Melanie
Minęły dwa tygodnie od naszego wypadu do restauracji. Z Veronicą widywałam się tylko w szkole ale dziś zaprosiła mnie do siebie na noc. Sytuacja w domu na tą chwile ucichła ale tak zazwyczaj jest. Już się do tego przyzwyczaiłam. Powiadomiłam siostrę i rodzicielkę że wychodzę i tak też zrobiłam. Przed domem czekał na mnie samochód. Podeszłam bliżej i zauważyłam że mężczyzna w garniturze z niego wychodzi.
- Możemy ruszać?- spytał z uśmiechem.
Stałam jak wyryta. Kim on jest?
- To chyba jakaś pomyłka.- wymamrotałam pospiesznie.
- Melanie White?
- Tak.- przytaknęłam lekko.
- Zawiozę panią do domu Mathews.- otworzył tylne drzwi.
- Ale kto...?- zawahałam się spytać.
- Pan Mathews mnie przysłał po panią.- odpowiedział na moje pytanie.
- Okej.- mruknęłam i ruszyłam w stronę wozu.
Mężczyzna obszedł samochód i usiadł za kierownicą.
- Jesteś jego kierowcą?- spytałam ciekawska.
- Tak.- poprawił lusterko by mógł mnie zobaczyć.
Zastanawiałam się czy czasem to nie jest jakaś pułapka. Ale nawet gdyby, jest już za późno by wysiąść.
- Jak masz na imię?- zapytałam.
- Nie mogę rozmawiać z panią.- wymamrotał.
- Ale to robisz.- wzruszyłam ramionami.
- Rafaelle.- westchnął.
- Ładne imię.- uniosłam lekko kąciki ust.
- Dziękuje. Korek.- znowu westchnął.
Spojrzałam na przednią szybę i faktycznie wszystkie samochody stały i nic się nie ruszało.
- Długo już pracujesz dla pana Mathews'a?- spytałam zbyt ciekawska.
- Cztery lata.- odpowiedział dopiero po chwili. Chyba się zastanawiał czy mi o tym powiedzieć.
- To długo.- stwierdziłam. W mojej głowie pojawiło się następne pytanie ale nie wiedziałam czy nie narobie kłopotów pytając o to. Wolę zamknąć buzię zanim pan Mathews się dowie o tym.
- Spotykasz się z nim?- zapytał a ja dopiero jak zdałam sobie sprawę z tego co on właśnie mnie spytał potrząsnęłam głową.
- Jestem przyjaciółką jego córki, Rafaelle.- przełknęłam ślinę.
- Oh przepraszam, zazwyczaj wysyła mnie po kobiety z którymi się spotyka.- wzruszył ramionami.
- Dużo randkuje?- te dwa słowa wypadły z mojej buzi tak szybko że nie mogłam się powstrzymać.
Wzrok Rafaelle padł na mnie a ja znieruchomiałam.
- Przepraszam.- wydusiłam.- Nie powinnam o to pytać.- wbiłam wzrok w szybę, ale nadal czułam jego parzący wzrok na sobie.
Młody brunet w garniturze podwiózł mnie pod dom Very.
- Dziękuję.- wysiadłam przez drzwi samochodowe które Rafaelle mi otworzył.
- Może się jeszcze kiedyś zobaczymy.- uśmiechnął się a dołeczki w jego policzkach dodały mu urody.
- Możliwe.- również się uśmiechnęłam.
CZYTASZ
Break The Rules
RomanceOjciec jej przyjaciółki. Różnica wieku. Zakazany romans. „Nic więcej nie powinno nas łączyć" Ciekawi? Zapraszam do czytania mojego dzieła!❤️