47

814 49 2
                                    

Nebbie

Kiedy Trent lub jakiś z jego kolegów wbił mi w ramię igłę strzykawki, nie byłam w stanie walczyć z nadciągającym snem. Poddałam mu się, mając nadzieję, że gdy się obudzę, wcale nie znajdę się w piekle. 

Nie miałam jednak racji. Kiedy bowiem otworzyłam oczy, głowa niemiłosiernie mnie bolała. Chciało mi się płakać z tego bólu. Miałam serdecznie dosyć życia i nie pogniewałabym się, gdyby przyszła po mnie śmierć. 

Chwilę potem zrozumiałam jednak, że nie mogłam umrzeć. Miałam przecież swojego pana, którego bardzo kochałam i dla którego musiałam żyć. 

Wspomnienia tego, co wydarzyło się przed moim porwaniem, wróciły do mnie ze zdwojoną siłą. Przypomniałam sobie, jak Weston i David padli nieprzytomni na podłogę. Rafferty walczył, ile sił w ciele, ale i on poległ. Na szczęście moi porywacze go nie zabili. Po prostu go unieszkodliwili, aby Raff nie stanowił przeszkody w porwaniu mnie. 

Kiedy obudziłam się po celowym uśpieniu, początkowo nie wiedziałam, co się dzieje. Miałam mroczki przed oczami i dopiero po chwili dotarło do mnie, że naprawdę znalazłam się w miejscu przypominającym piekło. Brakowało tylko Hadesa i jego piekielnych ogarów.

Zapłakałam, gdy uświadomiłam sobie, że byłam przykuta do skórzanej ławy. Moje ręce zostały rozłożone na boki i przykute w nadgarstkach do specjalnych podpórek. Nogi miałam szeroko rozłożone i uniesione w górę. Byłam zupełnie naga. Nie miałam na sobie nic, co chroniłoby mnie przed niebezpieczeństwem. 

Próbowałam krzyczeć, ale gardło zacisnęło mi się ze strachu. Byłam po prostu przerażona. Nie miałam pojęcia, co się działo ani dlaczego tutaj byłam. Sądziłam, że najpierw poznam Georginę, która odpowiadała za ten cały proceder, ale wszystko wskazywało na to, że trafiłam już w ręce mojego nowego "właściciela". 

Zapłakałam, gdy rozejrzałam się dookoła i zrozumiałam, że znajdowałam się w pokoju podobnym do tego, który w piwnicy swojego domku miał Rafferty. Raff był jednak bardzo łagodny w porównaniu z fetyszami prezentowanymi w tym pomieszczeniu. 

Widziałam tutaj mnóstwo narzędzi do sprawiania bólu. Pejcze, bicze, packi i inne ustrojstwa, których nazw nie znałam. Widziałam także krzyż świętego Andrzeja, drewniane dyby oraz kilka klatek. Niektórych tak małych, że osoba siedząca w środku musiałaby maksymalnie się skulić. 

Zaobserwowałam tu także różne inne rzeczy, którymi można było torturować człowieka. Między innymi szpikulce, noże czy nawet piły. 

Wszystko wskazywało na to, że trafiłam do jaskini potwora. 

Nagle drzwi pokoju się otworzyły. Kiedy zobaczyłam, kto przez nie wszedł, wszystkie moje hamulce puściły. Zaczęłam krzyczeć tak głośno, że byłabym w stanie obudzić martwych Stefanie i Vena. 

Do pomieszczenia wszedł wysoki i bardzo umięśniony mężczyzna. Miał ciemniejszą karnację i czarne włosy. Wyglądał na Meksykanina i wszystko wskazywało na to, że nim był.

Mężczyzna był nagi. Jego twardy penis znajdował się w stanie erekcji. Domyślałam się, że to on mnie kupił. To jemu sprzedała mnie Georgina, której nie miałam szansy nawet poznać. Nie, żebym chciała to zrobić, ale chyba wolałabym móc zrozumieć, dlaczego ta dziwka postanowiła mnie porwać. 

Patrzyłam zapłakanymi oczami na wytatuowanego mężczyznę, gdy się do mnie zbliżał. Na swój sposób był przystojny. Gdybym spotkała go na ulicy, na pewno obejrzałabym się za nim. Był jednak diabłem. Facetem, który kupował niewinne dziewczyny. Domyślałam się, co miał zamiar ze mną zrobić, więc musiałam zacząć działać. Nie mogłam przecież pozwolić na to, aby mnie zamordował. Prawda? 

RaffertyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz