wiłam się pod jego wielkim umięśnionym ciałem.

- Oczy na mnie.- wychrypiał. Wbiłam swoje spojrzenie w jego niebieskie tęczówki. W moim brzuchu zgromadziło się stado motyli. Jego ręka owinęła się wokół mojej talii, lekko mnie podniósł, zaczął mną poruszać i dociskać do swojego członka.

- O Boże.- jęknęłam prosto w jego usta.

- Patrz na mnie gdy cię rżnę.- warknął gardłowo.

Skrzyżowałam swoje kostki na dole jego pleców. Przyspieszył swoje ruchy, nasze ciała się odbijały o siebie a jęki stawały się coraz głośniejsze.

- Jesteś cholernie ciasna.- wymamrotał z seksowną chrypką w głosie.

**

Pan Mathews wyszedł z łazienki. Nagi.

Moje policzki aż parzyły, on widząc moją reakcje się uśmiechnął i w końcu założył bokserki. Mokre kosmyki włosów zwisały mu na czole. Wyglądał uroczo i seksownie w tym samym czasie. Nabrałam gwałtownie wdech gdy położył się obok mnie na łóżku. Złapał pilot od telewizora i go włączył.

- Zamówimy jakieś jedzenie czy chcesz coś z restauracji na dole?- zapytał kładąc rękę na moim udzie.

- Zamówmy coś.- odpowiedziałam zerkając na jego dłoń.

- Lubisz sushi?- spytał z cwanym uśmieszkiem.

- Ale śmieszne.-przewróciłam oczami.

Mężczyzna parsknął i złapał swoją komórkę.

- Może pizza?- zerknął na mnie.- Zjesz całą?- spytał.

- Oczywiście.- wzruszyłam ramionami.- Ale małą albo średnią.- dodałam.

Zamówiliśmy dwie pizzy. Odłożył komórkę i spojrzał na mnie.

- Nie zmywasz makijażu?- zapytał.

- Nie mam makijażu.- zmarszczyłam lekko brwi.

- Poważnie?- podniósł się i przybliżył twarz do mojej.- Oszaleję przez ciebie.- wydukał.

- Podniecają cię dziewczyny które nie noszą makijażu?- uśmiechnęłam się cwano.

- Podniecasz mnie ty.- cmoknął moją skroń.

- Noszę tylko na imprezy.- wzruszyłam ramionami.- Trzeba się trochę wpasować w resztę dziewczyn.- założyłam kosmyk swoich włosów za ucho.

- I co z tym profesorkiem?- zapytał nagle.

- Nic.-odpowiedziałam.- Nie mam z nim lekcji czy coś.- dodałam.

- Nie rozpoznaje cię?

- Nie.- pokiwałam przecząco głową.- Byłeś zły wtedy, prawda?- spytałam cicho.

- Kiedy?

- Gdy nas odebrałeś.- usiadłam przodem do niego.

- Byłem za to że piliście, ale za to że mu przyjebałaś w jaja nie.- kącik jego ust drgnął ku górze.

Zaśmiałam się a on patrzył na mnie. Zestresowałam się i odwróciłam wzrok.

- Netflix?- zaproponował.

- Mhm.- usiadłam z powrotem obok niego.

Po chwili nasze zamówione jedzenie zostało dostarczone więc Sean je odebrał a ja w tym czasie wybrałam jakiś film który możemy obejrzeć.

Reszta wieczoru nam minęła w przyjemny sposób. Dowiedziałam się kilka rzeczy o nim, a on o mnie.

Nagle telefon Sean'a zadzwonił. Odłożył swój kawałek pizzy, zatrzymałam film a on z przerażeniem na mnie zerknął.

- Veronica.- wymamrotał.

Odebrał telefon i przyłożył go do swojego ucha.

- Nie śpisz?- wychrypiał.

Vera coś powiedziała a on znowu wbił we mnie swój wzrok.

- Kto?- zapytał.

Poczekał chwilę na odpowiedź.

- Co ona chce? Gdzie Rafaelle?- odłożył pudełko po pizzy na bok i wstał.

- Powiedz jej żeby sobie poszła, nie ma mnie w domu.- stanął przy wielkim oknie.

- Tak, dobranoc.- wymamrotał spokojniejszym głosem.

Rozłączył się i postukał coś w telefonie i znów go przyłożył do ucha.

- Co ty robisz pod moim domem?- warknął.- Nie strasz mojej córki i wracaj do siebie.- dodał.

- Cindy, czego nie zrozumiałaś?- ruszył w stronę łazienki.


Rozdział 30

Break The RulesOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz