Kiedy zjedli już normalne śniadanie, udali się do pracy starszego. Felix stwierdził, że chce jechać razem z brunetem, więc tak było. Mężczyzna ubrał się w garnitur, a niebieskowłosy w beżową bluzę i czarne spodnie.
Gdy podjechali pod firmę, Lee spiął się, przypominając sobie ostatnią sytuacje.
Mężczyźni przekroczyli próg, jednak na recepcji nie było już tamtej nie miłej recepcjonistki tak jak spodziewał się Felix. Jej miejsce zastępowała inna, nowa. Obaj poszli do windy, trzymając ciasno ręce ze złączonymi palcami. Każda możliwa osoba patrzyła w ich stronę. No tak, w końcu przyszedł szef i to z jakimś chłopakiem, trzymając go za rękę.Gdy na odpowiednim piętrze winda się zatrzymała, wysiedli i przywitali się z osobistą sekretarką Hwanga. Weszli do jego gabinetu i każdy z nich zajął się czymś innym.
Lee oglądał serial, siedząc na kanapie z herbatką w ręku. Natomiast Hyunjin pracował, sekretarka co chwile donosiła mu nowe papiery bądź informowała o umówionych spotkaniach.
-Słońce.
-Hm? -Zamruczał Felix nieodrywając nawet wzroku od ekranu.
-Idę na spotkanie. Wrócę tu za jakąś godzinę dobrze?
-Mhm
-Wiesz gdzie jest łazienka, a w razie czego jakbyś coś potrzebował to zwróć się do Gyju.(sekretarka Hwanga)
-Idziesz? -Niebieskowłosy popatrzył na niego szczenięcymi, pytającymi oczkami.
-Się nagle obudziłeś. -Zaśmiał się starszy. -Idę.I poszedł, spotkanie przebiegło zgodnie z planem. Wszystko co było potrzebne zostało ustalone oraz omówione. Hyunjin podpisał odpowiednie dokumenty i przydzielił zadania różnym osobom. Jedyne co nie przeszło po myśli tak jak miało to, to iż konferencja się przedłużyła o całe półtorej godziny.
W tym samym czasie Felix zdążył obejrzeć dwa odcinki swojego serialu oraz przemyśleć na jaki kolor chce pofarbować włosy, które mają już całkiem spore odrosty.
Przez myśl przeszedł mu blond, rudy, fioletowy czy nawet czerwony. Jednak w ogóle nie mógł się zdecydować. Drzwi się otworzyły, a Lee wstał by opieprzyć Jinniego za to, że nie było go dłużej niż mu mówił. Ale nie zobaczył tam swojego chłopaka, a jakąś kobietę.
-Co ty tu robisz?! -Wykrzyczała, na co młodszy odrazu się skulił, wracając na kanapę.
-Oglądam, a Pani?
-Jak śmiesz pytać co JA robię! WŁAMAŁEŚ SIĘ I MYŚLISZ ŻE CI SIĘ TO UPIECZE!Nagle drzwi otworzyły się ponownie, a w drzwiach stanął nikt inny jak sam Hyunjin. Gdy zobaczył skulonego chłopca w rogu kanapy, podbiegł do niego i go przytulił.
-Wyjdź. -Wycedził w stronę matki. Nie wiedział co zrobiła Felixowi, ale samo to w jakim stanie go znalazł, wystarczała mu.
-Co ty do mnie mówisz? -Spytała zaskoczona kobieta.
-Wyjdź, chyba że mam wezwać ochronę.
-Ale on się włamał.
-Jedyna osoba, która się tu włamała to ty.
-Co?
-Nie możesz tak bezkarnie włazić mi do biura, a tym bardziej zachowywać się jakby to wszystko było twoje.
-Synku no
-Przestań. Wyjdź stąd. Nie widzisz do jakiego stanu go doprowadziłaś?! Siedzi cały roztrzęsiony, dopiero co go ktoś porwał, przyjechał tu ze mną żeby czuć się bezpiecznie. A ty na niego drzesz mordę! Mało ci? Spierdoliłaś mi życie już nie raz i znowu próbujesz się do niego wepchać z tymi brudnymi buciorami!***
Resztę dnia spędzili całkiem przyjemnie. Brunet zabrał Lixa do McDonalda. Chciał go zabrać do jakiejś ciekawej restauracji, jednak niebieskowłosy zadecydował iż pójdą do Maca.
![](https://img.wattpad.com/cover/348120746-288-k741968.jpg)
CZYTASZ
Sold.
FanfictionKiedy prezes firmy, Hwang Hyunjin przyjeżdża, by odebrać swój zakup w postaci Lee Felixa. Życie obu mężczyzn ulegnie zmianie. Przemyślcie to zanim zdecydujecie się czytać. ⚠️Zawiera 18+⚠️ Pamiętajcie że to powstało tylko w mojej wyobraźni i nic taki...