🍼Ava
Momentalnie zmroziło mnie na samą myśl, że przede mną stała rodzina kobiety, której swoją drogą nie znałam, ale ta chciała zniszczyć moje życie doszczętnie.
Hudson spojrzał na mnie ze spokojem i uśmiechem błąkającym się na ustach. Opuściłam ramiona na początku kompletnie zdezorientowana tym co się działo. Jeszcze trzymały mnie emocje, które... były tak silne, że możliwe, iż gdyby nie interwencja trójki rzuciłabym się na blondyna usiłując zdobyć długi pocałunek.
– Zadzwonię do was, w razie czego. Ava jest wykończona – odpowiedział za mnie podając mi swoje silne ramię. – Wracamy? Chyba powinniśmy zacząć pisać oświadczenie i odwołanie do firm, które teraz pewnie plują sobie w brodę, że cię skreślili.
– Okay...
– To mamy nadzieję, że do zobaczenia! – zakręcona blondynka skoczyła radośnie machając do nas na odchodne. Wtuliła się w bark swojego męża i razem ze starszą udali się w stronę wyjścia.
– Uh... – Hudson westchnął. – Przepraszam, powiedziałem Wyattowi o Anthonym nie sądziłem, że wypapla wszystkim.
– W sumie to chyba... chyba było nieuniknione skoro masz chyba z nimi bliskie relacje – zaskoczyłam zapewne nie tylko siebie jak i jego samego. – Znaczy... widzę, że chyba jesteście ze sobą blisko – zarumieniona opuściłam wzrok na swoje czarne szpilki.
Shannon dumnie ruszył w przeciwnym kierunku. Ogromne schody wydawały mi się ciągnąć w nieskończoność. Zaciskałam palce schodząc powoli uczepiona do niego czując na sobie wzrok WSZYSTKICH oczekujących na nasze wyjście z budynku.
Wzięłam głęboki wdech wreszcie unosząc wzrok na prężne zgromadzenie. Znajdowało się tam mnóstwo reporterów, którzy cykali nam fotografie, a kilka kobiet z mikrofonami pchali się do nas z zawziętością.
– Jeśli nie chcesz mogę sam...
– Nie – wtrąciłam. – Chcę przekazać to sama. Możesz stać obok i ładnie wyglądać Panie Mecenasie – zachichotałam. Błysk w jego zielonych oczach napędził mnie tylko do działania.
Czy to możliwe, że dalej czułabym coś podobnego do niego, co kilkanaście lat wcześniej? Zaćmiłaś to nienawiścią...
***
Wargi Hudsona drażniły mój czuły punkt, a ja wiłam się szukając spełnienia, które uderzyło we mnie niczym rozpędzony czołg. Zdyszana, spocona wyjęczałam przeciągle jego imię szarpiąc za końce blond włosów.
Shannon podniósł się na łokciach i eksponując swoje pokaźne barki zawisł nade mną łącząc nasze usta w ponętnym tańcu. Czułam przez to swój smak... Matulu! Jakież to było podniecające.
Przeciągnęłam palcami po plecach mężczyzny, a ten zakręcił biodrami napierając na pulsującą, nabrzmiałą kobiecość.
– Proszę... – jęknęłam zamykając z przyjemności oczy.
– O co prosisz, maleńka? – wymruczał seksownie przy moim uchu.
– Wypieprz mnie, Panie Mecenasie – wymownie dodałam określenie na koniec. Może i było to w pewien sposób szokujące, lecz naprawdę go pragnęłam. Z całych sił łaknąłem by pieścił mnie, pokazywał wszystko co nas ominęło.
– Kurwa, nawet nie wiesz jak kurewsko dobrze mi w tobie – przesunął mokrym językiem po moich piersiach. – Zajebiste – nie sądziłam, że przeklinanie podczas seksu podnieci mnie, aż do tego stopnia jak wtedy.
CZYTASZ
Masz mnie [18+]
RomanceAva i Hudson spotkali się już kilkanaście lat wstecz, kiedy obydwoje uczęszczali jeszcze do liceum. Tę dwójkę połączyło coś niesamowitego. Zakochali się w sobie bez pamięci. Jednak wraz z pewną wiadomością, która spadła na nich jak grom z jasnego ni...