🍼Ava
Ja: Wyskoczyła mi nagła sprawa, czy Tony może zostać u was do dziesiątej? Obiecuję, że przyjadę na czas. Ściskam, Ava.
Na całe szczęście mimo tak późnej pory Nina nie spała i po chwili mogłam dostrzec trzy falujące kropki tuż obok jej zdjęcia w kółku na czacie.
Mama: Taaak! Kochanie, mały już i tak dawno temu poległ i zasnął na kanapie z misiem w ręku <zdjęcie> zobacz tylko jaki słodki z niego stworek. Przyjedź na śniadanie, Tim będzie zachwycony.
Ja: Dziękuje <czerwone serduszko>.
Miała rację mój maluszek mając jeszcze smoczka w buzi spał smacznie wtulony w swojego misia przykryty różowym kocykiem, który podarowałam mamie na poprzednie święta. Chociaż wtedy na moment mogłam odetchnąć z ulgą, ale...
Powrót do domu z tego przeklętego komisariatu był trudny. Jakim człowiekiem trzeba być, by za pomoc jaką mu dałam robić mi coś takiego? Dałam mu dach nad głową, ciepło, a on? Perfidnie skłamał sugerując, że miałam coś wspólnego z jego przestępczą stroną! Co za gnój!
Zacisnęłam palce na kierownicy i chciałam ruszyć z miejsca. Bardzo powoli docierał do mnie fakt, iż Stanley wpieprzył mnie w poważne kłopoty. Drżąc z nadmiaru emocji chciałam już ruszyć, ale wtedy usłyszałam obok siebie stukanie w szybę.
Podskoczyłam przerażona i wyszczerzyłam oczy dostrzegając... jego.
Hudson bezemocjonalnie zawiesił zgięty kciuk nad oknem z mojej strony. Nie odrywając uważnego spojrzenia od mojego profilu. Odruchowo wcisnęłam swoje plecy bardziej w oparcie jakby to mogło skutkować tym, że jakimś cudem się w nie wtopię.
– Uchyl je! – udało mi się w pełni wyczytać z jego mięsistych warg.
Co ja mam robić?! Panikowałam wewnętrznie jak jakaś roztrzepana nastolatka. Dlaczego moje ciało tak reagowało? Gdy zobaczyłam go zapartego w tym pokoju przesłuchań miałam wrażenie, że zapadnę się pod ziemię. Dlaczego musiałam go spotykać w takich warunkach?! Oczywistym było to, że szczęśliwa byłabym gdybym nie widziała go wcale, lecz... jeśli już miałam okazję go spotkać to wolałam zrobić to jako dumna ze swojego sukcesu kobieta ubrana w jak najlepsze ciuchy a nie zwykłe szorty, i koszulę! Do tego z opuchniętymi oczami i bardziej roztrzepanymi włosami od wilgoci!
Wdech, wydech już gorzej być nie może, pomyślałam docierając po omacku do guzika, który po chwili zrujnował granicę między mną a Shannonem.
– Najlepiej będzie jeśli zaczniemy natychmiast działać – jako pierwszy zabrał głos docierając do samego środka mojego żołądka.
– My? – uniosłam prymitywnie brew do góry nawet nie próbując wyjść z auta, żeby stanąć przed nim. Wystarczyło mi to, że niemal zapierał się szerokimi ramionami o moje drzwi. Był za blisko, zdecydowanie przekroczył granicę drugi raz w przeciągu dwóch lat. Nie mogłam pokazać mu tego, że wewnątrz paliłam się przez to jak na mnie patrzył.
Ciało mrowiło mnie po całej długości, a głupie serce zaczęło uderzać o żebra w ramach alarmu.
– Słyszałaś oficera Grahama? – zapytał z lekkim niedowierzaniem w głosie robiąc coś dziwnego ze swoim czołem. Jakby je odrobinę zmarszczył, albo próbował zatuszować swój grymas, albo coś pomiędzy? Ugh!
– Niestety słyszałam, ale nie rozumiem co ty tu robisz, mecenasie Shannon – wyplułam z siebie jak najgorszą truciznę. Musiałam pokazać mu, że jego obecność nie działała na mnie tak jak DZIAŁAŁA, tylko wręcz przeciwnie.
CZYTASZ
Masz mnie [18+]
RomanceAva i Hudson spotkali się już kilkanaście lat wstecz, kiedy obydwoje uczęszczali jeszcze do liceum. Tę dwójkę połączyło coś niesamowitego. Zakochali się w sobie bez pamięci. Jednak wraz z pewną wiadomością, która spadła na nich jak grom z jasnego ni...