Ciemna noc. Cisza i spokój, którą nagle zaczął zakłócać mój rozwrzeszczany telefon. Sygnalizował, że ktoś próbował się do mnie dodzwonić, ale ja potrzebowałam kilku sekund, żeby w ogóle zrozumieć, co się działo. Zaspana otworzyłam jedno oko, potem następne i zerknęłam na zegar stojący na moim biurku. Dochodziła pierwsza w nocy. Niech to szlak! Który idiota dobija się do mnie o tej porze? Ręką wymacałam rozkrzyczane urządzenie i spojrzałam na wyświetlacz.
No nie. Czy tego kolesia do końca powaliło?!
– Człowieku, ja śpię – powiedziałam zaraz po odebraniu.
– Możemy się spotkać? – zapytał Robert.
Zamrugałam kilka razy i usiadłam na łóżku.
– Teraz? Jest noc. Ciemna, mroźna noc, pełna bandytów i gwałcicieli. – Nie wiem czemu, ale oczami wyobraźni widziałam jak mój nauczyciel się uśmiecha.
– Teraz – przyznał. – Jestem niedaleko twojego domu.
Znów jęknęłam.
– Czy ty czasami sypiasz? – Zaczęłam gramolić się z łóżka. – Bo wiesz, normalni ludzie śpią. Zwłaszcza w nocy.
Robert parska śmiechem.
– Coś kojarzę, że kiedyś odczuwałem taką potrzebę – odpowiedział. – Ale odkąd zostałem ukąszony przez wściekłego nietoperza, spanie mnie nie kręci.
.Czy mi się wydawało, czy on porównał siebie do wampira?
– Jesteś jak Edward ze „Zmierzchu", czy jak Louis z „Wywiadu z wampirem"?
Znalazłam jakieś spodnie dresowe i zaczęłam je na siebie wciągać. Tak w ogóle to bardzo fajnie, że robiłam to po ciemku. Od czego w końcu miałam piszczel? On znajdzie wszystkie meble, stojące mi na drodze.
– Zdecydowanie jak Louis. Brakuje tylko mojej Claudii.
Uśmiechnęłam się, chociaż sama nie wiem, dlaczego.
– A co z Edwardem? Może być zawiedziony. – Chwyciłam jakiś sweter, ale miałam problem z ubraniem go. Bo jak miałam coś na siebie założyć, skoro gadałam przez telefon z tym boskim Adonisem?
– Nie znam gościa.
Tym razem to ja parsknęłam.
– Podejrzewam, że w tym momencie prawie wszystkie twoje uczennice poczułyby zawód – stwierdziłam. – Edward to ich bóg.
– A twój?
Uśmiechnęłam się jeszcze szerzej.
– A ja wolę Aleksandra Biełowa*.
Nastała chwila ciszy.
– To zobaczymy się? – znów zapytał.
– Ależ ty niecierpliwy – skwitowałam. – Za chwilę będę, tylko gdzie ty jesteś?
– Pod twoim domem.
Że jak?!
Podeszłam do okna i odsunęłam firankę. Przy krawężniku, koło mojego domu, rzeczywiście stało czerwone audi A3.
No ja pierdolę, co za człowiek.
– Daj mi pięć minut – powiedziałam i zakończyłam połączenie.
Szybko wciągnęłam na siebie sweter, wzięłam klucze i najciszej jak umiałam, zeszłam po schodach na dół. Co prawda była noc, ale moja mama potrafiła czasami nie spać do trzeciej albo czwartej, więc ucieszyłam się, kiedy salon zastałam ciemny i pusty. Matka Teresa już spała.
CZYTASZ
I am (NOT) your Clare
RomanceRobert Kulczycki jest obiektem westchnień niemal wszystkich uczennic. Przystojny, uśmiechnięty i inteligentny, zaskarbia sobie serca nie tylko licealistów, ale także nauczycieli. Jest idealny. I tajemniczy. Odkrywam to dopiero podczas indywidualny...