Rano obudziłem się na klatce pewnego przystojnego bruneta. Pocałował mnie w czoło jak tylko zobaczył że się obudziłem.
-Tatusiu, nie powinieneś być w pracy?
-Dzisiaj pracuję z domu, nie zostawię cię w takim stanie zwłaszcza po tym co widziałem w nocy. Chciałbym abyś czuł się bezpiecznie.Mężczyzna się podniósł i ubrał w dresy, jednak na górze miał koszulę co wyglądało komicznie. Śmiałem się pod nosem, starszy jednak powiedział, że ma dziś jakieś rozmowy przez kamerkę więc musi mieć koszulę.
Gdy starszy był gotowy do wyjścia z pokoju ja się wyswobodziłem z kołdry i udałem za nim do kuchni. Na dole jednak było już śniadanie, które zostawiła nam Yunji. Dla niewiedzących nasza gosposia. Jak zjedliśmy to poszliśmy do gabinetu bruneta, a raczej to on poszedł, ja za nim dreptałem jak cień. On zasiadł na wygodnym fotelu a ja na wygodnych kolanach, chociaż znowu miałem wrażenie że też na jego kutasie. To chyba przez ten fotel.
-Niedorzeczne jak szybko złamałeś dwie zasady mówiące o nie włażeniu mi do sypialni i gabinetu. -Zaśmiał się starszy, a ja wtuliłem się w niego i schowałem głowę w jego szyi.***
Nudziło mi się i to bardzo, a więc nie widząc innego rozwiązania zacząłem przeszkadzać starszemu. Całowałem go po twarzy omijając usta aż w końcu starszy nie wytrzymał i przyciągnął mnie do długiego i namiętnego pocałunku.
-Jesteś na dobrej drodze, jeśli chcesz powtórkę z wczoraj. Chcesz dostać karę?
-N~nie, przepraszam tatusiu. -Jak on to robi, gdy używa tego tonu głosu to zawsze się jąkam!Starszy się podniósł, oczywiście razem ze mną. Jednak za chwilę mnie odstawił na fotel, a sam skierował się do łazienki. Jak zostałem sam, telefon mężczyzny zaczął dzwonić, a ja po przeczytaniu nazwy kontaktu jakim był on zapisany „słoneczko ♡". Wstałem z fotela i z płaczem pobiegłem na górę, zamykając się w pokoju. Jednak te drzwi nie miały zamka więc Hyunn bez problemu dostał się do środka.
-Czemu płaczesz skarbie? Lixie? -Mężczyzna zorientował się, że nie zamierzam mu odpowiadać. Usiadł na łóżku a mnie posadził na swoich kolanach, ujął moją twarz w dłonie, pocałował mnie krótko w usta i spytał ponownie co się stało.
-B~bo gdy, gdy ty poszedłeś do łazienki t~to zaczął ktoś d~do ciebie dzwonić tatusiu i~i tam pisało słoneczko i~i tam o~obok było narysowane s~s~serduszko.. -Rozpłakałem się jeszcze bardziej, a mężczyzna uśmiechnął się do mnie.
-To moja bratanica kochanie, jak chcesz możemy do niej zadzwonić i się przekonasz -Zaprzeczyłem kręcąc głową.W sumie to czemu ja płakałem, przecież nie jesteśmy razem..
-Słońce ja jestem cały twój, a ty należysz do mnie więc nie martw się z nikim cię nie zdradzam i mam nadzieje że ty też tego nie zrobisz -Powiedział starszy jakby czytając mi w myślach.
Chłopak wyszedł i wrócił ze swoją komórką, zadzwonił pod nazwę „słoneczko ♡", a w słuchawce rozbrzmiał dziecięcy głos może siedmiolatki. Starszy porozmawiał z dziewczynką na głośnomówiącym, a po całej rozmowie zmieni nazwę kontaktu na „Lisa". Starszy wrócił pracować a ja się zdrzemnąłem, może nie płakałem jakoś długo ale i tak czułem się zmęczony.
CZYTASZ
Sold.
FanfictionKiedy prezes firmy, Hwang Hyunjin przyjeżdża, by odebrać swój zakup w postaci Lee Felixa. Życie obu mężczyzn ulegnie zmianie. Przemyślcie to zanim zdecydujecie się czytać. ⚠️Zawiera 18+⚠️ Pamiętajcie że to powstało tylko w mojej wyobraźni i nic taki...