5

2.2K 63 246
                                    

Usiadłem na blacie, Hyunjin spojrzał na mnie i do mnie podszedł. Złapał jedną ręką mój podbródek, a drugą talie po czym pocałował mnie.

-Ładnie to tak kusić tatusia?
-N~nie tatusiu, przepraszam.
-Co możesz zrobić, by tatuś przyjął przeprosiny?

I w ty momencie miałem w dupie, że czajnik już zapiszczał informując o zagotowanej wodzie. Pocałowałem bruneta, Hyunjin przejął inicjatywę, a jego pocałunki były coraz bardziej zachłanne aż w końcu odsunął się i najzwyczajniej w świecie zalał dwie herbaty. Co tu się odkurwiło? Przeszliśmy do salonu, odpalając jakiś film na Netflixie. Tatuś odłożył kubki na stolik i udał się do kuchni, by wrócić zaraz z popcornem. Starszy usiadł, a ja się położyłem tak by moja głowa znajdowała się na jego kolanach. Jinnie bawił się moimi włosami dopóki nie usiadłem z powrotem obok niego podkulając nogi. Mężczyzna się podniósł, a zaraz wrócił z beżowym kocykiem, który ułożył mi na kolanach. No teraz to ja mogę oglądać. Sięgnąłem do miski z popcornem, która spoczywała na jego kolanach, ale zamiast na miskę natrafiłem na coś innego. Momentalnie zabrałem rękę z krocza starszego.

-Prze~przepraszam tatusiu. To było niechcący naprawdę.
-Już dobrze skarbie, wiem. Tatuś zaraz wróci, pójdę się zająć swoim problemem. -W tym momencie mój wzrok skierował się tam gdzie nie powinien. Brunet był twardy.

Złapałem nadgarstek starszego, który wstawał.
-Czy, czy ja ci mogę pomóc tatusiu? -Spytałem niepewnie. Hyunjin spojrzał na mnie po czym usiadł z powrotem. To było potwierdzenie.

Zszedłem z kanapy i uklęknąłem przed starszym, na co on rozchylił nogi. Niepewnie chwyciłem za jego pasek. -Więcej odwagi maleństwo. -Usłyszałem, a to zmotywowało mnie bym go nie zawiódł. Odpiąłem szybko pasek, a następnie rozpiąłem rozporek. Zsunąłem spodnie starszego aż do kostek już miałem chwytać za ostatni kawałek materiału okrywający jego członka gdy nagle stwierdziłem, że najpierw go trochę pomęczę. Ucałowałem jego kutasa przez materiał cienkich bokserek, na co starszy cicho westchnął, złożyłem drugi pocałunek, zdjąłem z niego cienki materiał, a tak dokładniej osunąłem go również do kostek.

Wziąłem jego penisa do ręki i zacząłem stymulować, poruszając ręką. Złożyłem pocałunek na jego końcówce ociekającej sokami starszego. Przejechałem językiem po całej jego długości i wreszcie usłyszałem coś, na co tak bardzo czekałem.
-Weź go już do buzi, proszę.. -Westchnął starszy. Uczyniłem jego prośbę i od razu wziąłem jego kutasa do buzi. Zataczałem kółka językiem oraz zasysałem się na jego końcu. Jego ręka natychmiast odnalazła moje włosy, pociągając za nie delikatnie. Widziałem że chłopak zaraz dojdzie, dlatego wyjąłem jego penisa z ust, by po chwili włożyć go najgłębiej jak potrafiłem. Gdy poczułem jego spermę w ustach od razu ją połknąłem po czym wylizałem jego kutasa z resztek.

Chłopak spojrzał na mnie, a ja oblizałem wargi i kącik ust z jego spermy. Mężczyzna uśmiechnął się na ten widok po czym założył majtki oraz spodnie. Wszedłem na kanapę, a chłopak tylko przysunął mnie do siebie i wtedy odpłynąłem. To zdecydowanie była moja najlepsza kolacja w życiu.

***

Obudziłem się chyba w nocy, a przynajmniej wnioskuję to po tym że jest ciemno. Kurwa. Gdzie moje ubranie? Czemu mam na sobie jakąś koszulkę?! I czemu do cholery boli mnie dupa i gdzie ja jestem?! Usiadłem chaotycznie na łóżku przez co obudziłem mojego potencjalnego porywacza.

-Co się dzieje? -Usłyszałem niski, zachrypnięty głos. Rozpłakałem się. Starszy szybko się podniósł i spojrzał na mnie.
-Maluszku co się stało?
-Jinnie dlaczego ja mam tylko koszulkę?
-Skarbie, spokojnie, gdy zasnąłeś na kanapie to przyniosłem cię tu. Potem stwierdziłem że będzie ci niewygodnie spać w obcisłych spodniach, dlatego cię przebrałem.
-Tyłek mnie boli
-Spokojnie maluszku nie dotknąłem cię tam jeśli o to ci chodzi. Masz te same bokserki co miałeś, a tyłek zapewne cię boli po wczorajszych klapsach..

Zacząłem się uspokajać, kiedy całkowicie przestałem płakać, spytałem.
-Tatusiu bo miałem nie wchodzić do twojej sypialni, czy czy dostanę karę?
-A widzisz żebym był zły? Zresztą to ja cię tu przyniosłem słońce. Bardziej powinieneś się martwić o to, że wcześniej nazwałeś mnie imieniem. -Zaśmiał się starszy i zaczął uspokajająco gładzić mnie po plecach.
-Prze...
-Nie przepraszaj, w takich chwilach mów do mnie jak chcesz. Ważne tylko żeby wszystko było dobrze. A teraz chodź już spać.
-Która jest?
-Słucham?
-Tatusiu, która godzina?
-2.48

Oboje się położyliśmy, niepewnie wtuliłem się w tors bruneta, jednak starszy tylko coś mruknął i zaczął głaskać mnie po pleckach. A mnie wzięły objęcia krainy Morfeusza.

Sold.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz