Melanie
Przetarłam swoje oczy i ziewnęłam. Wszystkie moje mięśnie były spięte i nie mogłam ich rozluźnić. Spojrzałam na Verkę która leżała obok mnie, spała jak zabita. Zerknęłam na stolik nocny i złapałam wodę. Upiłam łyk i zmarszczyłam brwi. Dziwny posmak nie chciał zniknąć z mojej buzi. Wzięłam jeszcze jeden łyk i dalej nic.
Wyszłam z pod kołdry. Ubrałam na siebie spodenki które leżały przy szafie. Wyszłam z pokoju i powędrowałam do łazienki. Przetarłam jeszcze raz oczy. Weszłam do łazienki. Załatwiłam swoje sprawy i z niej wyszłam. Wyglądałam okropnie. Poczułam zapach jajek i bekonu, przez co ruszyłam w dół. Może już jedna z dziewczyn wstała.
Przekroczyłam próg w kuchni i zauważyłam Lucy i pana Mathews'a. Nerwowo przełknęłam swoją ślinę i gdy wzrok Sean'a na mnie padł myślałam że się rozsypię na kawałki.
- Dzień dobry.- wymamrotałam.
Mężczyzna tylko kiwnął głową i odwrócił ode mnie wzrok. Chcąc czy nie chcąc przypomniało mi się co zaszło wczoraj w nocy między nami.
Ja pierdole.
Co on sobie teraz o mnie myśli? Poczułam jak moje dłonie się trzęsą, nogi też nie mogłam uspokoić.
Podeszłam i usiadłam na krześle. Lucy mnie się spytała co chcę jeść więc odpowiedziałam jej że to samo co pan Mathews. Po chwili ona zniknęła i zapadła niezręczna cisza.
- Przepraszam.- wydukałam.- Za to w nocy.- skrzywiłam się. Nie patrzyłam w jego oczy ani on w moje. Siedzieliśmy i patrzyliśmy przed siebie na kafelki kuchenne.
- Pogrywasz sobie ze mną, Melanie.- odpowiedział dopiero po chwili.
- Nie prawda. Ja po prostu tak czasem mam.- wyszeptałam złamanym głosem.
- Co masz?- prychnął.
- Potrzebuję dotyku a ty mnie przyciągasz.- wymamrotałam.- I teraz mi głupio.- dodałam.
- Przyciągam?- podniósł jedną brew.
Nie wiedziałam co odpowiedzieć. Znowu się wkręciłam. Znowu wpadłam w pułapkę. Zerknęłam na niego kątem oka, palcami przeczesał swoje włosy i nabił sobie kawałek bekonu na widelec.
- Co do picia?- spytała mnie Lucy która pojawiła się nowymi sokami.
- Herbatę.- podniosłam lekko kąciki swoich ust.
Poczułam piorunujący wzrok pana Mathews'a na sobie. Drgnęłam i odwróciłam głowę w drugą stronę.
Nabrałam głęboko wdech a następnie go wypuściłam.
- Dzień dobry.- Rebecca weszła do kuchni.
- Jak się spało?- zapytał pan Mathews.
Mnie o to nie spytał.
- Dobrze.- odpowiedziała siadając obok mnie.
Oczarowała go swoim szerokim uśmiechem jak i widocznym biustem.
Widziałam jak jego wzrok cieszył się jej widokiem.
- Dziękuję.- wymamrotałam drżącym głosem do Lucy.
- A tobie co, złotko?- spytała blondynkę.- Na słodko czy słono?- dodała.
- Hmm słono.- zdecydowała się.
Przyjrzała się facetowi który siedział obok mnie i uśmiechnęła się do niego. Pan Mathews lekko kiwnął głową i nie wiem czy mi się wydawało ale chyba do niej mrugnął. Ona się zarumieniła.
CZYTASZ
Break The Rules
RomanceOjciec jej przyjaciółki. Różnica wieku. Zakazany romans. „Nic więcej nie powinno nas łączyć" Ciekawi? Zapraszam do czytania mojego dzieła!❤️