🍼Ava
Moja kobieca duma nie pozwoliła mi przyznać Hudsonowi racji. A miał on ją znaczącą, ponieważ zanim się zorientowałam pyłki latające mi przed nosem spowodowały natrętne swędzenie okrytych nadgarstków, oraz policzków. Zakryłam szczelnie twarz kotarą z włosów licząc, że zajęty szturmowaniem wzrokiem całego otoczenia Shannon niczego nie zauważy.
– Za ile ona będzie? – Xander, który nonszalancko opierał się o jakiś zakurzony mebel obracał w dłoni swoją broń, na której widok mnie samą przeszły ciarki strachu.
– Nie wiem – kobieta wzruszyła obojętnie ramionami przyglądając mi się chyba o sekundę za długo, ponieważ dzięki niej swoją uwagę nieoczekiwanie przerzuciło dwóch facetów wprost na mnie.
Zamrugałam lekko przepełniona paniką, lecz widziałam cień szansy, że blondyn nie dostrzeże niczego, ponieważ w tym prowizorycznym domu tak naprawdę panował istny mrok rodem z jakiegoś horroru.
– Dlaczego zaciskasz palce na nadgarstku, Ava? – z reguły spokojny głos mecenasa przejawiał nutkę groźby. – Masz uczulenie na...
– O! Clara, jesteś już! – kobieta przerwała jego jakże nagłe objawienie rzucając się między nas w kierunku przestraszonej kobiety, która stała nieopodal nas trzymając dłonie w podobnych rękawiczkach jakie miała starsza na swoim okrągłym brzuchu.
Przełknęłam ślinę, a cień upokorzenia wywinął mi fikołka w żołądku. Czy to możliwe, że Stanley wymykał się do niej, kiedy ja byłam kompletnie zdezorientowana jego zachowaniem, i po ludzku się zamartwiałam?
– Wzięłaś leki? – mocny ścisk łokcia spowodował, że obróciłam gwałtownie głowę natrafiając na wściekłe spojrzenie Hudsona. – Ava, powiedz, że...
– Jak wrócę do domu wysmaruje się maścią – zapewniłam mówiąc trochę przez zatkany nos. To tak jakby ktoś zawiesił na nim spinacz, pomyślałam. – Nic mi nie będzie.
– Własnoręcznie wysmaruję cię tą cholerną maścią – wysyczał przez zaciśnięte zęby. – Zrozumiano?
– Mhm, tatusiu – dodałam kąśliwie desperacko drapiąc się po skórze.
***
Wyproszenie matki Ballmani kosztowało Xandera dwieście dolarów. Skrzywiłam się, gdy staruszka targowała się z nim jakby doskonale wiedziała z kim ma do czynienia. Jednak... dzięki temu mogliśmy we trójkę na spokojnie porozmawiać z Clarą na zewnątrz. Ale, nawet pieniądze nie spowodowały tego, że staruszka nie miała nas pod czujnym okiem, bo ciągle widziałam ją w otworze na okno.
– To jego dziecko? – brunet zapytał o jedną z ważniejszych rzeczy.
Dziewczyna, na oko bardzo młoda mająca skołtunione brązowe włosy, i rozmazaną szminkę na ustach spojrzała na niego odrobinę z dystansem i przerażeniem.
– Kurwa! Odpowiedź: tak, bądź nie! Jesteś bezdomna, ale chyba rozumna, co?
Och, mimo wszystko to co powiedział było cholernie druzgocące. Przez moment nawet zrobiło mi się jej na pewien sposób żal. Chciałam się odezwać, i skarcić go na czym świat stoi, lecz Hudson uniemożliwił mi to przykładając niespodziewanie swoją dużą dłoń do moich pleców. Uniosłam głowę do góry licząc, że wyczytam coś z jego kamiennej twarz, jednak na nic moje starania. Z zaciśniętymi, pełnymi wargami patrzył przed siebie dociskając mnie do swojego biodra.
Clara zerknęła za swoje plecy, po czym powiedziała:
– Nie. To nie jego dziecko.
– Kurwa, dobra jesteś – prychnął. – Ja pierdole, naprawdę sądziłaś, że ktoś uwierzy w twoje wiatro zapylenie?
CZYTASZ
Masz mnie [18+]
RomanceAva i Hudson spotkali się już kilkanaście lat wstecz, kiedy obydwoje uczęszczali jeszcze do liceum. Tę dwójkę połączyło coś niesamowitego. Zakochali się w sobie bez pamięci. Jednak wraz z pewną wiadomością, która spadła na nich jak grom z jasnego ni...