39

1K 46 27
                                    

Rano Felix wstał ze świadomością, że dzisiaj wychodzi z Hyunnem, wiewiórkà i Minho. Jednak pierwsze co zrobił po wstaniu to była kąpiel. Ciepła z pianą i kulą do kąpieli. Gdzie nagle do łazienki wparował mu starszy, szukając zawzięcie swojej maszynki do golenia. Gdy nie znalazł swojego dobytku, pozostawił młodszego w całkowitym osłupieniu. Bo przecież oboje mają własne łazienki, każdy w swoim pokoju więc dlaczego Hwang miałby szukać tutaj?

Po zakończeniu swojej pielęgnacji, chłopak ubrał się narazie w luźne dresy i bluzę, po czym zszedł na śniadanie. Większą część dnia Felix spędził na oglądaniu dram.

Gdy zaczęła się zbliżać godzina spotkania, czarnowłosy zaczął się szykować. Ubrał się w zakupione poprzedniego dnia ubrania oraz dodatki. Zrobił sobie lekki makijaż i gotowy udał się do gabinetu Hyunna. Przed wejściem, zapukał w mosiężne drzwi, usłyszawszy pozwolenie, wszedł do środka.

-Jedziemy? -Spytał czarnowłosy?
-A, Felix zapomniałem ci powiedzieć, jednak jedziemy za godzinę. Minho przełożył spotkanie bo ma coś do zrobienia. Alę widzę, że już jesteś gotowy.
-Ładnie tatusiu?
-Bardzo. Chodź tu do mnie.

A Felix jak wyklinał wcześniej ten fotel bo gdy siedzi Hwangowi na kolanach, to tak naprawdę na jego kutasie. Tak teraz ubóstwiał ten fotel.
Czas minął mu bardzo szybko obserwując pracę starszego. Przez co musieli już się zbierać. Zabrali ze sobą dokumenty i ruszyli na spotkanie. Obaj wiedzieli, że żaden nie wróci do rezydencji trzeźwy.

***

Zabawa mijała bardzo dobrze, chociaż mężczyźni w większości byli upici. Jedynie Hwang z Lee byli jeszcze w miarę świadomi. Natomiast Felix z Hanem byli ledwo żywi.

-Tłat~usiu -Przerwał w połowie przez czknięcie. -Zaułtańcz ze mrną -Poprosił czarnowłosy.

Hyunjin przytakując głową, wstał i złapał Felixa za nadgarstek. Ruszyli w stronę parkietu i zaczęli się poruszać w rytm muzyki. Ocierali się o siebie ciałami, a brunet dodatkowo szeptał młodszemu sprośne rzeczy do ucha i ściskał go za pośladek.
Felix w końcu nie wytrzymał napięcia i jęknął brunetowi wprost do ucha.

Lee został ponownie złapany za nadgarstek i pociągnięty w stronę łazienek. Przez chwilę miał w głowię obraz kiedy to nieznany mu mężczyzna chciał go zgwałcić. Jednak od razu wyrzucił to z głowy wiedząc, że przecież Hyunjin jest inny i nigdy go nie zrani.

Hwang zaatakował jego szyję agresywnymi pocałunkami.

Wepchnął go do kabiny i złapał go gdyż zauważył, że się zatacza więc automatycznie go złapał. Zamknął drzwi na specjalny zamek i z powrotem wrócił do jego szyji.

Starszy zaczął zdejmować swoje oraz Felixa ubrania. Młodszy natychmiast oprzytomniał, jakby nagle pozbył się całego alkoholu ze krwi, który przedtem wypił. Lee wpił się w wargi bruneta, całowali się mocno oraz zachłannie. Gdy oboje byli praktycznie pozbawieni odzienia, Hwang wymruczał.
-Nie mam prezerwatywy kotku

Na co Felix ponownie pocałował starszemu, dając mu znak tym samym iż ma to gdzieś. Hyunjin nakierował swoje dwa palce do dziurki młodszego, która zacisnęła swoje ścianki gdy tylko Hyunn wepchnął tam swoje palce. Rozciągał go szybko ale zarazem dokładnie, by nie zrobić drugiemu krzywdy. Niedługo potem Hwang zamienił swoje palce na coś... większego. Grubszego i bardziej pokaźnego, na co czarnowłosy niekontrolowanie jęknął, czując, że jest w niebie. Skóra paliła go od nadmiernych bodźców, jednak w tym dobrym znaczeniu.

Sold.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz