1

3.2K 76 10
                                    

Zanim zaczniecie czytać książkę, przeczytajcie proszę moją notatkę!

Książka ta jest trudna. Jeśli znacie moje powieści, to wiecie, czego można się po nich spodziewać. "Rafferty" jest jednak mocną książką, w której występują takie zjawiska jak wojna, śmierć, choroba psychiczna, uprowadzenie, seks bez zgody i inne trudne tematy. Jeśli nie jesteście gotowi i nie czujecie się na siłach, aby to czytać, proszę, nie róbcie tego. Wasz komfort jest najważniejszy. Mam jednak nadzieję, że powieść przypadnie Wam do gustu i będzie dla Was interesująca. 

Bez przedłużania, zaczynamy. Wejdźcie w świat Rafferty'ego Donovana i zrozumcie dlaczego postanowił zrobić to, co zrobił. 

Rafferty

Nad moją głową przeleciał pieprzony pocisk. Schowałem się za murami domu, po którym zostały tylko marne szczątki. Przeładowałem pistolet i wstałem, aby strzelić we wroga. Dostałem jednak kulkę w ramię i syknąłem z bólu. 

- Kurwa. 

Musiałem gdzieś się skryć. Nie znosiłem tego, że byłem takim żałosnym siusiumajtkiem, ale nie pojawiłem się na wojnie z własnej woli. Zmusił mnie do tego mój głupi mózg. Miałem trochę popierdolone w głowie, więc uznałem, że wybranie się na wojnę w chwili, w której moja ukochana miała rodzić dziecko, było mądrym posunięciem. Dopiero po kilku dniach spędzonych w Iraku zrozumiałem, że byłem po prostu głupi. 

- Raff, uważaj!

Geoff, jeden z moich przyjaciół, z którym bawiłem się w wojnę już od dwóch miesięcy, podbiegł do mnie. W chwili, w której ten dwudziesto-pięcio letni chłopak do mnie biegł, wiedziałem już, że będzie za późno. Mogłem się na niego rzucić, próbując go powalić i tym samym uratować mu życie, ale nie miałoby to żadnego sensu. Kulka bowiem była szybsza niż ja. Trafiła Geoffa w tył głowy. Mój przyjaciel padł na ziemię i wiedziałem, że nie było już czego ratować. 

Nie byłem typem płaczliwego chłopaka, ale ten widok zniszczył nawet mnie. Dwudziesto-siedmioletniego mężczyznę, który opuścił Altantę po to, aby udać się na wojnę. Co z tego, że w domu czekała na mnie moja ukochana, która za kilka tygodni miała urodzić nam córeczkę? Ubzdurało mi się, że powinienem ruszyć na wojnę i po chwili byłem w pieprzonym Iraku patrząc na to, jak moi przyjaciele raz po raz umierają. 

- Przykro mi, Geoff. 

Zostawiłem przyjaciela na ziemi wiedząc, że gdy sytuacja się uspokoi, spróbuję po niego wrócić. Spróbuję było jednak słowem kluczowym. Na wojnie nic nie było pewne. 

Nagle usłyszałem wybuch pieprzonej bomby. Rozejrzałem się dookoła, ale nie zauważyłem żadnego wybuchającego budynku. Może po prostu bomba wybuchła daleko, a może mój mózg już tak bardzo zgłupiał, że sam wymyślał sobie pierdolone wybuchy. 

Biegłem dalej. Strzelałem niemal na oślep. Adrenalina dawała kopa, jednak sprawiała również, że nie myślałem czysto. Mimo, że przeszedłem mnóstwo szkoleń przed wyruszeniem na wojnę, tak czasami te umiejętności na nic się nie przydawały. Gdy człowiek widział, jak jego przyjaciele umierają, nie myślał racjonalnie.

W końcu udało mi się dobiec do mojego obozu. Tam zobaczyłem czekających na mnie kolegów. Zauważyłem, że James nie miał pierdolonej ręki. Przyjaciele zajmowali się nim, a ja biegłem do chłopaków ile sił w nogach.

- Kurwa. 

Padłem na kolana, gdy znalazłem się we względnie bezpiecznym miejscu. Michael i Christian zajęli się mną. Posadzili mnie na rozpadającym się krześle i podali wody. 

RaffertyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz