🍼Hudson
– Gabriel Tobias – mój przyjaciel uniósł dłoń przed siebie.
– Ava Banks, miło mi – ruda zacisnęła na jego obślizgłej łapie swoje palce, a we mnie zebrał się jakiś wulkan gotowy wylać swoją lawę na tego kutafona. Zmrużyłem odrobinę oczy specjalnie, powtarzam specjalnie biorąc Tonyego na ręce i wcisnąłem go Avie, żeby tylko ich rozdzielić. No bo hola! Za długo trzymał jej rękę! – Och – zaśmiała się przytulając zmęczonego chłopczyka. Mały już ledwo się trzymał, a na zegarze dobijała grubo północ.
– Gabriel, wracaj, zobacz czy cię przy telewizorze nie ma – machnąłem mu brodą na kanapę za plecami.
– Już mnie nie ma – parsknął obracając się, lecz zza ramienia dodał jeszcze: – Naprawdę bardzo miło było cię poznać, Ava.
No chyba żarty jakieś.
– Coś się stało, że tak późno się zjawiłaś? – zapytałem diametralnie zmieniając całe nastawienie. Zmiękłem jak miękka faja pod wpływem jej słodkich oczu okalanych gęstymi, czarnymi, zakręconymi rzęsami. Wcisnąłem ręce w kieszenie swoich dresowych spodni, w które przebrałem się praktycznie od razu po przyjeździe.
– Pogadamy o tym jutro? Hudson, to nie jest odpowiedni moment – szepnęła, a jedna łza spłynęła po jej policzku. Bez zastanowienia podszedłem do niej, otuliłem ramieniem i pocałowałem w czubek głowy.
– Co się stało, kochanie? – wymamrotałem licząc szczerze, że to nie będzie miało nic wspólnego z tym, o czym doskonale wiedziałem.
– Hud... – pociągnęła nosem rozklejając się na dobre. – Ktoś... ktoś napadł na dom Tima i Niny. Tim ledwo przeżył, obili go, obcięli palce... Boże, tak bardzo się boję.
Nie no przysięgam, zapierdole Xandera za to sam z zimną krwią.
– Ciężka sprawa – wykrztusiłem, bo co innego miałem powiedzieć? Tak, Ava! Wiedziałem o wszystkim!? To nie był odpowiedni moment.
– Wracam – odsunęła się delikatnie ode mnie wymuszając smutny uśmiech.
– Nie – odpowiedziałem na prędkości. – Ava, nie wiadomo w sumie czy wam nic nie grozi. Może lepiej jak zostaniecie u mnie? Gabriel prześpi się na kanapie, a wy u mnie w sypialni – oblizałem wargi kłamiąc jak szewc. Wyrobiłem sobie ten przeklęty nawyk przez Walory, i szło mi to tak gładko, że czasami chciałem sobie sam odciąć jęzor.
– Myślisz? – zmarszczka między jej brwiami powiększyła się. – Ale... nie mamy ciuchów, Hudson.
– Da się coś załatwić – puściłem jej oczko. – Skarbie będę spokojniejszy jak zostaniecie ze mną, naprawdę. Tak nie prześpię nawet minuty myśląc o tym, czy wam nic nie jest – złapałem za jej policzki pochylając się, by cmoknąć ją w usta.
– Dobrze – szepnęła jakby sama opadała z sił. – Zostaniemy.
***
Ja: Czy mogę wynająć kogoś od Edwarda, żeby się ciebie pozbył, czy mnie dopadną jakieś zbiry od was za spisek i odetną dwa, jebane palce?
Xander Walter: Co? Naćpałeś się czegoś, bliźniaku?
Ja: Zaraz to ja ciebie, kurwa naćpam! Ava widziała Tima, i wie o wszystkim. Musiałem znowu kłamać.
Xander Walter: Nikt nie każde ci tego robić mój drogi. Równie dobrze możesz wyznać jej całą prawdę. CALUSIEŃKĄ. I wdrożyć Alfonsa i ją do zabawy.
CZYTASZ
Masz mnie [18+]
RomanceAva i Hudson spotkali się już kilkanaście lat wstecz, kiedy obydwoje uczęszczali jeszcze do liceum. Tę dwójkę połączyło coś niesamowitego. Zakochali się w sobie bez pamięci. Jednak wraz z pewną wiadomością, która spadła na nich jak grom z jasnego ni...