Rozdział 13

5.4K 155 26
                                    

Melanie

Przyciągnęłam Veronice do siebie i wyszeptałam jej do ucha:

- Widzisz go?

Zerknęła na mnie i podążyła za moim wzrokiem.

- Co z nim?- zapytała.

Głośna muzyka dudniała w moich uszach a od czasu do czasu ekran przed oczami się rozmazywał.

- To profesor z naszej szkoły.- parsknęłam przy jej uchu.

- Pierdolisz!- krzyknęła i zdziwioną miną.

Rebecca, blondynka w różowej sukience przyłączyła się do naszej rozmowy.

- O kim plotkujecie?- zapytała ciekawska.

- To jest profesor.- wskazała palcem na młodego faceta przy barze.

- O kurwa, przystojniak.- spojrzała to na mnie to na Verę.

- Jaka jest szansa byś go poderwała?- skierowała to pytanie do mnie.

Uśmiechnęłam się leniwie i bez pomyślenia ruszyłam w jego stronę. Kręciło mi się w głowie ale nie zwracałam na to uwagę. Pierwszy raz w życiu tak się opiłam i jeszcze nie umiałam nad tym zapanować.

Zaczęłam ruszać płynie biodrami i poprawiłam swoje włosy. Młody mężczyzna skupił na mnie swoją uwagę. Uśmiechnęłam się szerzej i ruszyłam pewnym krokiem w jego stronę.

- Hej.- oparłam dłonie o blat.- Jak masz na imię?- spytałam blondyna.

- Dylan. A ty, ślicznotko?- uśmiechnął się zadziornie.

- Melanie.- podałam mu swoją dłoń którą on ucałował.

Przygryzłam swoją dolną wargę patrząc na ten gest.

Nasza szkoła jest taka wielka że nie ma szans by mnie poznał.

- Chcesz zatańczyć?- zaproponował na ucho.

- Umiesz?- uchyliłam swoje wargi.

- Oczywiście.- uśmiech nie zlatywał mu z twarzy.

Złapał moją dłoń i pociągnął ze sobą na parkiet. Podczas drogi do tańczących ludzi zerknęłam na Rebecce która nagrywała to wszystko.

Dotarliśmy na parkiet, Dylan złapał mnie za dłonie i obrócił mnie wokół samej siebie. Uśmiechnęłam się a on agresywnie przyciągnął mnie bliżej siebie. Pisknęłam gdy nasze ciała się mocno zderzyły, zjechał dłońmi na moje biodra i razem ze mną zaczął się poruszać.

Ledy zmieniały się z niebieskiego na czerwony, zielony na różowy, i jeszcze wiele innych kolorów.

- Piękna jesteś, Melanie.- wymamrotał do mojego ucha. Przygryzł lekko mój opłatek i ja poczułam że trzeźwieje. To jest profesor szkoły w której chodzę.

Otworzyłam szerzej oczy, puściłam faceta i chciałam uciec. Ale on mi na to nie pozwolił.

- Gdzie się wybierasz, młoda damo?- powiedział przerażającym głosem. Jego usta wylądowały na mojej szyi. Gryzł, ssał i lizał ją.
Zrobiło mi się niedobrze. Jakbym miała zaraz zemdleć.

Odwróciłam głowę w stronę gdzie stała Vera ale nie mogłam jej zauważyć przez tłum ludzi wokół mnie.

- Nie chcę.- odwróciłam głowę w drugą stronę tylko by mnie nie całował.
Zanim się obejrzałam Dylan wyciągnął nas z tłumu i szedł w stronę łazienek. Z przerażonymi oczami rozglądałam się po ludziach.

- Typie.- warknęłam wyrywając się mu.

Gdy on nie chciał dać mi za wygraną, nie miałam innej opcji. Strzeliłam z płaskiej dłońmi w jego policzek a następnie podniosłam kolano i uderzyłam go prosto w jaja. Dylan się skulił i opadł na ziemie.

Break The RulesOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz