Sean
- Cześć.- mruknąłem do córki.
- Hej.- wydukała nawet na mnie nie patrząc.
- Robię kolacje, jesz?- spytałem.
- Nie.- ruszyła na górę.
Znowu sam mam zjeść?
Westchnąłem głęboko i wróciłem do kuchni.
- Zostawię ci, podgrzej sobie jak będziesz miała ochotę.
Nie dostałem odpowiedzi.
Minęła chwila a Vera znów zeszła na dół. Otworzyła lodówkę i wyciągnęła z niej sok.
- Rebecca jutro przyjdzie.
- Kto?- spytałem.
- Rebecca.- powtórzyła.
- Kto to?- zerknąłem na nią ale ona unikała mojego wzroku.
- Spała tu już kiedyś. Blondynka w tej różowej sukience, pamiętasz?- usiadła przy wysokim krześle.
- Pamiętam, co będziecie robić?- nabrałem sobie trochę makaronu.
Specjalnie go zrobiłem bo jest to ulubiony makaron Very.
- Posiedzimy.- wzruszyła ramionami.
- Dobra, dzisiaj Thor przychodzi.
Veronica mi nie odpowiedziała tylko kiwnęła głową.
- Chcesz?- spytałem.
- Trochę.- patrzyła jak nakładam.
Uniosłem lekko kąciki swoich ust. Podałem jej talerze a ona poszła z nimi w stronę stołu. Wziąłem sobie tabletkę na ból głowy i ją połknąłem.
- Jak ci minął dzień?- usiadłem przy stole.
- Tak jak zawsze.- wzruszyła ramionami.
Zapadła cisza. Było tylko słychać sztućce którymi jedliśmy.
- Może wybierzemy się w ten weekend do kina czy gdzieś?- zaproponowałem.- Może do babci?- dodałem.
- Mam już plany na ten weekend.- wymamrotała pod nosem.
- Okej, a na następny?
- Też.- odpowiedziała szybko.
- Vera.- westchnąłem.
- No co?- warknęła oburzona.
- Chciałbym spędzić z tobą trochę czasu.- przyznałem.- Za nie długo kończysz szkołę i pojedziesz na studia, wtedy się praktycznie nie będziemy widywać.
- Ale ja nie chcę spędzać z tobą swój czas wolny.- burknęła.
Pokręciłem głową i wbiłem spojrzenie w swoje dłonie.
- Co ja ci zrobiłem? Zawsze dostałaś to co chcesz.- zaczęła działać mi na nerwach.
- I co z tego że dostawałam.- podniosła głos.- Wiesz co, nie chcę już jeść.- wstała od stołu.
- Usiądź, proszę.- poprosiłem.
- Nie.- odstawiła talerz na blacie kuchennym i zniknęła.
Usłyszałem tylko trzask drzwiami.
Na prawdę jestem aż taki zły? Wziąłem głęboki wdech i wydech.Dokończyłem jeść, posprzątałem po nas i usiadłem przed telewizorem. Minęła chwila a dzwonek do drzwi zadzwonił.
- Co tak wcześnie?- otworzyłem przed nim drzwi.
CZYTASZ
Break The Rules
RomanceOjciec jej przyjaciółki. Różnica wieku. Zakazany romans. „Nic więcej nie powinno nas łączyć" Ciekawi? Zapraszam do czytania mojego dzieła!❤️