Rozdział 32

4.4K 130 13
                                    

Sean

- Cześć.- mruknąłem do córki.

- Hej.- wydukała nawet na mnie nie patrząc.

- Robię kolacje, jesz?- spytałem.

- Nie.- ruszyła na górę.

Znowu sam mam zjeść?

Westchnąłem głęboko i wróciłem do kuchni.

- Zostawię ci, podgrzej sobie jak będziesz miała ochotę.

Nie dostałem odpowiedzi.

Minęła chwila a Vera znów zeszła na dół. Otworzyła lodówkę i wyciągnęła z niej sok.

- Rebecca jutro przyjdzie.

- Kto?- spytałem.

- Rebecca.- powtórzyła.

- Kto to?- zerknąłem na nią ale ona unikała mojego wzroku.

- Spała tu już kiedyś. Blondynka w tej różowej sukience, pamiętasz?- usiadła przy wysokim krześle.

- Pamiętam, co będziecie robić?- nabrałem sobie trochę makaronu.

Specjalnie go zrobiłem bo jest to ulubiony makaron Very.

- Posiedzimy.- wzruszyła ramionami.

- Dobra, dzisiaj Thor przychodzi.

Veronica mi nie odpowiedziała tylko kiwnęła głową.

- Chcesz?- spytałem.

- Trochę.- patrzyła jak nakładam.

Uniosłem lekko kąciki swoich ust. Podałem jej talerze a ona poszła z nimi w stronę stołu. Wziąłem sobie tabletkę na ból głowy i ją połknąłem.

- Jak ci minął dzień?- usiadłem przy stole.

- Tak jak zawsze.- wzruszyła ramionami.

Zapadła cisza. Było tylko słychać sztućce którymi jedliśmy.

- Może wybierzemy się w ten weekend do kina czy gdzieś?- zaproponowałem.- Może do babci?- dodałem.

- Mam już plany na ten weekend.- wymamrotała pod nosem.

- Okej, a na następny?

- Też.- odpowiedziała szybko.

- Vera.- westchnąłem.

- No co?- warknęła oburzona.

- Chciałbym spędzić z tobą trochę czasu.- przyznałem.- Za nie długo kończysz szkołę i pojedziesz na studia, wtedy się praktycznie nie będziemy widywać.

- Ale ja nie chcę spędzać z tobą swój czas wolny.- burknęła.

Pokręciłem głową i wbiłem spojrzenie w swoje dłonie.

- Co ja ci zrobiłem? Zawsze dostałaś to co chcesz.- zaczęła działać mi na nerwach.

- I co z tego że dostawałam.- podniosła głos.- Wiesz co, nie chcę już jeść.- wstała od stołu.

- Usiądź, proszę.- poprosiłem.

- Nie.- odstawiła talerz na blacie kuchennym i zniknęła.

Usłyszałem tylko trzask drzwiami.
Na prawdę jestem aż taki zły? Wziąłem głęboki wdech i wydech.

Dokończyłem jeść, posprzątałem po nas i usiadłem przed telewizorem. Minęła chwila a dzwonek do drzwi zadzwonił.

- Co tak wcześnie?- otworzyłem przed nim drzwi.

Break The RulesOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz