Rozdział 12

5.5K 167 14
                                    

Sean

Dziewczyny twarz zbladła. Zaczęła ignorować kontaktu wzrokowego i gdy już miała ruszyć i mi uciec to w ostatniej chwili ją złapałem i przyciągnąłem do siebie. Jej lekkie i drobne ciało zderzyło się z moim twardym i wielkim ciałem.

- Przepraszam.- wymamrotała.

- Melanie. Nic się nie stało. Chcę po prostu wiedzieć czemu.- wytłumaczyłem łapiąc jej twarz w swoją dłoń.

- To się już nie powtórzy, proszę pana.- kiwnęła lekko głową i pozwoliłem jej pójść.

Nie chcę jej nastraszyć a tym bardziej nie chciałbym by moja córka to zobaczyła.

Nadal zastanawiałem się czemu tam była gdy Vera przyszła na dół mi się żalić i się ze mną kłócić. Może coś knuli?

Upiłem ostatni łyk szkockiej by następnie schować naczynie do zmywarki i udać się na górę.

Po kilku minutach wszedłem do swojej garderoby i otworzyłem tą szafkę. Mogłaby też zabrać ten wibrator. Ale nie. Leżał tam i świeciło się czerwone światełko.

Westchnąłem i złapałem się za głowę. Co ona musiała sobie pomyśleć?

Przymknąłem szufladę i ruszyłem do sypialni. Położyłem się w łóżku i zasnąłem.

**

- Tak, mi pasuję.- mruknąłem do telefonu.

- Dobrze, wyślę ci na maila najważniejsze informacje.- powiedział Matteo.

Rozłączyłem się ze swoim pracownikiem i ruszyłem z swojego biura do kuchni.

- Wyspałeś się?- spytała Lucy.

- Nie za bardzo.- pokręciłem głową.

- Kiedy dziewczyny zejdą?- spytała gosposia.

- Chyba idą.- powiedziałem słysząc zamykające drzwi.

Po chwili pojawiła się Melanie w kuchni.

- Dzień dobry.- mruknęła zmęczonym i zaspanym głosem.

Dopiero po chwili zorientowałem się że ma na sobie moją koszulkę. Spojrzałem na jej nagie nogi i poczułam dziwne ciśnienie w klatce piersiowej.

Czemu miała moją koszulkę na sobie? Zastanawiałem się. Sięgała prawie do jej kolan.

- O skarbie! Co chcesz na śniadanie? Na słono czy na słodko?- spytała Lucy z szerokim uśmiechem na twarzy.

Brunetka założyła dłonie na swoje biodra przez co moja koszulka opięła jej drobne ciało. Czułem jak krew napływająca do mojego fiuta zaczyna pulsować. Dziewczyna przyłapała mnie na gapieniu się i zaczęła się rumienić.

Czemu mi to robisz?

Oderwałem od niej wzrok i skupiłem go na kawie którą Lucy mi zrobiła.

- Na słodko.- zdecydowała się.

- A wiesz kiedy Veronica zejdzie na śniadanie?- spytała ją.

- Powiedziała że za godzinę i poszła dalej spać.- wzruszyła ramionami i usiadła przy wyspie kuchennej.

Między nami stało puste krzesło. Z jednej strony chciałbym żeby była bliżej mnie a z drugiej cieszyłem się że wzięła dystans.

- Herbata?- Lucy zerknęła na Melanie.

- Poproszę.- uśmiechnęła się szeroko.

Wyczuła mój wzrok na sobie i spojrzała na mnie. Nasze spojrzenia się połączyły i czułam jak moje mięśnie się spinają. Kątem oka widziałem jak Lucy nastawiła woda w czajniku i ruszyła w stronę salonu. Jak zniknęła z naszego pola widzenia, odetchnąłem.

Break The RulesOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz