Sean
*Tydzień później*
W brzuchu miałem dziwne uczucie. Brakowało mi dużo. Została mi sama praca. Córkę mam tylko nie przy sobie. Wczoraj gdy ją odwiozłem i się ze mną żegnała a na jej matce twarzy pojawił się cwany uśmiech który dobrze znam, wiedziałem że powinnienem się martwić.
I się martwię.Z tyłu głowy wiem, że matka będzie ją surowo traktować. Wytrzyma u niej maksymalnie miesiąc.
Ale że się zmieniła. Lub na początku będzie zgrywać idealnego rodzica.Przez ostatni tydzień się bardzo źle czuję. Wymiotuję i kręci mi się w głowie.
Brakuje mi też kogoś innego. Dzisiaj znów przejechałem obok jej domu, jak codziennie, to robiłem.
Oparłem głowę o fotel za mną i odetchnąłem. Wszystko się wali.
Wziąłem łyk już prawie zimnej kawy i skrzywiłem twarz. Do drzwi ktoś zapukał więc powiedziałem tej osobie że drzwi są otwarte.
Minęła chwila a Matteo wleciał do środka z kartkami.
- Co?- wymamrotałem.
- Mógłbyś sprawdzić czy dobrze to jest zrobione?- zapytał.- Gina to robiła i dała mi do sprawdzenia ale coś mi nie pasuję.- położył kartkę przede mną.
- Co ci nie pasuje?- zapytałem.- Zawsze znajdziesz coś do czego się przyczepisz.- powiedziałem poirytowany.
Przeczytałem treść i pokiwałem potakująco głową.
- Zdania nie są dobrze złożone.- wytłumaczył.
- Mogło być lepiej ale niech będzie. Gina ma dużo na głowie, nie truj jej czasu.- wyciągnąłem długopis i podpisałem papier.- Jeśli sądzisz że umiesz to lepiej napisać to przejmij ten obowiązek od niej.- wzruszyłem obojętnie ramionami.
Kiwnął potakująco głową i się odwrócił.
- Ktoś do ciebie.- powiedziała moja sekretarka przez głośnik.
- Jestem u siebie.- wymamrotałem w odpowiedzi.
Minęła tylko chwila a do środka weszła Cindy.
No jeszcze tego brakowało.
- Hejka.- podeszła pewnym krokiem do mojego biurka.
- Co chcesz?- westchnąłem.
- Co ci się dzieje?- przyłożyła dłoń do mojego czoła.
- Mam dużo na głowie.- wymamrotałem.
- Tak tak.- pokręciła głową.- Poczekam, tutaj.- wskazała na krzesło. Usiadła na nim i założyła nogę na nogę.
- Na co?- warknąłem.
- Ciebie.- uśmiechnęła się lekko.
- Cindy. To jest skończone, idź.- wskazałem na drzwi.
- Nieprawda.- podniosła swój podbródek.
- Proszę, idź.- przymknąłem na chwilę oczy.- Nie mam ochoty na seks z tobą i raczej już nigdy nie będę miał.- wytłumaczyłem.
CZYTASZ
Break The Rules
RomanceOjciec jej przyjaciółki. Różnica wieku. Zakazany romans. „Nic więcej nie powinno nas łączyć" Ciekawi? Zapraszam do czytania mojego dzieła!❤️